Gdy pewnego razu usłyszałem, że Indiana Jones miał w latach 90. własny serial, to zdziwiłem się, że jako wielki fan twórczości George'a Lucasa nie zdawałem sobie sprawy z jego istnienia. W takim wypadku pozostało nadrobić tę produkcję. Obejrzałem dotąd 27 odcinków (bo tyle wyemitowano na Stopklatce) i mogę powiedzieć, że to fajny serial, choć dużo on z szukaniem zaginionych artefaktów nie ma - fabuła odcinków najczęściej przedstawia wojenne przygody Henry'ego Juniora lub jego wycieczki po innych krajach z czasów dzieciństwa. Jeśli miałbym to show jakoś podsumować to takie zmyślone opowieści dziadka, który chce wmówić wnukom, że brał udział we wszystkich ważnych wydarzeniach historycznych oraz poznał wszystkie ważne postacie historyczne swoich czasów. Odcinki poza tym mają dostarczać widzom morałów. Jeśli miałbym ocenić ten serial, to powiedziałbym, że nie jest to nic wybitnego, ale mimo wszystko, to naprawdę miła familijna produkcja.
Najpierw oglądałem serial na Polsacie, później półtoragodzinne filmy na Jedynce, a teraz ponownie odświeżam cały cykl.