Coś nie uważnie oglądałeś bo w kompani E nie byli tylko katolicy, o w serialu kilkukrotnie poruszono. Kolejna sprawa to to ze ludzie w tamtych czasach byli bardziej wierzący i bogobojni. I na koniec w myśl przysłowia "jak trwoga to do Boga" gdy żołnierzowi na froncie wrogie kule śmigają koło głowy to zdrowaśki się automatycznie cisną na usta :)

Dokładnie według złotej zasady żołnierskiej:
W okopach nie ma ateistów.

A tak przy okazji w Kompanii E byli również żydzi, a nie tylko katolicy.

No nie do końca. Porucznik M. Cohen z 12 batalionu saperów, po walkach w lesie Hurtgen napisał: "W czasie wojny było mnóstwo pobożnych gadek pod tytułem "nie ma ateistów w okopach". To ładny, ale nieprawdziwy niedzielny aforyzm. Oczywiście wiele się modlono, ale niewiele więcej można zrobić, kiedy naokoło wybuchają pociski. Nikt nie wierzył, że modlitwy mu pomogą. Okopy nie nawracają ateistów, ale ich tworzą."

"W okopach nie ma ateistów" - Jackie7...... nic dodać nic ująć.

Armia USA to misz-masz wyznaniowy - jeżeli tam była przewaga katolików to ja chyba inny film oglądałem. Katolikiem na pewno był Perconte bo był Włochem z pochodzenia ale inni? Winters to raczej protestant jak i większość żołnierzy, ci o korzeniach irlandzkich to jeszcze może katolicy. Liebgott był Żydem.

""W okopach nie ma ateistów" - Jackie7...... nic dodać nic ująć. " jest za to kupa katolików notorycznie łamiących piąte przykazanie