Moze zamiast ulubionej postaci z poszczegolnej generacji , wymienimy te ktore nas najbardziej irytuja .
1.Tony
2,Effy
3. Dopiero zaczynam wiec nie mam zadnia ;D
Kto mnie irytował?
1 generacja: nikt. No, ewentualnie ten babochłop, który [SPOILER!] prześladował Maxxie'go i sypiał z Anwarem.
2 generacja: Katie i Naomi.
3 generacja: wszyscy. Może z wyjątkiem Gracie.
1. Jal, za Chrissem też nie przepadałam szczególnie
2. Emily
3. Franky, chociaż w sumie tam nikogo specjalnie nie lubiłam :d
1 Generacja: hmm.. w sumie lubiłam wszystkich. Sketch mnie lekko irytowała.
2 Generacja: Emily. Ech, jak mnie wkur.wiała jej postać. Cook na początku, ale potem już się do niego przekonałam.
3 Genracja: FRANKY! O boże, jak ja jej nei cierpię >.<
1 generacja: Anwar (trochę debil jak dla mnie) i Jal
2 generacja: Katie i Cook
3 generacja: tutaj akurat nie mam kogo wymieniać, bo nie było takiej postaci którą mogłabym znienawidzić. dla mnie jest to najlepsza generacja.
1. hmm...trudne, trudne. Chyba na pół Sketch i Sid. Pierwsza to takie... żałosne i przykre stworzenie. A Sid to taka ciepła klucha.
2. hmm, tu też trudne. Chyba doktorek-psycholek ; d No ale, długo zajęło mi polubienie Katie.
3. boże, sama masakra. I Franky i Alo to dwa do odstrzału. A Nick i Matty, Flip i Flap od siedmiu boleści. Oglądałam tylko dla Mini, Alexa i Liv. A Rich i Gracie to takie trochę rzyganie tęczą, ale milutkie i do zniesienia.
1 generacja: Cassie ( ale tylko w II sezonie)
2 generacja: Freddie, JJ, Katie, Pandora, ale najbardziej to Effy
3 generacja: Liv, Matty
1. Sketch i (tylko troszkę) Cassie
2. Pandora i momentami Cook
3. Najbardziej Franky
hm, większość lubię, nie ma postaci, której nienawidzę. ale generalnie nie przepadam za Jal i Freddiem.
1. Effy
2. Effy
3. zaczęłam oglądać i przestałam... jak wrócę do oglądania tego sezonu to zobaczę ;)
1 generacja - Anwar, Sketch
2 generacja - Cook, Thomas
3 generacja - Luke, Alo
Znienawidzona? Myślę, że Franky (polubiłam ją w pierwszym odcinku 5 sezonu, ale później szybko straciłam do niej tę sympatię) i ten, jak mu było... Matty. Irytowali mnie strasznie.
Natomiast w 2 sezonie pierwszej generacji zaczęła bardzo działać mi na nerwy Cassie, którą w pierwszej serii wręcz uwielbiałam. Ale ona ewidentnie cierpiała na jakieś zaburzenia psychiczne (już pomijając anoreksję) i to poniekąd tłumaczy chwiejność jej nastrojów i popadanie z euforii w stany depresyjne.
1 generacja : Anwar
2 generacja : Katie
3 generacja ,dopiero zaczęłam oglądać i nie robi na mnie wrażenia jak na razie xD
1. Troche Michelle
2. Naomi, Emily, Katie, Effy
3. Liv, Franky.
Ogólnie w 2 generacji dużo ludzi mnie denerwowało (czasami trochę mniej a czasami trochę bardziej), może po za Cookiem i JJ'em.
1. Nie mam pytań- najlepsza generacja jak dla mnie.
2. Trochę słabsza- trójkąt Effy,Fred i Cook. ale i tak cudowna...
3. WTF. Dla mnie najgorsza generacja i tutaj z czystym sumieniem najgorsze dla mnie postacie: Franky, Liv, Mati. W sumie mogą powiedzieć, że jedyna postacią, którą od początku do końca lubiłam w tej generacji był Rich...nikt więcej :) Pozdrawiam
tak w sumie z perspektywy czasu to ten serial po pierwszej serii(generacji) dla mnie nieistnieje ;)
1 generacja - Michelle w 2 sezonie, Sketch, czasami Anwar, Sid
2 generacja - Thomas wrrrr, czasami Emily :<
3 generacja - FRANKY! Przy niej wszystkie postacie wydają się wspaniałe. Matty momentami...
1- Sketch, Abigail, Michelle gdy odwrocila sie od Toniego po wypadku
2- PANDORA- najbardziej irytujaca postac Skinsow, czasami Freddie, ogolnie lubialam go, ale mnie wkurzal
3. Franky
1. Michelle w obydwu.
2. Freddie w obydwu, Thomas (i Katie na samym początku)
3. Frankie! Od samego początku do końca. Jak dla mnie najgorsza postać w całej serii, nie mogłam jej zdzierżyć.
1. Sketch, Michelle w drugim sezonie.
2. Freddie, Emily w czwartym sezonie, Effy.
3. Liv, ale w szóstym sezonie Franky ją przebiła zdecydowanie!
1. Cassie, Sketch
2. Katie (chociaż podobał mi się jeden jej tekst '' I'm Katie fu*king Fitch, who the f*ck are you?'' ) i oczywiście John Foster
3. Franky, Matty, Liv
I - ANWAR- nie do zniesienia, to jego ciągłe gadanie, że jest muzułmaninem i pokazywanie przy okazji jak obłudny jest islam.
II - Katie i Freddy - Katie taka zimna suka, uważająca się za lepszą od innych, Freddy - nudny, nic sobą nie reprezentował
III - Wszyscy oprócz Richa. W ogóle ta generacja była do dupy. Obejrzałam z sympatii do poprzednich sezonów.
1. Cassie (może nie tyle znienawidzona, co po prostu irytująca w drugim sezonie)
2. Katie (w trzecim sezonie), no i czasami Panda
3. FRANKY. Najgorsza, najbardziej spieprzona i niekonsekwentnie poprowadzona postać w Skinsach ever.
1. Mnie w 1 sezonie najbardziej irytował chyba Maxxie...
2. Katie... Boże jak mnie denerwuje.
3. Franky NIENAWIDZE JEJ, totalna idiotka, co ona w sumie takiego miała, że przyciągała Nicka, Matta? W tym byłą lepsza od Mini czy tej.. No.. Tej czarnej.
1. Michelle, Angie > Obie miały lekko nasrane, z początku jeszcze dawały radę, potem już kompletna bieda.
I jeszcze Anwar. Nie wiem, głupawy trochę był. I nie bardzo umiał się sam określić, za bardzo pozwalał otoczeniu wchodzić sobie na głowę.
2. Effy, definitywnie działała mi na nerwy przez całe 2 sezony. W zasadzie cała reszta ekipy imo, w porównaniu do 1 i 3 generacji była słaba - każdy irytował mnie mniej lub bardziej.
3. Franky. Cóż więcej mogę powiedzieć... Wiele osób przede już to zauważyło - o ile na początku postać była wyrazista i naprawdę ciekawa, tak potem spartolili ją do reszty. I jeszcze każdy tak ostro w niej zakochany... Seriously?! Aż taka piękna to ona nie była, wnętrza cudownego też nie posiadała.
W zasadzie na początku nie przepadałam też za Mini. Przyplusowała dopiero po zwiazaniu się z Alo - miło widzieć jak spełniło się marzenie tego sympatycznego osobnika ;)
1 generacja JAL
2 generacja EFFY I COOK (nie jako para, ogólnie)
3 generacja FREDDIE
Freddie najgorsza postać w całej historii Skinsów o.o
z generacji, chyba nie mam, ale strasznie ale to strasznie irytuje mnie johnny white! jeju nienawize gostka... jestem teraz przy 5 odcinku 3 sezonu
1 generacja : Sketch (głupia istotka nie wiedziała, że nie można kogoś zmusić do miłości), Angie (niby dorosła, a umysł nastolatki na dodatek takiej bardzo roztrzepanej), Michelle (czasami, zwłaszcza po tym, jak odsunęła się do Tony'ego po wypadku i zamiast mu jakoś pomóc przypomnieć sobie czy coś, to myślała tylko o jednym), Anwar (oj, tak czasem bardzo, wielki mi muzułmanin), Cassie (ale tylko w 2 sezonie).
2 generacja : lubiłam postać Freddiego, ale jego miłość do Effy była iście czasem dramatyczna i kapkę przesadzona, Katie (ale tylko w 3 sezonie, w 4 bardzo ją polubiłam), Pandora (trochę za tępa, jak dla mnie), Thomas (czasem) i Effy.
3 generacja : Liv (czasem zwłaszcza, jak sypiała z Nickiem), Franky (poprzedni komentatorzy napisali dlaczego - zgadzam się z ich opinią), Matt i Nick (jakoś, zwłaszcza ta ich miłość do Franky, reżyser chyba chciał kolejnego dramatycznego trójkąta), Mini (ale tylko na początku).
pierwsza generacja:
Sketch przede wszystkim... no i przygłupi Anwar
druga generacja:
trudno powiedzieć, skłonny byłem lubić tylko 4 postaci a pozostali byli mi obojętni / nudni... ale niech będzie, że Cook.
trzeciej gen. nie widziałem, jakos mi się nie chce po mocno średniej dugiej i kiepskim 7 sezonie (tendencja spadkowa)
Nie rób tego błędu :)
Jak dla mnie 3 generacja była najlepsza, mimo, iż pierwsze 2 odcinki nudnawe.
Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :)
Generacja 1. - Anwar.
Generacja 2. - EFFY - najgorsza postać całego serialu, która uwielbiała tylko szum wokół własnej osoby. + Cook. Sezon 4. był najsłabszym sezonem, tania opera mydlana.
Generacja 3. - W tej generacji ciężko jest wskazać kogoś ulubionego i lubianego najmniej. Moim zdaniem, wbrew opinni wielu innych osób, to bardzo dobra generacja. Po prostu prawdziwa. Gdybym jednak miał wybierać, to wybrałbym Franky, gdyż w 6. sezonie zrobili z niej coś na wzór Effy.
1 generacja: Cassie
Od razu tłumacze, bo wiem że wiele osób ją wręcz uwielbia, lecz ja nie do końca ujrzałam w niej coś "specjalnego". Owszem, z pewnością była nietuzinkową postacią i inną od reszty, ale czy to znowuż tak dobrze? Była chora, i przyznajmy to szczerze, cały czas na prochach, dlatego tak zakochana w życiu i zachwycająca sie wszystkim...Nic specjalnego, bo każdy naćpany mógłby sie tak zachowywać.
2 generacja: Panda
Infantylna, głupiutka i bardzo naiwna. Fakt, czasem to jej dziecinne spojrzenie na świat pozwalało też i nam pocieszyć sie troche życiem i pobyć w błogiej niewiedzy, ale bez przesady...Jak dla mnie, nadawałaby sie bardziej to jakiegoś cukierkowego serialu dla nastolatków, no ale nie do takiego...
3 generacja: Franky
Na początku sprawiała bardzo dobre wrażenie, intrygowała. Lecz już po kilku odcinkach, cóż...nie chcąc odstawać od reszty, za to chcieć sie przypodobać, zaczęła podążać za stadem, i stała sie jedynie jedną z wielu, nic ciekawego.
Kolejna sprawa, czyli śmierć Grace. Dlaczego obwiniała za to wszystko Matty'ego, skoro patrząc trzeźwym okiem, to ona spowodowała cały ten wypadek!? To przez jej naiwność i głupote, przez którą dała sie uwieść dopiero co poznanemu, groźnemu chłopakowi, a Matty jedynie chciał ją przed nim uchronić, uniknąć nieszczęścia, niefortunnie powodując inne...W tej sprawie irytowała mnie niezmiernie, i bez względu na wszystko, nie byłam w stanie sie już do niej przekonać.