;) Akurat nie pamiętam jej, jako konwencjonalnie pięknej. Świetna była w "Lady M.", choć to było chwilę temu. Fajnie, że teraz jest u Parka.
Niestety nuda! Urągająca oryginałowi George'a Roya Hilla z nieładną przecież Diane Keaton.
Rozczarowanie ogromne, zważywszy, że zrobił to tak nieokiełznany dotąd reżyser, twórca znakomitego "Stokera".
To szkoda,chociaż.... dla mnie "Stoker" był najgorszym filmem Parka:) Jedyny plus to zdjęcia i Mia.
W takim razie spróbuj:-)
https://www.youtube.com/watch?v=SCO9Slk0ts0
zachwyca mnie swym zwierzęcym erotyzmem. Jest taka bujna, kipiąca seksem. On się z niej dosłownie wylewa. Jej kopulacje są tak radosne, pocałunki głębokie, rozmiar jej pośladków - obezwładniający! To największe nagie odkrycie od czasów Jenny Agutter i Mathildy May.
Florence sylwetką przypomina też Jessicę Brown Findlay, ale na widzów szczęście rozebrała się w "Lady M" od razu!
Przypomina zwłaszcza May, której nieskrępowana uroda pozwalała wybaczyć filmowi "LIFEFORCE" wszystko (a było co, niestety). Wielkie piersi i pupę, przy proporcjonalnie niedużej budowie ciała, oglądało się z prawdziwą przyjemnością. Bo sfotografowano je z taką miłością, że wprost nie można było oderwać wzroku. Urzekała staranna, cierpliwa kontemplacja tego przepięknego ciała. Być może jednego z najpiękniejszych w historii kina w ogóle. Ta jedna rzecz, a właściwie osoba, która nie pozwalała przejść obok tego filmu obojętnie. Mathilda May (Inkarnacja Daisy Ridley, a zwłaszcza Hayley Atwell).
No i teraz doczekaliśmy się pięknej następczyni.
nie oceniam aktorstwa bo w niczym jej nie widziałam ale aparycją ta dziewczyna uparcie kojarzy mi się ze świnką pigi, totalnie nie pojmuje zachwytów.
Pyzata ,krótkie łapy, zero cycka i głupia jak but tak jak ten propagandowy zlewaczaly serial,zresztą tak jak Shannon którego nie idzie oglądać w tym gównie. Generalnie jestem po genialnym The night of ,a mala doboszka to tylko karykatura zrobiona dla tego oglupialego społeczeństwa.Nie polecam.