No racja ale żeby było ciekawie to musi się coś dziać ;D

Jakby takie rzeczy nie miały miejsca w serialu to mówilibyście, że jest nudny i nie da się go oglądać...

no nie wiem, nie wiem laleczka.

To ma być familijny serial dla wnuków, babć i praprababć, więc pokazują rodzinę Mostowiaków jako takich z no.. "polską gościnnością", którzy każdego przyjmą, każdego nakarmią i się zatroszczą, a wiesz maliny to tak w zastępstwie dla willi i basenów, i generalnie luksusów - że niby do szczęścia wystarczą maliny i ławeczka.;P Niestety w życiu nie wszystko załatwi się malinami i ławeczką.

Poza tym ja myślę, że laleczka ma racje, że sporo osób (nie mówię że ty, ja czy ona), jakiś najwierniejszych z wiernych fanów mogłoby narzekać że jest nudno jakby takie momenty usunęli.

Natalki i Uli nie było na ślubie,bo buły na wakacjach.Ale trochę to bez sensu,bo pamiętam,że chciały byc jej druhnami .

A jak Marek sie spowiada Baśce z kazdej godziny spedzonej poza domem? No absurd.

A najlepsze jest to, ze jak Natalce ktos podrze torebke, to pozniej tylko jeden temat w domu jest, marek dzwoni do hanki i zamiast sie zapytac, jak jej minal dzien, czy nie ma ochotki na kolacje, to tyle gdera i gdera o sytuacji natalki i zwyklej torebki. ;d

"Marek dzwoni do hanki" ??? Coś mnie ominęło ?

nie, kiedys dzwonil

A już myślałem że pierwsze zmartwychwstanie w polskim serialu. To byłoby coś :D

Zaś co do wałkowania jednego tematu przez dłuższy czas - w każdej tego typu produkcji jest podobnie. Rzeczy które w normalnym życiu zajmują chwilę - w serialu ciągną się tygodniami. Czymś trzeba wypełnić te wszystkie odcinki.