PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=88369}
4,1 52 tys. ocen
4,1 10 1 52021
2,0 8 krytyków
M jak miłość
powrót do forum serialu M jak miłość

- ruda Agnieszka i Marcin uciekają przed tym facetem, który więzi tą nastolatkę (córkę jakiejś Joli, koleżanki Agnieszki) - niezwykle emocjonująca scena! Co za akcja! Lepsza niż w Trzecim Oficerze albo w Pitbulu
- rozmowa Adama i Andrzeja - w kluczowym momencie (gdy rozgoryczony Adam wypowiada kwestię: "dlatego ją zaliczyłeś?") wchodzi do domu Marta, oni oczywiście tego nie słyszeli (to częste w serialach - bohaterowie rozmawiają o jakiejś skrywanej tajemnicy i wcale nie słyszą, że ktoś otwiera drzwi i wchodzi)
- zdjęcie Adama - na tym zdjęciu jest Agnieszka, Andrzej, Adam i Marta. Więc kto zrobił to zdjęcie? Wychodzi na to, że mała Ania
- zrozpaczona Martusia wychylająca się z balkonu - cóż za dramatyczna i zapadająca w pamięć scena !!!
- mama Asi - przyszła, gdy ich nie było w domu, upiekła placek ze śliwkami, zostawiła kartkę (że nie jest jeszcze gotowa na spotkanie z nimi) i poszła
- muzyka w ostatnim odcinku - normalnie jak z jakiegoś emocjonującego serialu sensacyjnego
Ten serial robi się tak śmieszny jak Klan

ocenił(a) serial na 8

To takie codzienne, że ucieka się przed jakimiś zbirami...
Rozmowa, hmm, spodziewałam się więcej emocji, złości po pani sędzinie. A ona spokojnie po cichutku mówi, że nie wybaczy...
Zdjęcie też mnie zdziwiło, bo w sumie nie wiadomo, kto je robił- paparazzo może? Albo aparat był na samowyzwalaczu ;D Zresztą z tego zdjęcia nic nie wynikało... To, że się na kogoś patrzy to żaden objaw zdrady... Jakby się całowali albo chociaż trzymali za ręce. A tak, teraz każdy musi uważać, żeby nie zostać przyłapanym na patrzeniu na drugiego człowieka, coby nie zostać podejrzanym o zdradę...
Scena przyszłej próby samobójczej, hmmm, żart. Bo jakoś mało realne wydaje się, że rozważna sędzina praktycznie samotnie wychowująca dzieci rzuci się przez barierkę. Zwłaszcza, że kolejny gach na horyzoncie...
Mama Asi mogła upiec placek w tej chacie Jana i po prostu go przywieźć, prawda?
Muzyka jak z filmu grozy...

ocenił(a) serial na 6
laleczka874

Generalnie czepiacie się.Z tym plackiem-może jej mama chciała się z nią spotkać i dlatego przyszła i upiekła placek w ramach przeprosin jednak bała się stawić im czoła i zrezygnowała.Czy w realnym życiu wszystko jest czarne albo białe.Idę i rozmawiam , stawiam na jedną kartę lub wyjeżdżam na zawsze.A gdzie miejsce na wątpliwości, obawę , ucieczkę czy rezygnację?Jeśli chodzi o podejrzenia Adama- widział ,że coś jest na rzeczy.Dziwnie się zachowywali i reagowali na siebie.Ponadto pewnie widział jak bynajmniej ona się na niego patrzy.W końcu nadal się jej podoba a takie rzeczy da się wyczuć.Słyszał dziwną rozmowę i przeprosiny Andrzeja.Znał długo Andrzeja i wiedział jaki był z niego pies na baby.Wyczuł Agnieszkę gdy zapytał o Andrzeja.Jest przecież coś takiego jak przeczucie i intuicja.On po prostu miał podejrzenia i celowo powiedział mu ,że wszystko wie.Nie miał przecież pewności ,że te podejrzenia się potwierdzą.Jeśli chodzi o Martę to każdy człowiek jest inny i reaguje inaczej. Ona była w szoku.Jak ja dowiedziałam się kiedyś o wypadku bliskiej mi osoby to też byłam w szoku i nie dowierzałam-nie wybuchłam od razu płaczem. Nie sądzę ,że to podejście Marty do barierki oznacza ,że ona chce od razu skoczyć.Ma pracę , dzieci i ma dla kogo żyć.Po prostu to miało zobrazować jej wewnętrzną rozterkę i smutek. Po takim czymś też szła bym ulicą i patrzyła na samochody i myślałabym sobie kurde niech mnie który rozjedzie ale to nie znaczy ,że bym się rzuciła pod pierwsze lepsze auto.Pisze to po to by uzmysłowić Wam ,że nie raz czepiacie się bezcelowo i bez zastanowienia.Z tym wejściem Marty -fakt-ale wiecie jak to jest w filmach:)Pozdrawiam!