Moze zamiast ulubionej postaci z poszczegolnej generacji , wymienimy te ktore nas najbardziej irytuja .
1.Tony
2,Effy
3. Dopiero zaczynam wiec nie mam zadnia ;D
I generacja - Raczej nikt tak szczególnie mnie nie wkurzał, jeżeli już bym miała kogoś wybrać to Anwar
II generacja - Pandora
III generacja - Tutaj to prawie wszyscy, najbardziej jednak Franky
niee, Sketch w pierwszej (źle przeczytałaś/eś albo zrozumiałaś/eś ;D). tyle że porównując bohaterów pierwszej i drugiej generacji stwierdzam, że Sketch wcale nie jest taką złą postacią, bo w drugiej są gorsze ;D
zaczęłam jej nie lubić po "lovely Sid and lovely Michelle are f u c k i n g" i potem już mnie wszystkim denerwowała
1 generacja = 1 i 2 sezon
2 generacja = 3 i 4 sezon
a ja narazie najmniej lubię Tony'ego, po prostu zachowuje się jak palant i jest strasznie arogancki, jeszcze jakby był przystojny to rozumiem :p ale wkurzać mnie jakoś nie wkurza, po prostu najmniej go lubię
1.Nikt
2.Freddie, Katie, a w kilku ostatnich odcinach po prostu wszyscy. No może z wyjątkiem JJ'a.
3.Nick nie moge zniesc widoku jego twarzy, nie wiem czemu) i znowu wszscy
1 generacja: Janwar i Sid
2 generacja: JJ i Pandora
3 generacja: Matty
a reszte kocham <33
1 - nikt
2 - Freddie
3 - Franky (w 5 sezonie była w porządku, ale 6... ugh) i Liv
1-Tony i Michelle
2.Freddie i Effy ( oraz ich wielkie problemy )
3. Liv i Nick , no i może trochę Matty
Jestem na drugim sezonie . Ale z pierwszych dwóch zdecydowanie Tony nie przypadł mi do gustu.
1- Freddie - nudził mnie, sam w sobie nie był ciekawy, poza interakcjami z Cookiem i Effy nie miał żadnych własnych interesujących wątków
2 - Liv - w aktualnej serii mniej, ale w 5 bardzo mnie irytowała
3 - Matty - tutaj głównie przez to, że to zupełnie zmarnowany potencjał na postać, nie dostał nawet odcinka, prawie nic o nim nie wiemy, w 6 serii przez większość czasu był nieobecny
4 - Franky - lubiłam ją bardzo w 5 serii, w 6 nie mogę jej znieść - zachowuje się tragicznie, poza tym nagle stała się super popularną laską którą wszyscy kochają - zupełnie nieprzekonywująca metamorfoza
W pierwszej generacji kocham wszystkich:)
1 gen- Michelle
2 gen-nie umiem wybrać, Cook mnie wkurzał,ale pod koniec 4 serii polubiłam go
3 gen-Franky, najgorsza ze wszystkich
1 generacja - Michelle, Jal, Sketch
2 generacja - Katie
3 generacja - nie oglądałam, bo patrząc na opinię nie wiem nawet czy warto (:
1. Franky- jak wyskoczyła z ciężarówki myślałam tylko: umrzyj, umrzyj, DIE BITCH!! :)
2. Effy
3. Freddie ex aequo Cook
1 generacja - Jal,
2 generacja - troszeczkę Katie, na samym początku.
3 generacja - Matty i Liv w 5 sezonie.
Dokładnie "jak wyskoczyła z ciężarówki" IDIOTKA, WSZYSTKO ZEBY TYLKO ROBIĆ Z SIEBIE OFIARE i żeby zwrócić na siebie uwage..
1 generacja - zdecydowanie Sketch
2 generacja - Katie, bez względu na to czy się zmieniła czy nie
3 generacja - Franky, i epizodyczny Luke przez którego zmarła Grace
1. Sketch
Cóż, ciężko mi było wybrać a ona wydała sie taka... no nie wiem. Niedorobiona. Jakby czegoś jej brakowało. Jakiegoś wątku... nie wiem. Nie polubiłam jej.
2. Pandora
Tu też ciężko się zdecydować. Wybrałam ją dlatego, że najmniej ją lubię.
3. Franky / Alo
I to jeszcze mało. Ale oni najbardziej mi przeszkadzają.
1 - Tony przez pierwszy sezon, jednak polubiłam go na początku drugiej serii
2 - EFFY ze swoimi ogromnymi problemami, po prostu... nie, to nie wyszło
3 - obejrzałam z 3 odcinki i przestałam, ale zapamiętałam Mini i Franky, jako te denerwujące
1 generacja- Anwar i Sketch
2 generacja- Thomas, bliżniaczki : najpierw Katie, potem Emily, i troche Freddie.
3 generacja- FRANKY!!!!! i Matty
1 generacja - dodam, że najlepsza, choć czasem Michelle działała mi na nerwy
2 generacja - Cookie, zrehabilitował się dopiero w ostatnim odcinku i Katy, czasem Pandora
3 generacja do której nie mogę się przekonać - Matty, Franky, Nick
1 generacja - mnie najbardziej irytowała Cassie, w drugim sezonie po wypadku zaczął mnie wkurzać też Tony.
2 generacja - z drugiej generacji wszystkich kochałam, no nie ma do kogo się przyczepić
3 generacja- w sumie nie ma tutaj ani nikogo genialnego, ani nikogo kto by mnie bardzo irytował, wszyscy są bardzo nautralni
1 generacja- nie potrafię wskazać, szczerze powiedziawszy. momentami denerwowała mnie Michelle, Jal czy Anwar, ale żebym pałała do nich jakąś szczególną awersją to nie mogę powiedzieć.
2 generacja- EFFY, EFFY i jeszcze raz EFFY... ewentualnie Freddie ze względu na jego nijakość, brak charakteru i za to, iż jego jedyną rolą w całej serii było szwendanie się za Effy z miną zbitego psa.
3 generacja- Nick/ Matty ogólnie i Franky w 6sezonie.
1. czasem Michelle
2. Katie, Freddie!!! - bezplciowy, nudny, zalosny, grajacy role ofiary.
3. na poczatku Liv. Potem bardzo ja polubilam, za to znienawidzilam sztuczna Franky. ,,Faworyt" to Matty. Wg mnie najgorsza, najbardziej zalosna i wkurzajaca postac calego serialu.
Z pierwszej i drugiej generacji nikt mnie za specjalnie nie irytował, bo każdy miał w sobie coś ciekawego co rekompensowało resztę. Ogólnie irytowała mnie cała trzecia generacja, która była dla mnie lekką porażką i jak chętnie wracać do 1-4 sezonu tak szerokim łukiem omijam 5-6
1.g.-------
2.g. Pandora
3.g. Franky
Więc Pandora była po prostu beznadziejna, a jej głos mnie irytował tak, ze nie mogę.
Franky.... po 5 sezonie bym napisała, że Liv, ale w 6 sezonie zepsuli Franky całkowicie. Głupia egoistyczna idiotka, nie myśląca kretynka, kompletnie fałszywa, pusta taką ją widzę w 6 sezonie. W 5 sezonie miała charakter, styl, zasady. Wiedziała co robi była inteligentna, miała potencjał. Nie wiem co im przyszło do głowy by tak ją zmienić...
generacja 1 : Chris, i to totalnie. Tony'ego wprost uwielbiałam, moja ulubiona postać z całej serii.
generacja 2 : Pandora, choć śmieszna, raczej mnie irytowała.
generację 3 dopiero zaczynam, ale... Mini.
zawsze są jakieś znienawidzone postaci więc:
1.Jal nie wnosiła nic ciekawego do serialu,nawet jej twarz irytowała mnie z odcinka na odcinek coraz bardziej.
2.Freddie nie podobał mi się nigdy, w moim sercu odrazu zagościła postać Cook'a. a czasem zastanawiałam się co tam wgl robi Freds.
3.Liv i Franky. Franky w 5 sezonie była okej. ale Liv od początku drażniła mnie swoją osobą...
Zdecydowanie Effy.
Była po prostu żałosna, wiecznie niezdecydowana dziewczynka.
1 generacja - Michelle, Cassie
2 generacja - Katie, Pandora
3 generacja - Franky
Ogółem Franky jak dla mnie najbardziej irytująca postać w całych Skins, już na początku nie darzyłam jej postaci sympatią, a w 6 sezonie to już po prostu mnie rozwaliła, już całkiem z innych powodów niż wcześniej, ale nadal i to jeszcze bardziej mnie wkurza.
1. Wszystkich lubiłam, troszkę niekiedy irytowała mnie Michelle, Jal czasami była nudna. Znienawidzona postać to Sketch.
2. Osobno lubię Effy i Freddiego, ale razem jako para są do bólu bezbarwni i przerysowani.
3. Matty.
Matty. Nie potrafiłam się do niego przekonać, w dodatku te jego non stop wybałuszone oczy, nie potrafiłam tego momentami wytrzymać. Jakiś taki dziwny był, tak go odbierałam. Nie potrafił zrobić zbyt wiele ze swoim życiem, rozkochuje w sobie Liv i Franky, bawi się ich uczuciami, chce mieć obie, a nie powinien mieć żadnej. Powoduje wypadek, w którym ginie Grace, ucieka i nie pokazuje się przez kilka miesięcy.
Kurcze, trochę spoilerem walnęłaś :/ Jak przeczyta to ktoś kto ma jeszcze przed sobą 6 sezon to niefajnie ;p Taki mały apel, zawsze uprzedzajmy przed napisaniem spoilera, nie psujmy innym frajdy z oglądania :)
A co do Matty'ego, mnie on bardziej intrygował niż irytował, wkurzał tą swoją wyjebką na wszystko i tupetem w 6 sezonie, ale mimo to zawsze kibicowałam jemu i Franky, nie wiem czemu. Ogólnie miał w sobie jakąś tajemniczość i to było całkiem fajne :D
Oj, sorry ;) Ale myślałam, że skoro ktoś się tu wypowiada, to obejrzał wszystkie odcinki, a swój wybór chciałam czymś poprzeć. Ale na przyszłość zapamiętam, aby ostrzegać.