Oglądam od początku, i poziom trzeciego sezonu jest dramatycznie niski.
Brak głównego wątku:wykrywanie kłamstwa po mimice lub zachowaniu ludzi.mam wrażenie że główni bohaterami zaczynają mieć zdolności jasnowidzące.
I męczący mnie wątek łączenia wydarzeń każdego odcinka bezpośrednio z bohaterami serialu.
Jak nie Tim to jego partnerka albo córka itd, praktycznie nie ma nowych historii z "zewnątrz".
Pozdrawiam!
Jarek.
podpisuje się pod tym. 3 sezon tragicznie słaby. 1 i 2 świetny ,nie mogłem oderwac sie od monitora. oglądając 3 sezon na bierząco kazdy kolejny odcinek musze przyśpieszac nudne sceny....
Ja obejrzałam 1 i 2 sezon, chciałam kontynuować oglądanie ale przerwałam na początku pierwszego odcinka 3 sezonu bo jakoś mnie nie zainteresował. Potem jakoś nie miałam ochoty oglądać. Dobrze, że przeczytałam ten komentarz. Raczej już nie będę oglądać 3 sezonu.
Ostatnie bodajże trzy odcinki są jak dla mnie jednymi z fajniejszych, bardzo mi się podoba że zrezygnowali z usług FBI, bo to już się przejadło, a serial musi się w jakiś sposób rozwijać. Mnie np szczerze rozczarował finał 2 sezonu był jakiś nijaki, bo nie zachęcał do oglądania 3 sezonu jakimś dobrym wątkiem głównym. Gdyby bardziej skupili się na postaciach a nie na sprawach, na pewno serial wiele by zyskał, bo bardzo widoczne jest porzucanie wątków, na razie jedyne co zechcieli pociągnąć to wątek z książką w 3 sezonie, co już jest jakimś przełomem (choć powoli staje się nudne). Nie mniej jednak z utęsknieniem czekam na następne odcinki, Tima Rotha nigdy za wiele :)
Pierwszy sezon był zdecydowanie najlepszy, drugi tak na 3 +, trzeci sezon na razie jest dla mnie lepszy niż drugi, chociaż brakuje mu i tak do pierwszego dużo. Generalnie mi się najbardziej podobają te odcinki gdzie jest najwięcej naukowego podejścia do wykrywania kłamstwa.
Jest to najlepszy przykład serialu, który powinien zostać zakończony po pierwszym sezonie. Oglądam kolejne odcinki tylko z głupiego sentymentu. ;o)
Straszne rozczarowanie, szczegolnie, ze koncowka drugiego sezonu byla naprawde mocna: "Pied Piper" np.
1 sezon - rewelka, na prawdę, uwielbiam takie seriale, które są oparte na nauce
2 sezon - tylko 3/4 sezonu, później to już poziom 3 sezonu
3 sezon - postacie strasznie mdłe, Tim w 1 sezonie, na prawdę grał świetnie, obecnie jego gra drażni mnie na maxa, zupełnie inna postać Cala niż na początku. Kolo grający Loker'a - początek serialu dla mnie genialny, super postać, obecnie kompletnie gdzieś zatracona, niewyraźna, a przecież taki potencjał w niej drzemał. Gill właściwie to przez cały serial gra równo, tzn wg mnie na średnim poziomie, jest ok, Ria Torres - podobnie, jak z Lokerem. Oboje tworzą świetną parę, gdy współpracują ze sobą, nie raz się uśmiałem:) Brakuje teraz tego zdecydowanie. Na koniec co do fabuły. Faktycznie za dużo spraw związanych z postaciami, za mało zleceń z zewnątrz. Czasem mam wrażenie, że postacie po prostu czytają w myślach, za mało naukowego podejścia do sprawy. Rzecz jasna sam motyw mikroeksrepsji jest dość kontrowersyjny ale w 1 sezonie wszystko było fajnie pokazywane i tłumaczone, obecnie tego nie ma co szkodzi serialowi.
Mam nadzieję, że serial wróci jeszcze na właściwe tory, chociaż mam wrażenie, że wyczerpały się pomysły autorom...
Zdecydowanie podpisuję się pod wszystkim. 1 sezon genialny, reszta średnia.
Żałuję, że tak pomijają Locker'a, lubiłam jego bezpośredniość, natomiast teraz jest taki... nawet nie mam słowa, by to dobrze określić.
Aktualnie jestem na 3 sezonie, po 2 odcinku, mam nadzieję, że "zwrócą" Reynolds'a, lubiłam go.
Witam!
Zgadzam się w pełni z Wami wszyskimi, w trzecim sezonie nic się nie dzieje. Tak jak w pierwszym i drugim były prowadzone dwie sprawy na raz, tak w trzecim kompletne dno. Mam wrażenie, że Cal swą grą upodabnia się do dr Housa, jest nieuprzejmy i nikogo nie szanuje, a nawet zachowuje się jak nienormalny ;) Szkoda, bo serial był bardzo ciekawy i nawet można było wyciągnąć z niego jaką lekcję.
Pozdrawiam !
Hmm, ja dopiero zaczęłam oglądać pierwszy sezon, ciesząc się, że na razie jest ich [sezonów] mało i myśląc, że jeszcze nie zdążyli wszystkiego zepsuć jak np. w Housie, którego pierwsze trzy sezony uwielbiałam. No cóż, na razie będę się enjoyować pierwszym ssezonem, a potem- zobaczymy.
próbowałem napisać, że się z wami zupełnie nie zgadzam - ale ktoś blokuje mi post, bladego pojęcia nie mam dlaczego?! Użyłem jedynie argumentów bez inwektyw! Jeśli ten komenarz się pokarze spróbuję go wysłać w częśćciach
podobno o gustach się nie dyskutuje, ale tak to trochę wygląda, że niczego innego się tutaj nie robi...Nie chcę nikogo obrażać, ale oczekiwanie magicznych hokus pokus - udawanie, że to nauka - to jest urocza naiwność, jak za przeproszeniem "loty nadprzestrzenne".
Serial w każdym z sezonów miał lepsze i gorsze odcinki, ale taka krytyka początku 3 sezonu mocno dziwi i irytuje.
Pierwszy odcinek trzeciej serii z powodzeniem mógłby być udanym kinowym filmem akcji i nie pomylę się, jeśli napiszę że sporo lepszym niż ostatnie produkcje holywoodzkie
typu salt lub Człowiek, który gapił się na kozy - niezależnie od ich stylów - taki film dobrze by się oglądało. Serial ewoluuje i w moim odczuciu staje się ciekawszy - choć nieco bardziej brutalny.
Na podobieństwo z dr Housem też zwróciłem uwagę i nie jest to dla mnie żaden minus.
już wiem czego mie system nie pozwolił napisać: imiesłowu od czasownika abstrahować (teraz zamieniłem to na "niezależnie")