Jestem właśnie po 10 odcinku Rozwaliła mnie scena w której Sobel spotyka Wintersa (który był już wtedy majorem) i udaje że go nie widzi aby mu nie zasalutować Winters go przywołuje i wali: "kapitanie Sobel salutuje sie randze nie człowiekowi"
Poza tym dobra sena jest jak Speirs przebiega przez linie niemieckie, albo częstuje chłopaków w okopie fajkami po tym jak opowiadają oni sobie historie o fajkach i zabitych Niemcach
Podaobało mi sie jak Winters wbiega na drogę z bagnetem na broni a przed nim jakieś dwie kompanie SS
Także scena w której tuż obok okopu Liptona spada pocisk z 88-ki i nie wybucha
Niezła też jak przy odwrocie Nixon dostaje rykoszetem po chełmnie
No i w ostatnim odcinku scena na checkpointie a gdy niemiecki weteran opowiada gdzie najbardziej mu się podobało w czasie wojny...