Serial ten zrobił coś perfekcyjnie. A mianowicie chodzi tu o postać Nigela który początkowo się wgl jakimś podrzędnym frajerem wydawał aż urósł na przestrzeni tych kilku sezonów na jednego z głównych graczy w Dublinie. Zarazem jest to postać kompletnie pozbawiona kręgosłupa moralnego. Zorganizował zamach na Darrena , z Tommyego zrobił warzywo a przy tym cały czas kłamał i pieprzył frazesy o przyjaźni. O ile w Breaking Badzie mieliśmy Walta który był Antybohaterem, w Rodzinie Sporano Tony'ego albo w anime Death Note demonicznego Lighta - wszystkie te postacie mimo tego że były złe były pociągające i kibicowaliśmy im. Nigde się w moich oczach takim ku*wiskiem zaczął jawić że po 3cim sezonie aktualnie zacząłem życzyć mu śmierci odczuwając do niego jednocześnie ogromną antypatię i mam nadzieję że wlasnie to się stało na końcu serialu. Fran np też był potworem ale nikt tego nie krył wszyscy wiedzieli że to socjopata i bandyta - on sam tego nie krył i za to go lubiłem. Ale ta żmija Nigel wzbudzała mnie mnie olbrzymie, negatywne uczucia. - Czyli twórcy serialu odrobili lekcję bo kto powiedział że masz lubić głównego bohatera ?! Masz się nim przejmować a fakt że typ w*rwiał mnie do białości znaczy że się nim przejmowałem i o to wlasnie chodzi. Ostatni raz takie obrzydzenie do głównego bohatera oraz uczucie takie że najchętniej zobaczył bym go martwego miałem ostatnio podczas świetnego niemieckiego filmu Historycznego " Der Hauptmann" Gdzie pod koniec wojny młody szeregowiec niemiecki- , dezerter znajduje mundur kapitana Lufwafe i postanawia wcielić się w jego postać. Inni niemcy mu wierzą i chłopak bardzo szybko odnajduje sie w nowej roli i sam zaczyna na masową skalę zabijać dezerterów oraz Niemców którzy zamierzają się poddać - Tylko dlatego że nagle w tej beznadziejnej sytuacji , upadku rzeszy zyskał na chwilę ogromną władzę. Film tragiczny a główny bohater to totalny hipokryta i socjopata na którego w połowie filmu już patrzeć nie mogłem. Tylko tutaj o tyle gorzej się to oglądało gdyż była świadomość że to wydarzyło się naprawdę w czasie wojny.