Mam wrażenie że serial to po prostu odpowiednik ,,Yellowstone " tyle że bohaterowie pełnią inne funkcje zawodowe , natomiast schemat jest ten sam . Wpływowy tatuś uzurpator i jego rozwydrzona córeczka a w tle zmagania jego pracowników...hmm gdzieś to już widziałam :) słabe .
To źle widziałaś. Tatuś nie jest wpływowy. Jest zwykłym robolem, który załatwia sprawy swojego wpływowego szefa. Generalnie po 5 sezonach Yellowstone dostaliśmy w końcu coś z życiem i jakimś humorem. Costner z jedną miną i kijem w tyłku nawet nie ma podejścia do Thorntona. Do tego mamy tu świetne zdjęcia i muzykę (owszem, tak jak i w Yellowstone). Postaci o wiele barwniejsze (pomijając głupią jak but córkę). Niemniej w końcu nie oglądam znowu wiecznie niezadowolonej Moniki, neurotycznej Beth (chociaż lubię) czy syna retarda po Harvardzie, którego już chyba wszyscy by chcieli odstrzelić. Do tego mamy fajny obraz jak to "u nich" wygląda z wydobyciem, bo Sheridan zawsze pokazuje prawdziwych ludzi przy swojej robocie. 3 to można wystawić smętnej Diunie Proroctwo, która z Diuną nie ma nic wspólnego. Tam nic nie gra. Aktorzy, fabuła, efekty, muzyka. Ale tutaj mamy świetną rozrywkę w stylu Sheridana i ja to kupiłam. Możesz mieć swoje zdanie, jasne, ale 3/10 to lekka przesada.