Odpaliłam ten dokument tylko ze względu na wielkie koty, a tymczasem bardzo mnie wciągnął od pierwszego odcinka. Mimo że zwierząt było w nim coraz mniej, to wciąż oglądałam go z wypiekami na twarzy, pochłonęłam całość w jeden dzień. Co za charyzmatyczne postaci! Co za historia!