Zupełnie nie spodziewałam się tak dobrej produkcji, miałam obawy, że będzie to kolejna mdława, wtórna i ciągnąca się w nieskończoność seria dla nastolatków w stylu "Życia na fali", ale zaufałam rekomendacji znajomej i bardzo pozytywnie się rozczarowałam. Serial "Skins" wzorem ostatnich amerykańskich propozycji takich jak "Sześć stóp pod ziemią", "Dexter" czy "Californication" jest niepoprawny politycznie, przewrotny, inteligentny, obrazoburczy, czasami cyniczny; a przy tym w odbiorze lekki jak pianka na cappuccino :) Mnie porwał przede wszystkim swoim pełnym umowności klimatem łącząc umiejętnie groteskę, surrealizm czy popart; odwołując się do takich obrazów jak "Trainspotting" i "Niebiańska plaża" Danny'ego Boyle'a lub "Requiem dla snu" Darrena Aronofsky'ego (jeśli chodzi o tematykę można również przywołać tak znane filmy jak "Hair" Formana, "Moje własne Idaho" Van Santa i oczywiście "Dzieciaki" Clarka). Młodzi bohaterowie, ósemka przyjaciół z college'u to faktycznie "dzieci rewolucji" kulturalnej i obyczajowej; religia z jej systemem wartości jest dla nich przeszłością albo, jak dla Muzułmanina Anwara, pozbawionym głębszego sensu ceremoniałem, jednak ani szkoła, ani współczesna (najczęściej dysfunkcyjna) rodzina nie dają rozsądnej alternatywy. "Dzieciaki" na progu dorosłości nie krępowane żadnymi zasadami pogrążają się więc, zgodnie z maksymą "carpe diem", w skrajnym hedonizmie, szukając jedynie przyjemności i zapomnienia. Jednocześnie są zagubieni, gdy życie przestaje być kolorowym snem na jawie, wobec tajemnicy śmierci czy kalectwa są całkowicie bezradni i w pewnym momencie nie potrafią już uciekać od świadomości zranień, których doświadczają.
Tony niczym hrabia Valmont z "Niebezpiecznych związków" de Laclosa korzysta z uroków życia nie myśląc o konsekwencjach swojego postępowania, wydaje się też całkowicie kontrolować bieg wydarzeń, szczególnie że jego nowoczesna dziewczyna (Chelle) akceptuje lekceważące traktowanie, a podatny na manipulację przyjaciel (Sid) podporządkowuje mu się bezkrytycznie. W trakcie 20. odcinków (2 sezony) powoli będą jednak opadały maski i zarówno dla tej trójki, jak i dla ich przyjaciół lekcja życia okaże się bolesna...
btw. Komentarz dotyczy oczywiście dwóch pierwszych sezonów.
btw2. Trzeci sezon to przykład na to jak gorsza moneta wypiera lepszą, chyba twórcy serialu w końcu się zorientowali, że tworzą dla nastolatków i nie potrzebują tylu ciekawych nawiązań i kontekstów ;)