Lata 70 a paniusia oburzona na słowo "fags". Wątek homoseksualizmu wpleciony na siłę. Nic nie wnosi do serialu. Resztę ocenia bardzo pozytywnie.
Przecież to, co działo się wtedy ze społecznością gejowska w NYC było mega ważne, ciężko by to było ominąć.
Co ma do tego czy istnieli czy nie i czy była taka społeczność? Chodzi o przeniesienie dzisiejszej poprawności politycznej w lata 70, która nie istniała w takiej skali. Wtedy jak ktoś mówił "pedał" to nikt nie twierdził, że to mowa nienawiści, albo inne tego typu wywody. Jak się robi film/serial, którego akcja toczy się w konkretnym okresie historycznym to dobrze by było trzymać się szczegółów a nie pisać historie na nowo. Tyle w temacie.