Książki Puzyńskiej nie są szczególnie dobrą prozą, ale wszystko tam ma ręce i nogi, przynajmniej w pierwszych tomach. Nie wiadomo zatem, czemu nie zdołano wykorzystać tego potencjału podczas tworzenia scenariusza. Bo twórczość pani Katarzyny została zmasakrowana.
Nawet jeśli nie odwoływać się do książek, nie ma tu co zbierać. Żadnego bohatera nie da się polubić (co nie byłoby jeszcze problemem, gdyby z dużym zainteresowaniem śledziło się ich losy lub interakcje). Niestety. Główna bohaterka jest fatalnie obsadzona, a do tego zagrana w sposób dziwaczny - stawiam, że miała być nieco drażniąca, ale w tej wersji Lipowa umie się główne neurotycznie zachowywać, kretyńsko śmiać i rzucać w desperacji na co drugiego typa we wsi niczym kotka w rui. Nie rozumiem konceptu i na pewno odpuszczę drugi sezon...