Serial oglądałem nawet nie wiedząc, że po dwóch sezonach zmieni się ekipa aktorska. Więc podchodziłem do tematu ze świeżym umysłem wolnym od cudzych opinii.
Ja też dołożę cegiełkę do swojej opinii o generacjach. Pierwsze 2 sezony to moim zdaniem majstersztyk pod praktycznie każdym względem. Ekipa niezła, ciekawe postacie, dobra gra aktorska.
Zaczynając trzeci sezon miałem poważne obawy i nie mogłem się przekonać za bardzo do tych postaci. Ale suma sumarum warto - postacie wyraziste, brak jakiejkolwiek kalki bohaterów z wcześniejszych sezonów. Pomysły też generalnie świeże. Choć momentami niestety moim zdaniem trochę naciągane. Ale mimo to warto.
1 i 2 sezon to 8/10
3 i 4 sezon to 7/10
Mam nadzieję, że kolejna generacja przynajmniej utrzyma poziom poprzednich, a nie tendencję spadkową.
Pierwsza generacja, to majstersztyk i dajesz 8/10? Zdecyduj się.
A takich tematów było 1 000 000 000 000 999, więc po co kolejny?
No zdecydowałem się, 8/10 to moim zdaniem odpowiednia ocena dla takiego rodzaju serialu, który w swojej kategorii to majstersztyk. :)
A żeby zabrać głos w temacie, a nie odkurzać starych.
Jestem po drugim odcinku pierwszego sezonu, więc mogę jedynie potwierdzić, że pierwsza generacja jest świetna (no, może z wyjątkiem Jal, która jest szalenie bezbarwna - zwłaszcza na tle swoich kolegów :P ). Nie licząc jeszcze Michelle i Anwara, których lubię, ale nie ubóstwiam, cała reszta (Sid, Tony, Maxxie, Cassie i Chris) wymiatają. Humor - pierwsza klasa, pomysły fabularne - oryginalne, dialogi - naturalne, aktorstwo - naprawdę dobre (chociaż to w większości ludzie bez wcześniejszych aktorskich doświadczeń). Miła rozrywka.
Fakt, pierwsza generacja - mistrzostwo totalne, oglądałam pierwsze dwa sezony kilkakrotnie i a każdym razem wszystko przeżywam jakbym oglądała po raz pierwszy. Druga generacja tez była niezła choć zabierając się za trzeci sezon długo nie mogłam się przyzwyczaić, że nie będzie już Cassie ani Sida. I jak dla mnie wątki się powtarzają np. w pierwszej generacji jest homoseksualny Maxxie w drugiej Naomi, w pierwszej Tony i Sid kochają Michelle, w drugiej Cook i Freddie, Effy. co oczywiście w żaden sposób nie umniejsza sezonowi trzeciemu i czwartemu. Co do bezbarwności Jal, myślę że w drugim sezonie pokazała, że jest równie wyrazista co reszta i też potrafi sobą zainteresować.
Choć wolę pierwszą generację, to nie do końca zgadzam się z powtórzeniem wątków. W 'jedynce' był homoseksulany Maxxie, ale jego homoseksualizm to drugorzędna sprawa była, nie było to ważne dla fabuły. W 'dwójce' ten wątek łączył dwójkę głównych bohaterów i był jednym z ważniejszych w całej serii.
A to że kilku nastolatków jest zakochanych w jednej dziewczynie to akurat taki mocny standard w tym wieku, prawda? Pomijanie takiego wątku przy robieniu serialu o nastolatkach to mocna pomyłka, a na pewno pominięcie kluczowego w tym wieku wątku.
pierwsza generacja jest świetna :D każdy odcinek oglądałam kilkakrotnie, co do drugiej generacji jeszcze nie oglądałam 3 i 4 sezonu i nie wiem czy będę oglądać bo zmieniła się obsada i nie sądze żeby nowa obsada wyrównała się z nimi poziomem
Boś głupia i źle sądzisz - 3 i 4 sezon biją 1 i 2 na łeb na szyję. Nie ma żałosnej Cassie, nie ma idiotycznego Sida, jest za to wyrazisty Cook, biedny Freddie i JJ. Tony i Chris byli kluczowi dla pierwszej generacji, reszta to tylko dodatki. Nie wiem też, skąd zachwyty nad Cassie i Sidem, skoro ta pierwsza to zwykła idiotka, a ten drugi to zadufany w sobie, zakompleksiony, niepewny siebie pajac. Czym się tu zachwycać? Tony jest dominującym, pewnym siebie i rozrywkowym charakterem - sądzę, że większość facetów wolałaby być jak on, niż jak cipka-Sid.
Bo tutaj chodzi o zobrazowanie przeciwieństw. Co by ci przyszło gdyby wszyscy byli tak jak Tony? A tu puff...pojawia się "cipka-Sid" i już widać wspaniały kontrast :D
Poza tym Sid był osobą, która po mimo bycia przyćmiewanym przez blask "dominującego i pewnego siebie" Tony'ego i przeciwności losu wychodzi na swoje.
I nie wiem czemu sądzisz, że Cassie jest żałosna, wg mnie była istotnym elementem całej historii. I to jej "wow" miażdżyło.
Moim zdaniem nie ma w tym serialu ważniejszych bohaterów, bo każdy prezentuje coś innego, ma swoje problemy, ma swój styl i cel.
Jedyne co można określić do swoje podejście do niego. Ale to jest tylko moja skromna opinia :)
"Boś głupia i źle sądzisz" - a to po co dodawałeś do wypowiedzi? To że ktoś myśli inaczej niż Ty, nie znaczy, że trzeba go obrażać. Nie ma monopolu na rację, zwłaszcza gdy mówimy o guście.
Gdyby cały serial składał się z Tonych byłoby nudno wyjątkowo. Dlatego Tony jest w pierwszej serii pozbawiany jakiejkolwiek wrażliwości, uczuciowości i uczciwości. Ja szczerze mówiąc wolałbym być Sidem niż Tonym z połowy pierwszej serii. Zresztą potem ten wypadek zabiera mu absolutnie wszystko.
Sid to właśnie człowiek żyjący w cieniu Tony'ego, w pewnym momencie własny ojciec mówi mu "Czemu nie możesz być jak..." i wychodzi. A Sid żyjący w cieniu w końcu z niego wychodzi. W części spowodowane to wypadkiem, ale nie tylko.
Zgadzam się, że kluczową postacią pierwszej generacji jest właśnie Tony, ale każda z postaci odgrywa swoją rolę i jest ważna dla całej historii. Najmniej zdecydowanie Anwar i Maxxie, ale oni mają swoje momenty, które rekompensują ich marginalne znaczenie dla całej historii.
jeśli nie myśle tak jak Ty to jestem głupia ? nie wiesz że kultura wymaga byś szanował rozmówce ? jeśli tego nie wiesz to chyba jednak to Ty jesteś głupi
to normalne że ludzie mają odmienne zdania
a poza tym ja wole jednak oglądać tą "cipke-Sida" bo jest on napewno bardziej wyróżniającą się postacią od wszystkich postaci z 3 i 4 sezonu
Dla mnie obie są świetne i czekam na kolejne sezony (mam nadzieje, że będą) ;)
Jednak szczerze to bardziej podobała mi się "pierwsza generacja" ale to tylko troszeczkę bardziej.
Co więcej martwi mnie fakt, że każdy z sezonów jest tak krótki. Choć może w tym ich piękno ;D
właśnie... nie rozumiem tego! no bo tak.. rozumiem zrobili pierwszy sezon i bali się czy się spodoba, ale się spodobał, czego dowodem jest drugi, trzeci, czwarty, a nawet piąty sezon, więc skoro wciąż jest zainteresowanie, a w pewnym momencie musiało rosnąć dlaczego kończyli dobre produkcje? dlaczego były takie krótkie?
myślę że może nie chcieli tego zbyt rozciągać w czasie. może i krótkie są te sezony ale za to pełnowartościowe że tak to ujmę. nie ma niczego rozciąganego na siłę i nie wlecze się to niemiłosiernie przez kilka odcinków. chyba dlatego też ten serial tak sie podoba ;).
zdecydowanie mi najbardziej podobała się druga generacja Skins..więc i nie żaluje, że zaryzykowano i wymieniono cała ekipę z sezonu 1 i 2...wszystkie postacie są bardzo wyraziste, a szczególnie Cook - to dla mnie strzał w 10, choć niektórych może drażnić, ja go uwielbiam!