Dwa lata temu obejrzałam 1. sezon zachwycona bezpośredniością scenarzysty, ciekawą problematyką i odważnym ukazaniem realiów angielskich nastolatków. Wraz z kolejnymi sezonami mój entuzjazm naprawdę malał - oklepane problemy młodych ludzi, niekończąca się impreza i próbowanie udowodnienia niezależności na siłę. Intencja serialu naprawdę bardzo fajna, wykonanie na dobrym poziomie, aktorzy dobrani idealnie, jednak czuję pewien przesyt. Być może jest to wina całej otoczki, wytworzonej wokół tego serialu. Twórcy wzięli sobie idee ryginalności i niepowtarzalności do serca trochę za bardzo, ich starania doprowadziły w moim przekonaniu Skinsów do zaszufladkowania w granicach zachwytu gimnazjalistek problemami życiowymi Effy i powielania ich w przypadku innych bohaterów. Wyszło nieco oklepanie. Od sezonu trzeciego uważam ten serial za sztuczną produkcję, której najmocniejszym punktem staje się soundtrack.
sezon pierwszy i drugi. coś przełomowego - masz rację. co do trzeciego sezonu to postacie plastikowe, przedstawione na wyrost. dałem radę obejrzeć 3 odcinki trzeciego sezonu i dałem za wygraną ;/
majorex, to dałeś za wygraną w najgorszym momencie. Większość osób, które znam przekonywały się do nowej generacji po 4 odcinku. Przyznam, że trochę dalej to jest naciągane, ale potem jest tylko lepiej.
zgadzam się, 2 i 3 odcinek 3 sezonu były słabe i nieco nudne. Za to 4 i 5 są jednymi z moich ulubionych z 2 generacji
Ja też dałam za wygraną koło 3 odcinka 3 serii, ale później po jakimś czasie się przełamałam, i zobaczyłam następne odcinki i naprawdę są świetne jak dla mnie :)
Jestem na samym początku drugiej serii więc pierwsza generacja Skinsów ;) i jestem bardzo , bardzo miło zaskoczona. Co do schematyczności - podejrzewam, że masz rację bo ile można ciągnąc to samo na tak wysokim poziomie.
Na myśl przychodzi mi Dr House, który oznaczyłam jako swój ulubiony serial.. Ale szczerze muszę przyznać , ze jest strasznie schematyczny. Ale tak naprawdę jeśli chcą zostać w tej samej konwencji to niestety schematyczność będzie jej elementem.
Życie jest schematyczne, więc trudno obwiniać serial o życiu o schematyczność :) Pozdrawiam.