Kompania braci

Band of Brothers
2001
8,7 143 tys. ocen
8,7 10 1 143064
8,8 16 krytyków
Kompania braci
powrót do forum serialu Kompania braci

Jeśli chodzi o mnie to ten serial nawet nie stoi obok prawdziwych realiów II wojny światowej, może jest znośny jak się ogląda sceny pomiędzy walkami podczas postojów przegrupowań itd . . gdy widzimy jak układają się relacje między żołnierzami, natomiast jest całkowicie nieakceptowalny jeśli chodzi o sceny walk, gdy GI's koszą Niemców w proporcji za jednego Amerykanina 10 zabitych żołnierzy Wehrmahtu dotyczyło to także spadochroniarzy niemieckich. Jest w nim także dużo takiego infantylnego patosu pozostawiającego w świadomości widza rysę że istotami nadrzędnymi w filmie są Amerykanie.
Wg mnie oglądanie tego filmu to strata czasu i wyrabianie w sobie absolutnie nieprawdziwego obrazu o realiach tamtej wojny, poza umundurowaniem czy uzbrojeniem które wydają się być wiernym odwzorowaniem tego czego używali żołnierze podczas II WŚ. Naprawdę jest parę lepszych filmów, perełek z zupełnie innej ligi jak chociażby "Kiedy umilkną działa" czy "W księżycową jasna noc" dla mnie one były autentyczne gdyż sposób zachowywania się głównych postaci jakoś bardziej mi się komponuje z rzeczywistą naturą człowieka jaką znam.

roman_72

Masz rację, powieść Whartona jest dużo bardziej zbliżona do realiów drugiej wojny światowej, niż wspomnienia ludzi, którzy brali w niej udział, a ty już wiesz o tym najlepiej, bo przeszedłeś cały szlak bitewny od Francji pod sam Berlin. Wharton, badź co bądź jeden z moich ulubionych autorów, w każdej swojej powieści skupiał się na psychice ludzi, ale to nie znaczy, że film na podstawie jego książki jest bardziej zbliżony do realiów drugiej wojny światowej, tylko przez to, że w kompanii braci ludzie nie miauczą do kamery, jak to ta wojna ich niszczy, jak się czują nieszczęśliwi i "wyobcowani przez tych niemców", a sam Wharton co prawda służył na wojnie, ale został ranny w pierwszych dniach służby, dlatego też nie wydaje mi się, żeby jego "wspomnienia" miały większą wartość, od wspomnień ludzi z kompanii E. O tej niby dysproporcji w sprawności bojowej Niemców i Amerykanów, nawet nie będę mówił, bo chyba autorowi umknęło pare odcinków, szczególnie te, traktujące o Bastogne. Proponuje obejrzeć serial jeszcze raz i obejrzeć go uważnie w skupieniu.

maly1920

Ja nie mówiłem o książce ale o dwóch filmach jednym bardzo dobrym i drugim przeciętnym a raczej złym. A co do wartości wspomnień to jeśli chodzi o Wiliama Whartona to tak jego opis, jako profesjonalnego autora powieści a co za tym idzie bardzo dobrego interpretatora oraz obserwatora otaczającego nas świata, tamtej rzeczywistości cenie sobie bardziej niż wspomnienia tak naprawdę anonimowych żołnierzy dodatkowo przefiltrowane przez osobę trzecią.

ocenił(a) serial na 10
maly1920

TY TAM WIESZ NAJWIECEJ, 10/10 mu sie nalezy.

roman_72

Zgadzam się. Oglądając ten serial (przynajmniej początkowe odcinki) miałem wrażenie kompletnego braku realizmu. Oddziały amerykańskie zajmujące działa bronione przez okopanych Niemców kompletnie rozbawiły, gdyż Amerykanie nie ponieśli żadnych strat mimo ciągłego ognia ze strony defensorów. Historia tytułowego braterstwa również pozostawiła wiele do życzenia. Po kilku odcinkach zrezygnowałem znudzony. Według mnie do opisywania zdażeń okresu IIWojny Światowej bardziej pasuje zwykły film niż serial. Przykład - Szeregowiec Ryan.

ocenił(a) serial na 10
gejzermocy

zapytam sie tak Panów znawców od historii II wojny. czytał ktoś z was książkę Kompania Braci Stephena Ambros'a??
widocznie tak było i tak to zostało pokazane. nie uczestnicząc w tego typu walkach nie możemy się w taki sposób wypowiadać, jeżeli byliście w wojsku to doskonale wiecie, że jeżeli planuje się atak/natarcie na pozycje przeciwnika to najpierw jest robiony plan konspekt ze wszelkimi założeniami, siłami przeciwnika, uzbrojeniem itd. radzę wziąć i taki argument pod uwagę

matig19900

Ale oni obmyślali strategie ataku tuż przed szarżą, a wszystko wyglądało bardzo nieprzemyślanie i chaotycznie. Trochę mnie raziły też szybkie zmiany kamer podczas walk. Nie mogłem się zorientować kto strzela, kto ginie...

ocenił(a) serial na 10
gejzermocy

Ty to chyba nie oglądałeś tego serialu, a już na pewno z nienależytą uwagą. Amerykanie podczas szturmu na działa ponieśli niewielkie straty o czym była mowa po zakończeniu akcji. To że nie widziałeś ze szczegółami rozrywanego na strzępy żołnierza nie oznacza, że nie było ofiar.
Na samym końcu odcinka była informacja, że właśnie ta akcja na umocnione pozycje artyleryjskie jest książkowym przykładem jak należy to zrobić i do dziś jest wykładana w West Point. Brak realizmu? - chyba Cię ostro pogięło.

użytkownik usunięty
gejzermocy

Jeśli nie zauważyłeś to poległ ten nowojorczyk Hall chyba z kompanii D. Oprócz tego w głowę zostaje trafione jeden z żołnierzy czołgających się na polu i pytający o sztab batalionu. Spiears przybywa ze swoimi chłopakami i idzie do ostatniego działa. Do działa dociera tylko on, bo 2 lub 3(nie pamiętam dokładnie) ginie lub zostaje rannych od granatów w okopach 2 m przed stanowiskiem.

Poza tym Amerykanie nie strzelają jak snajperzy(co często sie w amer. filmach zdarza). To, że Niemcy zostali rozbici wynikało tylko z zaskoczenia. Więc mi nie pisz tutaj o braku realizmu, a to, że Amerykanie tak dobrze sobie poradzili wynikało z wymagającego szkolenia spadochroniarskiego wymagającego od człowieka niż w innych rodzajach wojsk i z profesjonalizmu Wintersa.

roman_72

Nie demonizowałbym książki, fakt że serial jest jej wiernym odzwierciedleniem nie znaczy dla mnie że to co tam było pokazane mogłoby być autentycznymi wydarzeniami. Żołnierze po latach tez nie muszą czy też nie chcą wszystkiego pamiętać a i autor mógł ulec delikatnej pokusie gloryfikowania armii amerykańskiej a to na potrzebę większego nakładu czy też specyficznego czytelnika amerykańskiego którego od czasu do czasu trzeba podnieść na duchu. Ja po prostu nie wierzę żeby żołnierz z trafił w gniazdo karabinu maszynowego z odległości powiedzmy 200 m z granatu nasadzanego na karabin wycelowanego w górę tak jak moździerz, takie rzeczy są trudne nawet z użyciem moździerza z przyrządami celowniczymi wiem to bo czytałem jak rosyjscy żołnierze w Czeczeni chcąc zaimponować przed generałem nie mogli dokonać tej sztuki używając współczesnego moździerza, albo jak żołnierz Amerykański wbiega na nasyp widzi z setkę uzbrojonych Niemców i wali do nich jak do kaczek sam nie zostając trafiony nie mówię że przypadkiem takie rzeczy nie mogły się zdarzyć ale w tym serialu jest ich wyjątkowo dużo.
Nie uważam się za znawcę ale po prostu teraz jest bardzo dużo różnych filmów wojennych i mogę na ich podstawie domiemać podpierając się książkami, filmami dokumentalnymi co jest zwykłym wciskaniem ciemnoty a co próbą autentycznego zobrazowania realiów tamtej wojny. Polecam na przykład filmy na YouTube kręcone przez żołnierzy z konfliktów w Afganistanie czy Iraku jakoś tam nie widać tego patosu pokazywanego w Kompani Braci za to widać co naprawdę się z ludźmi dzieje gdy świstają wokoło nich kule które mogą rozwalić ci głowę urwać rękę itd.

ocenił(a) serial na 9
roman_72

roman72 i gejzerslabizny

o jakim ty patosie gadasz?, czy ty naprawde widziales ten film bo tutaj panuje obecnie takie reguly ze ludzie komentuja filmy nie ogladajac ich i sadze ze ty rowniez do tego grona nalezysz jak towj przedmowca "ZnaFca" i wielki strateg w jednej osobie "gejzermocy" i tylko jakiej?

grzes1962

dzisiaj na potrzeby sporu obejrzałem jeszcze raz epizod z KB na You Tube, walkę w odcinku pt "Carentan"
atak;
Amerykanie z marszu atakują umocnionych dysponujących karabinami maszynowymi, wspieranych artylerią, spadochroniarzy niemieckich oczywiście wypędzają ich stamtąd przy mniej więcej równych stratach po obu stronach, wdawałoby się że straty GI's powinny być większe, ale nie, jest zupełnie odwrotnie gdyż w finale Amerykanin masakruje ogniem z karabinu maszynowego resztę uciekających obrońców niemieckich, ok 20-stu, robi to w góra 15 sek, ciekawe jest tez to że karabin leżał luźno przerzucony przez parapet, każdy kto kiedykolwiek strzelał z jakiekolwiek broni palnej szybko rewiduje swoje poglady na temat wyczynów strzelców pokazywanych w filmach, ja strzelałem z ogniem ciągłym z AK47 i wiem że tylko pierwsze dwa do trzech pocisków poleciały w mniej więcej zamierzonym przeze mnie kierunku reszta poszybowała prosto w niebo. Nie podważam tego co zrobił ten strzelec amerykański zapytuje tylko dlaczego Niemcy nie byli tak skuteczni prowadząc ogień z kilku słynących z potężnej szybkostrzelności karabinów maszynowych MG42 do atakujących w pierwszej fazie walki biegnących drogą nieosłoniętych amerykanów, dlaczego żaden z uciekających żołnierzy z elitarnych oddziałów desantowych nie odwrócił się i nie puścił serii do strzelającego do nich jak do kaczek Amerykanina?
kontratak:
Niemcy wspierani ciężką bronią pancerną atakują nieprzygotowanych do obrony żołnierzy amerykańskich dysonującymi paroma lekkimi moździerzami. Oczywiście dochodzi do impasu żadna ze stron nie uzyskuje wyraźnej przewagi, w między czasie dwóch dzielnych zuchów z American Army wybiega na środek pola bitwy, prawdopodobnie ze względu na skuteczny zasięg rażenia bazooki która dzierżyli ze sobą, i zupełnie nieosłonięci niszczą jeden z niemieckich czołgów, amerykanie oczywiście wychodzą z przygody bez szwanku. Walka kończy się efektownym wjazdem Shermanów z strzelcami na wieżyczkach, którzy znowu masakrują Niemców w b. dużych ilościach, giną oni też od własnej broni np biedak rozjechany gąsienicami własnego pojazdu. Jednym słowem asymetria w skuteczności bojowej dwóch armii jest miażdżąca.
Co mnie drażni w tym filmie to ogromna ilość szczegółów sprawiająca że amerykanie wyglądają bardzo efektownie na tle armii niemieckiej np. obojętne miny strzelców robiących z Niemców "sieczkę" z wieżyczek Shermanów idących z odsieczą, dla mnie to była propagandowa groteska nieróżniąca się niczym od efektownych wjazdów kawalerii w niezbyt ambitnych filmach o Indianach i oblężonych osadnikach.

ocenił(a) serial na 10
roman_72

Tylko po części bym się z Tobą zgodził, jak np. w sprawie tego ręcznego granatnika. Jednak poza paroma scenami, być może mającymi za zadanie podnieść efektowność filmu, albo też sami wspominający żołnierze chcieli w ten sposób te rzeczy pamiętać, jak dla mnie sam serial jest bardzo realistyczny. Nie zapominaj, że to była elitarna jednostka spadochroniarzy amerykańskich, piechota desantowa po raz pierwszy wprowadzona podczas II wojny światowej. Zlikwidowanie niemieckiej kompanii SS przez jeden pluton jest faktem (z tego co było widać pierwszy zabity SS-man mógł nie mieć nawet 18 lat).
W twoich wypowiedziach denerwuje mnie jedno, że widocznie oglądałeś ten film pod kątem wychwytywania momentów gloryfikacji żołnierzy amerykańskich , nadmiernego patosu. Ale przecież w całym serialu jest wiele dramatów pojedynczych żołnierzy, załamania nerwowe oficerów, rany na ciele i duszy człowieka, które często nie zasklepiły się do dziś. W jednym z odcinków po ucieczce ze szpitala, sierżant Toy jest oprowadzany przez przyjaciela po kompanii i dowiaduje się, że prawie każdy z napotkanych kolegów był do tej pory ranny, sporo tylko w dupę, ale fakt jest faktem. Film jest oparty na wspomnieniach żołnierzy i mówienie, że film nie oddaje realiów II wojny światowej przez kogoś kto tego nie przeżył jest nieporozumieniem. Jednak w moim przekonaniu żaden film nie jest w stanie tego oddać w 100%, ale KB jest jednym z tych, który sporo się do tych 100% przybliżył. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
roman_72

Chodzi ci o popularnego kałasznikowa"? Jeśli tak jest to broń z lat 40 z nie wielkimi przeróbkami skuteczność tej broni na dalsze odległości jest żadna, w parametrach ma około 400m skutecznego rażenia, ale jeśli idzie o większe karabiny maszynowe ich skuteczne rażenie to 700m nie oznacza to, że taka jest ich celność. Kałasznikowem strzelałem na strzelnicy tzw. strzelanie 1 i 2. 2 to strzelanie z trzech pozycji na odległość 50 i 100m do różnego typu postaci. Z łatwość można je zaliczyć strzelając krótkimi seriami. Dużymi karabinami strzela się żeby zrobić zaporę ogniową i nie chodzi tu bardzo o celność.
film jest świetny

roman_72

a co ty chlopie na wojnie walczyles ze wiesz jak tam naprawde bylo?? co za idiota....

ocenił(a) serial na 10
effendi360

logika: skąd mogli np wiedzieć na tydzień wcześniej że bd atakować to i to miasto. przed każdą akcją jest dopiero robiony plan konspekt. no chyba, że jest to z góry zaplanowana akcja to wtedy z pewnym wyprzedzeniem są zaplanowane natarcia, ataki itd. fakt, jest troche rzeczy przesadzony ale Niemcy widząc takiego żołnierza wyskakującego na nich z jednym garandem było lekkim zdziwieniem. wiec zanim zareagowali to mogło minąć kilka sekund, bardzo znaczących sekund. po 44 roku armia niemiecka głównie składała się z rezerwistów, niestety słabo przeszkolonych. wszyscy co lepsi już wcześniej pogineli na innych frontach. amerykanie byli wcześniej szkoleni kilka lat i nie byli świerzakami z kilkutygodniowym stażem żołnierza. dlatego byli wtedy lepsi.
na wojnie wszystko jest możliwe. poczytajcie kilka artykułów o żołnierzach, którzy dostali np: Virtuti Militari albo Medal Honowu i za jakie czyny. wtedy troche wam sie rozjaśni czy cos jest mozliwe czy nie

ocenił(a) serial na 9
matig19900

konkret jest taki, że 101 Airborne powstała w 1942 roku a swoją pierwszą akcję miała w 1944 więc doprawdy nie przesadzaj z tym doświadczeniem, Niemieckich dowódców związków i oddziałów aż tak dużo nie zginęło do 44 roku, no i sprzęt wojsk lądowych zdecydowanie na korzyść Niemców,

ocenił(a) serial na 10
roman_72

roman_72 W dupie mam historie. Dla mnie liczy się akcja, efekty, gra aktorska!! 10/10

P.S gatunek: Dramat, Wojenny Gdzie tu masz film historyczny????

ocenił(a) serial na 10
roman_72

Opsss, chyba bracie (nomen omen) pojechałeś za daleko... Jeśli już zaczynasz mówić o realizmie, to wypadałoby przytoczyć chociaż kilka tytułów wspomnieniowych książek weteranów z Normandii. To, że wydaje Ci się, że było inaczej niż pokazano w "Kompanii" to za mało. Przy serialu pracował sztab specjalistów, na pewno było wielu większych znawców tematu jak Ty. No i nie zapominaj, że to tylko film, rozrywka - czasem niektóre sceny muszą być podbarwione . Patos jest stałym elementem wojennych produkcji amerykańskich i zapewne Amerykanie potrzebują go i akceptują. Ich patos ma przynajmniej "czyste" podstawy --- walczyli, ginęli, uratowali świat (cokolwiek by to nie znaczyło). Nasz polski patos to jest niezły misz-masz, ciąży mi bardziej: niby duma, a w środku żal po powstańcach, AKowcach i straconych szansach itd... ====== "W księżycową jasną noc" jest świetne, ale nie można porównywać tego filmu do KB. Jest kameralny, jest antywojenny, trochę tajemniczy, sceneria niby wojenna, a trochę bajkowa. A co do bahaterstwa --- wśród kilku najodważniejszych amerykańskich żołnierzy Inwazji i w ogóle II wś jest pewien Polak (oczywiście taki amerykański, jakich wielu było w US Army). Nazwiska nie pomnę, ale gdy czytałem opisy jego wyczynów i świadectwa odwagi, byłem zaskoczony, bo nie sądziłem, że w takiej totalnej wojnie jak II wś było miejsce na indywidualności (źródło: dwumiesięcznik Militaria XXw, jeden z wiosennych numerów 2010).

pi_kawka

Mam pytanie, nie do patafianów takich jak "effendi360" co nie potrafią sklecić więcej niż jednego zdania okraszonego przy tym inwektywami
Czy trzeba być wybitnym znawcą tematu aby ocenić że sytuacje pokazane "Czterej pancerni i pies" np jak otoczeni przez oddział niemiecki dzielni pancerniacy w liczbie trzech czy czterech udają że jest ich znacznie więcej oszukując tym Niemców i biorą ich do niewoli, po prostu nie mogły się wydarzyć?
Czy trzeba walczyć na wojnie aby stwierdzić że to co zrobili alianccy komandosi w filmie "Tylko dla orłów" jest niewykonalne?
Myślę że nawet laik może stwierdzić że nie można czerpać wiedzy o wojnie w Wietnamie z filmów takich jak "Rambo" czy "Motodiabły"

Nigdy nie byłem na wojnie, czytałem o niej parę książek napisanych przez weteranów i wiem o niej jedno jest koszmarem tak naprawdę nie do opisania, film realny od mniej realnego różni sie wg mnie tym że po obejrzeniu pierwszego naprawdę się cieszysz że nie musisz przeżywać żadnej wojny, natomiast po obejrzeniu KB wojna wydaję się być przeżyciem cięzkim ale myślę że w niejednym z widzów powstała delikatna tęsknota za przeżyciem chociażby części tego co jest w nim pokazane.
Inwazja na "Omaha beach" sektor "Zielony Pies" w szeregowcu Ryanie było wg mnie wiarygodnym pokazaniem tego co się dzieje na polu walki, czy tez zniszczenie niemieckich dział "88" przez amerykanów w filmie "Gdy ucichną działa", lub też reakcja amerykanów na bałwana przebranego za żołnierza niemieckiego w "W księżycową jasna noc", nie mam doświadczenia w tym temacie ale po prostu w te sceny wierze natomiast w wojnę pokazaną w KB, nie.
Lubie dobre filmy akcji z II WŚ jak chociażby rewelacyjny "Bękarty Wojny" pod warunkiem że twórcy jasno dają do zrozumienia że chodzi im tylko o to"żeby się w filmie działo" i nic poza tym.
Intro w każdym z odcinków kompani braci, wykonane po mistrzowsku, stylizowane na dokument oraz wypowiedzi weteranów układają się w jasny przekaz dla odbiorcy "a teraz opowiemy Wam jak tam naprawdę było" ja w to uwierzyłem i się zawiodłem po czym lekko zirytowałem, fakt nie oglądałem tego serialu do końca bo po prostu mnie denerwował. Nie zamierzam na potrzeby dyskusji katować się nim.

ocenił(a) serial na 10
roman_72

powiem wprost. Twórca tematu jest kompletnym kretynem to po pierwsze. Prowokacją czuć od samego początku. Owszem wojny w filmie nie da się odzwierciedlić w 100% minuta po minucie ale ludzie film nakręcony jest na faktach. Nie traktujcie ludzi którzy to przeżyli i wypowiadali się tam jako takich co na gówno mówią papu. Wiele z tych scen jak przytaczane zajęcie dział jest jak najbardziej realnych i wiele takich sytuacji ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistosci. Jest tez wiele akcji kompletnie nieudanych i zostaje odniesiona porazka. Akurat Kompania o której mowa w filmie przeżyła takie a nie inne realia i tak trudno to wam zaakceptowac. Bylo wiele innych kompani które przeżywały (lub nie) realia w inny sposób. Widocznie historia kompani E była najciekawsza dla filmowców pod względem tego że tak sie działo i dostalismy dzieki temu realistyczny i zapierajacy dech w piersiach. Gdyby z kolei powstał film nakrecajacy losy Vitmanna to otrzymalibyśmy dawke tego jak Alianckie czołgi niszczone są jeden po drugim.
Tak wiec Polacy zawsze mieli i beda miec problem. Inni zresztą też. Jeśli nie ma sie do czego doczepić trzeba się doczepić do tego że jest "zbyt realistyczny: no bo co to za film/serial żeby nie było w nim czegoś co można zrugać. Powiem wprost ocena tego dzieła jak i recenzje a nawet opinie historyków mówią same za siebie. Tak wiec kontunuujac dalej jesli ktoś ma problem natury upodobaniowej niech powie ze mu sie nie podobało i uargumentuje ale niech nie próbuje wmawiać innym że to gówno.

aallen

hłe hłe
no cóż czas kończyć dyskusje bo do głosu dochodzi rzucający bluzgami motłoch :-)))))




ocenił(a) serial na 9
roman_72

>Lubie dobre filmy akcji z II WŚ jak chociażby rewelacyjny "Bękarty Wojny" pod warunkiem że twórcy jasno dają do zrozumienia że >chodzi im tylko o to"żeby się w filmie działo" i nic poza tym.

"Kompani Braci" zarzucasz brak realizmu a zachwycasz się filmem w którym Brad Pitt zabija Hitlera.

ocenił(a) serial na 10
roman_72

Roman masz rację, ale to nie zmienia faktu, że serial jest zrobiony świetnie, i nawet jeśli czasami wydaje się dziecinny, to jestem bardzo zadowolony, że obejrzałem, to jest tylko film, nie książka. Zamiast odradzać oglądanie tego serialu, lepiej byś zrobił, starając się, żeby ludzie przed oglądaniem filmów tego typu, przeczytali kilka autentycznych książek (polecam normana daviesa). Podsumowując, serial jest bardzo dobry, ale należy pamiętać, że każdy kto tworzy sobie wizję 2WŚ na podstawie samych filmów jest idiotą ;)

ocenił(a) serial na 10
roman_72

Wharton sluzyl wsrod i pisal o zolnierzach z poboru. Kompania braci jest o ochotnikach slzuacych w elitarnej dywyzji. Ich mentalnosc i umiejetnosci to jak niebo i ziemia.
Roman_72 skoro tego nie rozumiesz to widocznie za malo czytales. Poczytaj wiecej ;p

PS. Ten temat to prowokacja a roman to troll.

MakoR

101st elitarną na początku walk w Normandii?
Od kiedy?

ocenił(a) serial na 10
andrzej_matowski0

Oczywiście, jednostki powietrzno-desandowe z zasady były elitarne. W przeciwieństwie do np. zwykłej piechoty służyli w nich ochotnicy, kryteria ich kwalifikowania były ostre, a trening wyjątkowo (na tamte czasy) ciężki.

ocenił(a) serial na 9
andrzej_matowski0

no poprostu któryś generał powiedział im, że są elitarni, żeby nie bali się stanąć naprzeciw prawdziwej elity, dużo lepiej uzbrojonej wyszkolonej i doświadczonej jaką byli np. grenadierzy pancerni SS,
zaznaczam jednak, że cieszymy się wszyscy chyba, że tę wojnę wygrali Amerykanie i Rosjanie a nie Niemcy,
dziś na szczęście wszyscy jesteśmy sojusznikami ;-)

ocenił(a) serial na 9
andrzej_matowski0

>101st elitarną na początku walk w Normandii?
>Od kiedy?

Samo szkolenie spadochronowe czyniło ze 101ej jednostkę elitarną w porownaniu z jednostkami "zwykłej" piechoty.

ocenił(a) serial na 9
Inga__filmweb

nie tylko elitarność decyduje a taktyka, inną ma piechota, inną spadochroniarze a inną piechota morska, wszystko jest kwestią przeznaczenia jednostki i jej uzbrojenia,
generalnie jednostki spadochronowe nie są szkolone do typowych walk frontowych ze względu na słabość uzbrojenia, które często jest uszczuplone w wyniku strat podczas zrzutu,
piechota natomiast ma jasny i klarowny skład uzbrojenia, na poziomie plutonu, kompanii i batalionu, np. plutonowi przysługują 2 rkmy i snajper a batalionowi moździerze,
PS
gdyby elitarność decydowała to odpowiednio uzbrojeni piloci myśliwców wygrywaliby każdą bitwę lądową ;-)

ocenił(a) serial na 9
roman_72

Sądzę że gdyby ktoś choć spróbował nakręcić film o II wojnie światowej tak jak naprawdę to było to film byłby nie do obejrzenia. Byłby zbyt trudny zbyt ciężki i w ogule zbyt.... Widziałem chyba tylko jeden film który był "bezstronny". A z drugiej strony na amerykańskie produkcję powinno się jednak lekko przymykać oko.

Egaher

szczerze mówiąc to temu panu z początku powiedziąłbym pare niemiłych słów tylko po co... ważne że serial swietny naprawdę oddaje klimat realiów tamtego czasu a wiekszocs zostało juz opisane

Endx555

Mi także serial się nie podobał. Zrobiony z dużym rozmachem - wspaniale.
Jednak po raz kolejny podniesiony został heroizm amerykańskich spadochroniarzy, czego nie neguję.
Jednak dużo lepszym pomysłem byłoby zrealizowanie serialu o np. 505. PIR.
A tak teraz mamy pełno speców od 101st, uważających, że kompania E jest najlepsza ze wszystkich.

ocenił(a) serial na 10
andrzej_matowski0

No ale wtedy było by pełno speców od 505 PIR uważających że ten regiment jest najlepszy ze wszystkich. :)) Radze zapoznać się z książką, tam jest wyjaśnione dlaczego autor wybrał akurat tą konkretną kompanie z tej a nie z innej dywizji

polukr

Ale akurat 505. PIR był lepszy od kompanii E z 506. PIR.
Choćby dlatego, że desantował się cztery razy, a podczas operacji 'Market-Garden' był w znacznie trudniejszej sytuacji, podobnie jak cała 82nd Airborne. I wolałbym, by ludzie wiedzieli, która jednostka powietrzno-desantowa była lepsza - 101st czy 82nd.
Książkę czytałem dawno temu. Jakoś nie usatysfakcjonowała mnie.

ocenił(a) serial na 10
andrzej_matowski0

No ale liczba skoków nie świadczy jeszcze o tym czy jakaś jednostka jest lepsza , co najwyżej bardziej doświadczona. No ale ile byśmy nie dyskutowali to i tak nie dojdziemy kto był lepszy bo to nie zawody w biegu na 100m gdzie się zmierzy czas i wszystko wiadomo. Za dużo zmiennych w tej dyskusji by było :)). Kompania E została wybrana nie dlatego że była lepsza tylko innymi dlatego że na podstawie jednego małego pododdziału, można było opowiedzieć wmiare kompletny szlak bojowy amerykańskiego żołnierza na froncie zachodniej europy. Są wszystkie najważniejsze operacje wujkowe ( Normandia , Market-Garden, Ardeny) a wszytko to zakończone w symbolicznym miejscu jakim była willa Hitlera w Berghof. Która amerykańska kompania może pochwalić sie tym ze zakończenie wojny świętowała jeżdżąc limuzynami Hitlera i pijąc wino z jego piwnicy ? :)

polukr

Bardzo krótki ten szlak w takim wypadku. I bardzo lekki.
Akurat takich jednostek, jak kompania E, były dziesiątki, jeśli nie setki. I z całym szacunkiem dla 101st, ale były znacznie bardziej doświadczone od nich jednostki, przy których cała 101st była po prostu żółtodziobami. Wystarczy porównać, w jakich warunkach walczyła 101st, a w jakich 82nd podczas operacji ''Market-Garden'', że nie wspomnę tu o znacznie dłuższej tradycji 82nd.
Wszystkie ważniejsze? A operacja ''Torch'', ''Husky'', ''Avalanche'', ''Shingle'', ''Varsity''?
Jakoś bardzo skromnie...

ocenił(a) serial na 10
andrzej_matowski0

Człowieku weź sobie przeczytaj książkę. jak nie chce ci się całej to ostatni rozdział zatytułowany "Podziękowania i źródła" tam sam autor wyjaśnia dlaczego napisał książkę o kompani E. A to ze powstał potem serial były tylko konsekwencją tamtej decyzji. Po prostu był gotowy scenariusz. Nie wiem czemu sobie że ktoś gloryfikuje kompanie E. po prostu autor wybrał jedną z setek kompani ( dlaczego ta konkretna powiedziałem już wyżej) i napisał o niej książkę . A ze zrobił to bardzo dobrze to kompania stała się sławna!!!!!!!!!!!!!!!!!

polukr

Myślisz, że ja nie czytałem Ambrose'a? Czytaj uważniej, co piszę.

ocenił(a) serial na 10
andrzej_matowski0

Skoro czytałeś to czemu opowiadasz takie brednie. Może olałeś ostatni rozdział bo tam już nie było o wojnie tylko o powstaniu książki ?? Ambrose napisał wiele książek nie tylko o amerykanach wiec nie wiem dlaczego uważasz ze w jakimś tam stopniu gloryfikuje kompanie E. A kto zabronił nakręcić serial Brytyjczykom na podstawie książki " Most Pegaza" ?? W arami USA były setki, jak nie tysiące kompani. O wszystkich serialu sie nie da nakręcić . A to że ten "zaszczyt" s

polukr

A czy ja mówię, że to ich wina?
Mówię tylko, że temat mi się nie podoba i już. Mam do tego takie prawo. Przez ten serial czuję osobistą niechęć do 101st, bo teraz każdy uważa ją za najlepszą jednostkę ze wszystkich, a kompania E 506. PIR - najlepsza z najlepszych.
Poza tym zalety czysto ekonomiczne wchodzą w grę - za np. 504. PIR Spielberg&Hanks Co. mógłby zgarnąć więcej kasy, bo byłaby znacznie dłuższa historia do opowiedzenia.

ocenił(a) serial na 10
andrzej_matowski0

dla mnie osobiscie najlepszy serial o II WS i nie sobie rownych;] jak czytam posty i wypowiedzi w tym temacie to chce mi sie smiac, caly serial jest na podstawie ksiazki jak wypowiedzi weteranow ktorzy zreszta sami w serialu opowiadaja;] jak czytam wypowiedz ze ten serial jest nie realny to zal mi tych ludzi;] wszystkie przedstawione sytuacje, szczegolnie jestli chodzi o sceny walk sa w 1000% prawidziwe i tak bylo naprawde, ktos wczesniej napisal ze na koncu filmu bylo napisane ile osob zginelo w czasie tego ataku na baterie;] a to ze nie bylo pokazane to walek, bo akcja serialu krazy wogole kompani E i tyle, jesli chcesz miec 100% pewnosc co do reszty wydarzen jest masa roznych ksiazek na ten temat, czy samego d-day czy inne, w szczegolnosci polecam ksiazke Webstera ktory tez w serialu wystepuje, ksiazka opisuje losy ale z jego perspektywy i wogole:) wiec ja polecam

ocenił(a) serial na 10
pivamornfis123

A jak się ona dokładniej nazywa ???

ocenił(a) serial na 10
Drama

jak dobrze pamietam kompania spadochronowa Davida Webstera;/ musialbys sprawdzic xd

ocenił(a) serial na 10
pivamornfis123

Jeszcze lepsza jest książka Larrego Alexandra "Największy brat" - biografia majora Wintersa.

ocenił(a) serial na 9
andrzej_matowski0

przykładowa kompania jakich wiele w armii. Na nią padło. Rownie dobrze mozna by opowiedzieć historię innej, ale i wtedy pojawiło by się pytanie "a dlaczego właśnie ta?". Każdy film wojenny mozna by skwitować pytanie dlaczego jest o tej jednostce a nie o innej, dlaczego przedstawiono tę a nie inną bitwę, dlaczego bohaterem jest ten a nie inny żołnierz...

ocenił(a) serial na 10
roman_72

dokladnie, zero realiow II wojny swiatowej. Najblizej prawdy jak to wowczas bylo jest dzielo Janusza Przymanowskiego.

ocenił(a) serial na 10
dabram17

zatem należy uważać, że byłeś na wojnie i znasz jej realia, a weteranom się tylko zdawało, że tam byli....

dabram17

hej, kolega malami nie zauważył sarkazmu w wypowiedzi którą skomentował
Myślę że przywołując dzieło Przymanowskiego trafiłeś w sedno :), gdyż oba te seriale te są bardzo do siebie podobne, tak samo naiwne i dalekie od prawdy, gdyby w czasach kiedy była emitowana premiera "czterej pancerni i pies" istniały takie radosne fora jak te i gdyby ktokolwiek odważył się skrytykować ten serial też dostawałby po łbie od jego wiernych fanów.

ocenił(a) serial na 10
roman_72

Malami to, ze oni tam byli to nie znaczy, że teraz gadają dokladnie jak było. Oglądałem wiele wywiadów z weteranami np Amerykańskimi to jeden gada, że było ich 16 byli oddziałem zwiadowczym, a wtedy szykowała się ofensywa w Ardenach.To tak opowiada, że siedzieli w okopach i powstrzymali atak niemców ich 16 bez aminicji pokonało 800 niemieckich żołnierzy. :D:D:D Bujda na resorach, kolejny gada, że jak był już koniec wojny w 45 to wsiadł do jeepa i poejchał 60 km zobaczyć co jest na drodze wojsk amerykańskich, mówi, że napotkach NIEMIECKĄ ARMIĘ, SETKI CZOŁGÓW itp....... nie trzeba być na wojnie aby wiedzieć, że niemcy armi nie mieli:D:D:D:D
Mało tego mówi dalej zatrzymali się i gadali z amerykańskim generałem powiedział, że przed nimi jest amerykanska armia spadochroniarze itp a za nimi ruscy więc komu chcecie się poddać nam czy im, i niemcy się poddali 3 ludziom.
Moim zdaniem to propaganda z ich strony..... A jak byś z takim na żywo gadał i by ci to powiedział o tych ze zabil 800 czy coś to nie powiesz mu, że głópoty gada czy coś prawda...... Bo wkońcu swoje wycierpiał itp ale jak teraz opowiadają to przesadzają i to niezle....

ocenił(a) serial na 9
dabram17

Przymanowski walczył w Armii Czerwonej a później przeszedł cały szlak bojowy z LWP do Berlina w przeciwieństwie do autora książki "Kompania Braci", który w czasie II WŚ miał 8 latek,