Marek z Martą uświadomią sobie, że nie mogą żyć bez miłości, a Kasia urządzi policjantowi
Robertowi kurs całowania, wyjdzie bowiem na jaw to, że chłopak nie ma tej kwestii
doświadczenia...Ahahahaaaaaa
Coś strasznego!!!! Jak Urszula może trafić do sekty?!!!
A Kasia i ten Robert to oboje siebie warci. Dwa buraki.
To co robią z postacią Uli to jakaś tragedia.. Jako dziecko była rozsądniejszą z adoptowanych sióstr, życie ją doświadczyło, opiekowała się ojcem alkoholikiem, a tu nagle bach! i totalna odmiana. Wystrojona jak dziunia robi chore akcje korepetytorowi, a teraz jeszcze wmanewruje się w sektę. Takie zachowanie bardziej by pasowało do Natalki, ale widać scenarzyści w ogóle nie przejmują się charakterem postaci i jej przeszłością, tylko nadają kolejne wątki jak leci.