Rozumiem, że na wprowadzenie postaci Mary, biorąc pod uwagę ilość odcinków w sezonie, scenarzysta miał mało czasu, ale suponowana tak silna i zażyła więź między Johnem i Mary, w obie strony, jest niemożliwa do pojawienia się. Tu nie chodzi o zakochanie się od pierwszego wejrzenia, bo to nie są nastolatkowie. Ona domaga się od niego rzeczy, których wiedzieć nie ma prawa, a on grzecznie zgadza się opowiedzieć jej wszystko, tak ją kocha. Ona zupełnie traci wiarę w niego, na bazie informacji od policji, bez próby wyjaśnienia, ale za chwilę chętna jest iść do jego mieszkania i tam na niego poczekać. Niespójne i psychologicznie nieprawdopodobne. W zasadzie jedynie zakończenie serialu okazało się prawdopodobne, z psychologicznego punktu widzenia.
Poza tym serial doskonały, zwłaszcza 1 sezon i napięcie miedzy Johnem i Alice w czasie, gdy byli wrogami.