Czy może mi ktoś wytlumaczyć co wlaściwie Hanka robi w Warszawie? Ona gdzieś pracuje? I dlaczego ona znalazla się w tej Warszawie? Oglądalam wczorajszy odcinek i rozlożyla mnie rozmowa Hanki z teściową (przez telefon), gdy zapytala czy Mateusz wziąl kostium na WF, jakby nie bylo ważniejszych pytań w sprawie dzieci np. o zdrowie. W Grabinie stara babcia opiekuje się trójką dzieci, a Hanka wyfiokowana lazi sobie po jakichś parkach, mieszka w luksusowym mieszkaniu i myśli czy przebaczyć mężowi. Ten serial to już naprawdę robi się beznadziejnie glupi.
wychwyciłaś zaledwie jeden z kompromitujących ten serial absurdów. gratulacje :-)
i to nie ten z najgłupszych hehe
dobrze powiedziana - absurd. Ja serialu nie oglądaj już od dawna, ale z tego co się zorientowałam czytając opisy odcinków to Hanka pracuje w szkole w Warszawie jako nauczycielka. Nawiasem mówiąc ciekawy awans z pracownicy wiejskiej świetlicy na wielkomiejską nauczycielkę. A co do absurdu - Hanka i Marek mają troje dzieci w tym dwie adoptowane córki a żadne z nich tymi dziećmi się nie zajmuje. Matka w Warszawie, ojciec hen, hen daleko a dzieci na garnuszku u dziadków. Czy tu nie powinna wkroczyć opieka społeczna??