"Jest tak wciągający że jak już zaczniesz oglądać to nie możesz przestać."
Dlatego ostatni tak bardzo boli swoją ostatecznością. :

Tak to prawda.....

Osobiście nie wiem co jest fenomenem tego serialu. Jak w wielu innych główny bohater prezentuje porządny poziom aktorski, muzyka, ujęcia, postaci... wszystko jest normalne (patrz: na przyzwoitym poziomie, jednak specjalnie nie wyróżnia się na tle innych). Mimo to klimat łapie za kołnierz i nie puszcza ani na moment. Jeden z moich ulubionych seriali... Pewnie właśnie dlatego, że wciąga bez reszty i nie potrafię jednoznacznie stwierdzić dlaczego. Polecam!

Luther jest jak narkotyk. właśnie obejrzałam oba sezony drugi raz - i chyba nie ostatni...

Będę szczery. Kiedy pierwszy raz podszedłem do tego tytułu szybko się zniechęciłem. Teraz nadszedł czas na kolejną próbę i właśnie jestem po ostatnim odcinku.
To prawda, że ciężko rozgryźć fenomen tego serialu. To chyba ten niepowtarzalny klimat, którego nie spodziewałbym się po brytyjskim serialu. Do tego świetna gra aktorów, bardzo ciekawe postacie i sam scenariusz. Mam wrażenie, że serial ten był tworzony dla przyjemności, a nie po to by cokolwiek komuś udowadniać.

Jak widzę te badziewia amerykańskie z cyklu "zagadki-zgadki", "kości i inne wnętrzności", chyba jeszcze tylko zagadek klozetu nie nakręcili, to się życ odechciewa, a na pewno oglądania telewizji. Ale jest powiew świerzości i klimatu. I jest nim właśnie ten serial.