Pierwsyz sezon, poczatki - świetnie napisane odcinki, przemyślanie relacje między postaciami, ogólny sens...
Trzeci sezon - plątający się wszędzie Tim, twardziel, który każdemu prawie wsadzi palec do oka, ma gdzieś swoich współpracowników, jest arogancki - gdzie nie siada i ma w zasięgu stół wywala na niego nogi, na wszystkich woła 'oi' niczym brytyjski warchoł. A nie daj..żeby ktoś chciał coś od Emily..to tata stwardnieje bardziej niż uda lordów w ich izbie..
Szalę goryczy przepełnił siódmy odcinek. Odcinek, w którym ratuje ( nie wiadomo po co) chorą Weronikę przesiadując w jej pokoju...dramatycznie głupie rozwiązanie odcinka, żadnego przywiązywania wagi do motywu przewodniego tego serialu - czyli wykrywania czy ludzie kłamią na podstaiwe tych wszystkich czynników, o których mowa.....skąd on niby wiedział że coś jest nie tak???Pieprzone przeczucie...
Piszę to bo jestem wściekły. Bardzo lubię Tima. Jest to jeden z moich ulubionych aktorów. Ale to co stało się z tym serialem to żenada!!!