Jestem ciekaw czy ty wszystkie zabiegi odczytywania naszej mimiki twarzy i zachowań są prawdziwe bo jak tak może trzeba oglądać ten serial może powinniśmy z kartką i zapisywać te wszystkie informacje by móc je wykorzystać w życiu . Przede wszystkim to coś nowego co widzimy na ekranie jest serial sensacyjny ale tym razem nie badamy odcisków ani DNA czy jeszcze inne ślady tu sprawdzamy samych siebie 7/10
Serial jest oparty na prawdziwych badań nad mikroekspresją jakiegoś tam naukowca (sorki, ale nie pamiętam jak się nazywał:), więc to wszystko jest mniej więcej możliwe ;D
Dla mnie jest w tym trochę prawdy, ale nie do końca. Ten serial zakłada, że emocja jest pierwotna w stosunku do procesów poznawczych - czyli najpierw czujesz, potem rozumiesz (i dlatego przez chwilkę emocja nieskażona pojawia się na twarzy - dopiero gdy rozum ją przechwyci, zablokuje). Istnieje jednak drugie podejście, które zakłada, że to poznanie jest pierwsze, a emocja jest wtórna.
Pierwsze podejście sprawdza się dobrze, jeśli chodzi o proste emocje - strach, wstręt. Z kolei kiedy w grę w chodzą emocje złożone - np. duma, wstyd - wtedy myślenie może najpierw dochodzić do głosu (żeby się wstydzić, muszę zdawać sobie sprawę, że naruszyłem pewne obowiązujące w środowisku normy i własne standardy, że jestem oceniany, że zawiodłem siebie itp.). Argumenty są i za jednym, i za drugim podejściem.
"Lie to me" przyjmuje jako pewnik tę pierwszą opcję. I na pewno jest w tym trochę racji, ale ja bym jednak zachował dystans i nie wierzył ślepo we wszystko co mówią. Gdyby to było takie łatwe, byłoby bez sensu kłamać skoro i tak można byłoby je swobodne wychwycić :).
A ten naukowiec o którym mowa wcześniej to zapewne Paul Ekman. W latach 70 odkrył on nieskażone cywilizacją plemię Fore w Papui Nowej Gwinei i na nim eksperymentował (tak jak Lightman w serialu :)).
i jest jeszcze trzecie podejscie ;p które zakłada, że poznanie i emocje są równoległe - ale szczerze mówiąc, to nie pamiętam juz tej teorii dokładnie.
Co do drugiej teorii - że przy emocjach bardziej złożonych najpierw działają mechanizmy poznawcze, by mogła pojawić sie konkretna emocja - owszem, zgadzam sie, ale chyba nie wyklucza to tego, zeby przez pierwszy moment emocja byla szczera i prawdziwa, niezablokowana. tresc komunikatu ulega obróbce poznawczej - i na przyklad ktos uswiadamia sobie, ze zostal na czyms przyłapany i w wyniku tego powstaje emocja wstydu, która, tak jak pisalam, w pierwszej chwili moze nie byc skażona kontrolą umysłową. to proces, który trwa setną sekudny - dlatego jedynie tutaj moze budzić wątpliwość fakt dostrzeżenia tego przez innego czlowieka. choć jesli ktoś specjalizuje sie w tej dziedzinie i do tego ma niesamowitą uwagę, to dlaczego by nie mialo to byc mozliwe? :)
serial jest swietny i faktycznie jest czyms zupelnie innym od tego, co normalnie telewizja oferuje w zakresie seriali kryminalnych.
a 10 odcinek 2 serii juz jest do obejrzenia od paru dni, polecam, bo byl bardzo dobry.
Dokładnie tak, zgadzam się z powyższą wypowiedzią, emocja może pokazać się już po 'procesie poznawczym', choćby na sekundę albo i krócej, po czym osoba natychmiast zaczyna świadomie maskować to co czuje wewnątrz. I jestem przekonana, że wprawne oko jest w stanie to wychwycić, choć może nie z taką niezawodnością i częstotliwością, jak mamy to w serialu (jednak myślę, że ta odrobina nierealności jest niezbędna dla dobrej dynamiki scenariusza).
Uwielbiam ten serial, można się czegoś nauczyć, nawet jeśli posiada się juz własne, naturalne wyczucie w kwestii wykrywania kłamstw ;)
Aha, i Tim Roth jest świetny w tej roli, lepiej nie mogli wybrać aktora.