...jak ktoś zobaczy ze 3 odcinki. Czy warto :)
Netflix niestety robi wszystko już tak masowo, że brak i szkoda czasu na testowanie.
Obejrzałem pierwszy odcinek i jest dobrze, ciekawy z klimatem, narkotyki, przemyt. Po obejrzeniu pilota chce się zobaczyć co będzie dalej... Warto moim zdaniem.
Jak obejrzę później więcej to może napiszę coś więcej, ale widać po pierwszym odcinku, że to nie jakaś wydmuszka
Poza tym kilka dni temu czytałem na Twitterze dobre rekomendacje odnośnie tego serialu.
Oglądam już 5 odcinek i jest fajny. Trochę gorszy od Narcosa i El Chapo ale wciąga.
Pierwsza odcinek obejrzałem . Taka narracja w stylu Narcos trochę . Tylko , że gorszy , lecz nie tragiczny . Taki średniak .
Nie da sie ukryć, ja obejrzałem dwa odcinki, troche męczą te ponad godzinne odcinki jak to w hiszpańskich serialach, mam nadzieje ze dalej nie zrobią z tego romansidła, jak to tez sie zdarza w hiszpańskich serialach
Po dwoch odcinkach odczucia pozytywne.
BABOL:
W 2 odcinku podczas procesji ku czci Matki Boskiej z Gory Kamel na wybrzezu widac samochody z obecnej epoki. Akcja serialu toczy sie w latach 80 XX wieku
Obejrzany cały i raczej średni. Znowu z Policji robią maksymalnych debili i nieudaczników np. mają głównego świadka w procesie stulecia w Hiszpani a strzeże go jeden radiowóz z babką i kolesiem albo podają przez radio policyjne który policjant jest umoczony i zainteresowany ucieka...Takich niefortunnych i irytujących akcentów jest cała masa. Poza tym odcinki za długie, co mocno daje się we znaki. Serial na moje mógłby się trwać max 6 odcinków. Na plus można wymienić rolę Charlina i Camili:) Do Narcosa nie ma nawet startu.
Zajebisty Serial
Szkoda że tak się skończył, liczyłem na to że sito ucieknie a tu dupa. Nie widziałem jeszcze Narcosa także nie mam jak porównać te dwa filmy. Natomiast ten wkrecil mnie tak że mógłbym 10 odcinków od razu obejrzeć.
Mnie serial się podobał. Wielu porównuje go do Narcos, co uważam, że jest raczej głupotą. Może jedynie to, że oba seriale mówią o narkobiznesie, ale przecież to zupełnie dwa inne style pokazania problemu. Warto obejrzeć "Kokainowe...", które w niczym nie ustępuje wersjom amerykańskim. Poza tym "Farińa" jest oparta na faktach autentycznych, a nie jakimś tam dumaniu.