Jestem załamana grubociosanym obrazem Polski, wyjętym chyba z lat 90. Oczywiście tandeta i dominująca homofobia. Przeszczep nerki w powiatowym szpitalu przypominał sceny z "Bandyty", oczywiście PRL-owska płytka na ścianie. Miało to chyba stworzyć wyrazisty kontrast do uduchowionego Paryża... Już bardziej na siłę się tego podkreślić nie dało. Szkoda, że taki obraz Polski i Polaków idzie w świat
I niestety takich miejsc jest jeszcze sporo i homofobów nie brakuje. Według ostatnich badań jesteśmy najbardziej homofobicznym krajem w Europie. Nie ma co się wstydzić, tylko trzeba to zmieniać.
Nie, no jasne. Polska TEŻ tak wygląda, ale przecież nie tylko tak. Spodziewałabym się jakiejś większej subtelności w ukazaniu tego problemu, a tym czasem mamy obraz nakreślony grubą kreską, tak niedwuznaczny i zamknięty, jak wyznanie miłości w piosence disco-polo. Tam po prostu nie da się już niczego dodać.
No i reżyser postanowił sobie właśnie pokazać akurat ten kawałek Polski. A inny pokaże ten ładniejszy.
Co, moim zdaniem, spłaszczyło przekaz i mi akurat zepsuło przyjemność z oglądania tego bardzo ciekawie zapowiadającego się i świetnie obsadzonego serialu..