Czy Wy także uważacie że śmierć Grece była przedwczesna? Była jedną z barwniejszych
postaci 5 sezonu, dosyć nudnego i nagle taka śmierć na początku 6 sezonu, nie rozumiem
dlaczego tak wcześnie ją uśmiercili...
Grace to moja ulubiona postać z trzeciej generacji i naprawdę szkoda, że zmarła. Wolałbym żeby w tym wypadku zginęła Liv, za którą nie przepadam...
Zgadzam się. O ile uśmiercenie akurat jej rozumiem (była przez wszystkich raczej lubiana, więc wzbudziło to najwięcej emocji i wpłynęło na wszystkich), to mogli się z tym wstrzymać ze dwa odcinki i dać jej w 6 serii własny odcinek. Bo bez tego czuję, jakby nie wykorzystali potencjału postaci.
Ale na plus, że dla odmiany zamiast uśmiercać postać w ostatnim odcinku generacji, pokazali jak sobie z tym poradzili inni bohaterowie.
To samo chciałam napisać, uwielbiałam Grace bo była taka.. dobra. I też wolałabym, żeby to Liv zginęła albo Matty bo te postacie strasznie mnie denerwują. Szczególnie Liv, aż patrzeć na nią nie mogę, nawet nic ciekawego w niej nie ma.
Ale zgadzam się z maleną, przynajmniej pokazali jak przeżywają to inni.
Mimo wszystko nie, bo śmierć Grace była mocnym fundamentem 6 sezonu, który w dużej mierze dzięki temu wątkowi był taki rewelacyjny.
Na śmierci Grace opiera się kilka następnych odcinków. Nikt się tego nie spodziewał, wydaję mi się, że to dlatego to ja uśmiercili. Wszyscy bohaterowie przeżyli to na swój własny sposób i jest to tu pokazane, oglądając 6 sezon możemy to wszystko sami poczuć, każdą postać z osobna i zobaczyć jak różną mają psychikę.