Mieszkałem 12 lat w Krakowie i powiem szczerze, że oglądając ten serial, dokładnie tak zapamiętałem to miasto. Brud, deszcz, potwory, utopce, nawet starocerkiewnosłowiański wykładany na UJ by się zgadzał. Oglądając serial kręcony w znajomym mieście dostrzega się absurdy geograficzne, o - na przykład na ekranie pokazali nieistniejącą linię tramwajową 77 łączącą Salwator z Muzeum Inżynierii Miejskiej, a bohaterowie chcąc jechać na Kazimierz jadą w przeciwnym kierunku do Podgórza itd. Itp.
A serial.. no cóż, słabe to jest. Klimat i pomysł super - słowiańszczyzna, przedwieczne pradawne bóstwa. Wykonanie - beznadziejne. Dźwięk jak w każdym polskim filmie, bez podpisów nie da rady. Muzyka głośniejsza niż dialogi, aktorzy coś tam mamroczą. Fabularnie? Nuda, chaos, urywki scen bez składu i ładu. Charyzmy w postaciach za grosz, nawet dobrzy aktorzy jakoś bledną. Szkoda, bo zmarnowano potencjał.