Genialny pierwszy sezon, naprawdę podobało mi się to "Californication nastolatków".
Doszły też wątki dramatu, myślę jednak że w drugim sezonie trochę zbyt dużo dramatu, aczkolwiek naprawdę niezła gra aktorska, wykreowane postacie i klimat pozwalały spokojnie cieszyć się show.
Pierwszy sezon 9/10
Drugi sezon 8/10
Trzeci to już nie jest to samo, dalej będę oglądał... A Skins USA to już totalna porażka, kopia, którą jeszcze doszczętnie spieprzyli.
Tak czy inaczej, podoba mi się idea, jednak spieprzyli wywalając wszystkich z pierwszych sezonów... Jak dla mnie spokojnie mogli zrobić 5 sezonów w klimacie pierwszego, a niestety postanowili być "innowacyjni", zamiast oglądać dalej chyba lepiej sobie obejrzeć po raz kolejny sezon pierwszy...
Dwa pierwsze sezony są znakomite, człowiek przeżywa każdy z 47-minutowych odcinków także wewnętrznie. W dodatku w każdym z bohaterów dostrzeże cząsteczkę samego siebie. Aczkolwiek mam wątpliwości co do następnych sezonów i zastanawiam się, czy w ogóle zabierać się do oglądania. Zdążyłam zżyć się z Sidem, Michelle, Maxxiem i resztą, a tam te postaci już nie figurują. Jedyną osobą, jaką pozostała z pierwszej serii jest Effie, a tej akurat nie darzyłam największą sympatią...ale mimo wszystko obejrzę. Możliwe, że twórcy serialu jednak czymś mnie przyjemnie zaskoczą.