Coś tam znowu nie pykło w amerykańskim wymiarze sprawiedliwości, dobro przegrało ze złem.
Co? Joe to zwykły krymimalista, 22 lata to i tak szczęśliwy wyrok biorąc pod uwagę jaki był zwyrolem
eL O eL. Do więzienia poszedł najgłupszy z nich wszystkich, który bardziej potrzebował pomocy psychologa niż więzienia. Naprawdę uważasz, że sprawiedliwość zwyciężyła? Uważasz, że pracownicy "zoo", którzy brali w tym wszystkim udział a potem poszli na współpracę żeby uniknąć kary postąpili szlachetnie? Nie wiem czy znalazłbym 3 osoby, które nie wzbudzają u mnie wstrętu po oglądnięciu tego dokumentu. Kojarzy mi się to z wiadrem szamba i szczurami, które próbują się wydostać. Część próbuje się wydostać wspinając się po plecach innych a część tapla się w tych ściekach udając, że wszystko jest ok. To nie jest serial o zwierzętach, to jest serial o zezwierzęceniu.
Dla mnie wygląda to tak. Kolorowy ptak Joe, na którego uwzięła się stalkerka Carole, realizował swoją pasję, ratując przy okazji meneli przed samozagładą, którzy to jednak w większości byli nimi do samego końca, zdradzając go. Nie byłbym zaskoczony, gdyby po prostu zostali przekupieni alpagą lub zastraszeni.