Pierwsze dwa odcinki były niezłe, ale 3-4 dla mnie dużo gorzej. Wg mnie za mało pokazano rozwoju epidemii w Moskwie i innych miastach (i nie wiem czy do tego jeszcze powrócą) a przechodzimy na jakieś zupełne odludzia. Co jest podwójnie mało wiarygodne po pierwsze w kilka dni wszyscy nie umarli (powinni mijać różne samochody a zbiegiem okoliczności nasi bohaterowie jeżdżą sobie pustymi drogami, i jedynymi których spotykają na trasie są na razie ambulans i pług drogowy). Po drugie epidemia nie powoduje że dom do którego się wbijają jest ruiną, tak jak i szpital jest jakąś opuszczoną fabryką. Wg mnie to kiepski zabieg. Oczywiście karetka jest starym UAZem (tak wiem że one są nawet dość często w użyciu, ale naprawdę nie jest to konieczne dla ubarwienia serialu) i do tego ciągły motyw alkoholu. Cała gama tanich stereotypów. Zaczynam rozumieć dlaczego są te pozytywne opinie ale jeszcze dam serialowi szansę.
Nadal jestem zdziwiony popularnością tego serialu jak i ocenami. W wielu filmach rosyjskich nawet byłem skłonny zawyżać oceny ale ten serial moim zdaniem jest mocno średni. Już sam fakt że nie ma nawet oryginalnej muzyki tylko jakieś kopie z incepcji czy Interstellara. Po 6 odciekach jestem na ocenie średniej i widzę polę do dalszej obniżki.
W odcinku 5 pojawiają się ludzie. Jest to kontynuacja scenerii postosowietapo. Dalej uważam że jest to tanie i tandetne. Takie filmy może były fajne kilkanaście lat temu. Odcinek 6 natłok retrospekcji jest nie do zniesienia. Pojawiają się kolejne bzdury. Doktorek rozdaje maseczki ale nikt ich nie nosi. Jeżeli Anna się zaraziła to i wszyscy powinni się zarazić z Sergeyem na czele. Ten dodatkowo jest seksoholikiem.
PS. Dotrwałem do końca przede wszystkim dla aktorów, oni są plusem tego serialu. Podsumowując fabułę to jest: ruchanie, alkohol i totalnie przerysowane postaci które spotykają + przerysowana sceneria. Nie jest to serial o epidemii, zombiaków można policzyć na palcach jednej ręki. Są dramaty rodzinne, portrety psychologiczne i uzależnienia.
Twórcy serialu to mieli więcej szczęścia niż rozumu, gdyż zrobili taki sobie serial (chodzi mi o kiepskawą przerysowaną fabułę) który bardzo ładnie wstrzelił się w sytuację z pandemią. Nawet w scenie lądowanie chińczyków w karelii, niby totalna bzdura ale ... to właśnie jest samograj na drugi sezon jak to Chińczycy wywołali epidemię i opanowali cały świat. No po prostu prorocza wizja. Zresztą jest inny smaczek, nie wiem czy wszyscy wyłapali, jak ojciec Sergieja opowiada że pracował w Instytucie Gamaleya i coś o scenariuszach epidemii. Ten instytut opracował jedną ze szczepionek na koronawirusa.