musisz kłamać

Niestety - chciałbym, żeby to było kłamstwo. Odcinek trzeci najlepszy - reszta to już takie popłuczyny

Mi podobały się wszystkie. Może to Twój gust się zmienił, lub czego innego oczekiwałaś. To, że nie każdy odcinek przedstawiał śmierć jednego z bohaterów (itp.) nie czyni kryminału mniej kryminalnym a nawet dodaje dramaturgii dramatowi, gdyż widz zdążył się przyzwyczaić do czegoś, co później zostaje odebrane.
Tak czy inaczej, ta wiadomość: "Niestety, obniżam ocenę, wywalam z ulubionych" nie przedstawia wiele ponadto, że obraziłaś się na serial. ;)
Ideałem jest brak ideału. Film, czy serial, byłby nudny gdyby był taki jakim go sobie wyobrażasz. Mylę się?

Mam skłonność do przesady..

Żeś lekko zaspojlerował :) Ja tam się na serial nie obrażam - uważam w całości, że jest bardzo dobry. Miał u mnie 9/10, teraz spadł do 8/10. Może coś takiego jest, że się formuła w którymś momencie wyczerpuje, mniej więcej można przewidzieć co się stanie, etc. Nie wiem. Wiem, że ten sezon był wg mnie najsłabszy, co nie znaczy zły

PS Zacznij spać z poduszką - wygodniej

Kompletnie się nie zgadzam, wręcz nie mam pojęcia jak można dojść do takich wniosków? Dla mnie 3 sezon rewelacja a 3 odcinek tego sezonu wgniata w ziemię od początku do końca... Multum mieszanych emocji, cały czas się zmieniających... Co prawda 3 sezon lekko odbiega klimatem od 2 pozostałych, ale moim zdaniem serial wcale przez to nie traci...

Całkowicie się zgadzam 3 sezon najsłabszy, choć ostatni odcinek to przeszedł sam siebie - idiotyzm za idiotyzmem - widać szukali dobrego zakończenia a wyszło słabo, niestety.

Fakt, kilka rzeczy nie trzyma się kupy, jeśli chodzi o logikę, ale w mojej ocenie cały sezon jest świetny.

Szkoda jedynie, że wzorem poprzednich sezonów są bardzo krótkie.

Jestem po 3 odcinku 3 sezonu i nie tyle mnie zawiódł co irytuje.
Ripley ginie w imię durnych przepisów, już pierwszy wątek tego sezonu czyli śledztwo był idiotyczny ale to już przegięcie.
Bo nawet według przepisów policyjnych w takiej sytuacji powinien puścić przestępce - był bezbronny a ten w imię jakieś idei (tylko jakiej? zawodnych sądów czy biurokracji?) nadstawia głowę w obronie pedofila.
Dalej - Luther - hipokryta stulecia, sam zabija pedofila po czym drugiemu ratuje życie.
Zrozumiałbym zmianę w końcu chciał by Reedowi darować życie ale ciekaw jestem co by zrobił gdyby Reeda wypuścili z powodu braku dowodów?
Temu całemu mordercy nie chodzi o decydowanie kto ma żyć a kto umrzeć tylko o prostą sprawiedliwość której dziurawe prawo nie potrafi wymierzyć, także ten 3 odcinek zawiódł mnie szczególnie, po prostu cała historia nie trzyma się kupy, spodziewałem się raczej że Luther będzie się migał od tej sprawy a tu proszę, pierwszy święty obrońca regulaminu się znalazł.

Przecież Luther nie zabił tego zabójcy pedofila - Madsena. Owszem, chciał, ale nie zabił. Koleś był w śpiączce po tym jak spadł, a wykończyła go Alice Morgan w szpitalu.
Ale masz rację. Najpierw Luther chce zabić jednego pedofila a potem nadstawia karku w obronie drugiego, jeszcze gorszego. Trochę to absurdalne.
Wątek Marwooda był moim zdaniem za słabo rozwinięty. Mogli pociągnąć to dalej.

Reeda nie wypuściliby z braku dowodów ponieważ dowody były mocne - mieli m. in. nagranie przyznania się do winy. Nie podobało Mi się, gdy Reed zginął. Gdyby mu darowali życie, trafiłby do więzienia, gdzie zrobiliby mu z d... jesień średniowiecza

Myślę, że ludzie tacy jak Marwood (mściciele sami wymierzający sprawiedliwość) mogli by istniec w rzeczywistości, ale tutaj historia została przedstawiona trochę nielogicznie. Dobór ofiar też jest jakiś nielogicznie (członkowie gangu, którzy zabili prawnika, pedofile oraz pijany kierowca). Kompletnie bez sensu było też to porwanie przez Marwooda żony lekarza, by dotrzeć do zabójcy żony. Przecież mógł tego Serba uśmiercić na setki innych sposobów!

Też mnie te ostatnie odcinki nie przekonały, zwłaszcza bezsensowna śmierć Justina.
Naciągany wydaje mi się też motyw z aresztowaniem Luthera-może mi ktoś wyjaśnić na jakiej podstawie? Bo nie ogarniam, jak mogą zamknąć policjanta za zabójstwo, które ewidentnie popełnił ścigany morderca (o ile pamiętam Luther nie ganiał po mieście z obrzynem)
Jeśli chodzi o Marwooda właśnie, to myślę, że scenarzyści chcieli pokazać jak może się skończyć wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę-koniec końców przestajesz się różnić od tych, których ścigasz. Morał musi być. I pewnie też z tego powodu taki dobór ofiar Marwooda-najbardziej znienawidzeni przez społeczeństwo.

Jak dla mnie trzeci sezon bardzo dobry, najbardziej mi się podobał. Jednak ostatni odcinek to totalne nieporozumienie. Widać za bardzo chcieli to jakoś zakończyć. Sam Marwood zaczął być irytujący. W pierwszym epizodzie z jego udziałem bardzo mu kibicowałem, był opanowany, a potem zmienił się nie do poznania.

Czy tylko ja nie lubię postaci Alice Morgan? W każdym momencie, w którym się pojawiała działała mi na nerwy. I ta akcja odbicia przez nią Luthera jakoś bardzo gładko jej poszła. W ogóle ileż razy uciekała przed policją i grała im na nosie?

Ogólnie bardzo lubię ten serial, ale 3 sezon nie przypadł mi do gustu najbardziej irytuje mnie że Luther i jego koleś Justin nie noszą broni to niedorzeczne. Wiem, że normalna miejska policja w UK nie nosi broni, ale kryminalni a szczególnie kolesie z wydziału zabójstw powinni ją nosić. W filmie przez brak broni sś terroryzowani przez byle leszczy to głupie :)

Jestem rozczarowany twoją oceną. Trzeci sezon jest rewelacyjny(podobnie jak 1 i 2).

A ja się zgadzam z autorem tematu, ostatni sezon w przeciwieństwie do poprzednich był słaby.... I przez to zmieniam serialowi ocenę z 9 na 8.

Całkowicie się zgadzam - zrobiłem niemal tak samo ( jednak zostawiłem w ulubionych ). Wielka szkoda - to co było siłą pierwszych dwóch części w trzeciej zostało utracone. Tym bardziej boli, że to serial BBC - po nich nie spodziewałem się takiej "amerykanizacji"..
pozdro

Sherlock to może Lutherowi służyć co najwyżej jako support. Nie ta klasa. Luther jest dla mnie the best.

Największa głupota w tym serialu, że oni nie noszą broni. Przecież to jest jakiś śmiech na sali. Alice "Znajdź gwoździa" Gość biega po mieście z obrzynem a oni się w Macgyverów bawią i liczą zawsze że zabójca nie strzeli. Tego Marwooda to by złapali w 5 minut jakby mieli zwykły pistolet. Rozwaliła mnie już ta scena jak weszli z kamerą i zaczęli filmować i mówili że na pewno nie strzeli do nich, nie lepiej było się zakraść i postrzelić tego gościa chociaż w nogę albo w rękę i byłby bezbronny? Justina najbardziej lubiłem ale jak go zastrzelił to się nawet cieszyłem. Po co on gonił tego gościa jak mu nie mógł nic zrobić? Facet ucieka ze strzelbą a on urządza sobie sprint całkiem bezbronny :| O tym że nie miał kamizelki to już nawet nie ma co wspominać. Serial i sezon mi się podobał ale strasznie ten motyw że nie mają broni psuje całokształt.