Twórcy serialu odwalili kawał dobrej roboty, jestem pod wrażeniem. Oczywiście typowa babska rozrywka, nic wysokich lotów, ale czasem trzeba:) Książka jest bardzo nieudolna, zaczynałam kilka razy, ale rzuciłam na dobre w kąt, kiedy wampir zabrał wiedźmę na sesję jogi, very romantic:) W serialu zgrabnie usunęli (w tym wątek jogi uff) i wydobyli najlepsze elementy fabuły, ulepszając je i tworząc fajny klimat. A tak naprawdę, to wszystko zasługa mojego ulubionego Matthew Gooda, co on robi w takim serialu w ogóle?:)
To prawda, że przez cykl Harkness ciężko było przebrnąć. Dziwne,że scenarzyści wybrali akurat jej książki, choć jest wielu lepszych pisarzy. Mam nadzieję, że w następnych odcinkach serialu nie przesadzą z romansem i ckliwością. Na razie zapowiada się nieźle- lepiej niż książki.
Po 3 odcinku jestem naprawdę pod wrażeniem, że z takiego gniota zrobili taki przyjemny klimatyczny romansik;) Serial jest na szczęście bardzo luźno oparty na książce.
Ja bije brawo dla twórców tego serialu. Serio, bo książka to marny przeciętniak, a tu proszę udało im się zrobić takie cudeńko ;)
Książki Harris, na których oparta była "Czysta krew" też raczej nie należą do literatury wysokich lotów. A serial (przynajmniej pierwsze sezony) był naprawdę dobry.
ja myślałem że tytuł to discovery of B i tches
myślałem że w końcu ktoś poruszy ten temat ^^
książka to faktycznie gniot, skupianie się na takich bzdetach, opisywanie każdego pierdnięcia.. 1 odcinek okazał się fajny ale na tym się skończyło. jestem po piątym i już wcześniej zauyważyłem, że akcja jest t r a g i c z n a, wszystko dzieje sie tak mozolnie. rety odcinek trwa 40 coś minut, nic się nie posuwa do przodu, smęcą jak nie wiem + wyznają sobie takie teksty o miłości, że rzygać się chce XD
Niestety, chyba za wiele z tej książki wycisnąć się po prostu nie da. Dla mnie 1-3 były ok, ale 5 chyba jeszcze gorszy od 4, bohaterowie mi obrzydli, scenariusz i dialogi nieudolne, aktorzy jak kukły, efekty specjalne śmieszne, a główny watek romansowy... eh :(
Piąty odcinek to totalne przegięcie - ckliwy i żenujący harlekin. Niewolnica Isaura to przy tym arcydzieło.
widziałam juz cały :) i jest mega! od pierwszzego do ostatniego odcinka :) nie tak jak tu, gdzie po 3 zaczyna sie wszystko psuć i traci się zainteresowanie :)
Tak, Haunting to naprawdę niezły serial, jedynie ostatni odcinek trochę odstaje. Scenarzyści robili co mogli, ale zakończenie mozolnie wyszło. Całość i tak bardzo dobra, polecam:)
Książki nie czytałam [i chyba dobrze sądząc po opiniach], ale serial daje radę. Dla mnie to takie trochę guilty pleasure :) No i nie ma się co oszukiwać, gdyby nie Goode, odpuściłabym w okolicy 4 odcinka, kiedy część romansowa wystrzeliła pod sufit ckliwości.