Powiem tak, nie jest może jakiś wybitny, ale czy można nazwać go natychmiast porażką? Tu bym się spierał, wyszedł lepiej niż ostatnio wydawane gnioty ze Stanów. Poza tym fajnie, że w końcu ktoś u nas eksperymentuje z gatunkami. Miałem już dosyć wciąż kolejnych telenoweli czy innych romansideł. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy i będą u nas częściej z podobnym gatunkiem eksperymentować.