PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485877}

Magia kłamstwa

Lie to Me
2009 - 2011
7,8 48 tys. ocen
7,8 10 1 47926
6,2 8 krytyków
Magia kłamstwa
powrót do forum serialu Magia kłamstwa

nieomylność doktorka. Mógłby w końcu coś zepsuć i źle odczytać, a wtedy pani doktor albo młoda Torres mogłaby uratować jego tyłek :-)
Druga seria staje się trochę nuda i monotonna. Tematy może pozostają ciekawe, ale niezawodność doktora nie jest już tak interesująca. Nikt nie jest idealny, rada dla scenarzystów: niech doktorowi wreszcie powinie się noga ;-)

WhosThat

Nie zgadzam się, że Lightman kreowany jest jako nieomylny "szalony naukowiec". Może jest tego mało, w końcu szaleni naukowcy muszą być dobrzy w tym, co robią, szczególnie jeśli są twórcami swojej nauki, ale niektóre sceny lub wspomnienia ukazane w serialu dają do myślenia.
W tej chwili przypomina mi się przede wszystkim odc. 2x02, gdzie Cal nie zdołał poprawnie odczytać Reeda i facet zastrzelił prokuratora. Co do przeszłości... hmm, 2x08 - wspomnienie z Bośni, gdzie zła ocena zabiła serbskiego oficera. Z najnowszych odcinków będzie jeszcze 2x12 - Pentagon, 2003 rok oraz 2x13, gdzie Cal jakoś przez połowę odcinka był przekonany o winie oskarżonej. A, zapomniałabym o 1x08 - śmierć jego matki, czego raczej nie muszę wyjaśniać.
Co do 2 serii... Podoba mi się bardziej od 1, ale faktycznie jest trochę monotonna:) Przydałoby się trochę nieoczekiwanych zwrotów akcji, bo jak na razie wszystko jest zbyt przewidywalne.

all_whatever

Jeżeli chodzi o nieomylność doktorka, to wiążę ją raczej z całokształtem odcinka, a nie drobnymi błędami. Kończy się zawsze, że i tak doktorek "saved the day" ;-) Mógłby coś zepsuć naprawdę, a nie uratować wszystkich jak zwykle. Nawet czasami ta współpraca z Gill wydaje mi się naciągana, ona coś podpowie, przesłucha kogoś, a potem i tak wychodzi, że Cal miał wszystko w planie i jest genialny. Nie podważam relacji i chemii między tymi bohaterami, bo jest bardzo fajnie ukazana, ale jeżeli chodzi o pracę i czytanie kłamstw, to doktorek jest bezapelacyjnie królem podwórka. Nie będę mieć nic przeciwko, jeżeli któregoś dnia ktoś go zrzuci na chwilę z tronu ;-)

Pozdrawiam :-)

WhosThat

Nie nazwałabym czyjejś śmierci drobnym błędem, ale ok, chwytam, o co Ci chodzi. Twoim zdaniem Cal jest zbyt nieomylny i dobrze by się stało, gdyby w którymś odcinku się mylił, naprawdę mylił od początku do końca, nie? Przez to serial nabrałby nieprzewidywalności i prawdziwości względem realnego świata.
Ale to są po prostu różnice w odbiorze serialu ;) Jak dla mnie dobrze jest tak, jak jest. Pomyłek Cala jest mało, ale jak dla mnie wystarczająco, żebym nie zapomniała, że jest tylko człowiekiem i tak niewiele, żeby nie wpadł w depresję wskutek swego niesamowitego talentu obwiniania się o wszystko. Gdyby mylił się więcej, czułabym się niepewnie, bo nie tego oczekuję po Lie to Me; i tak miałam wystarczającego kaca moralnego, gdy przez cały odcinek 1x12, gdy byłam przekonana, że umysł Cala idzie w bardzo niewłaściwą stronę ;) Bo kiedy Cal popełnia błędy, ludzie umierają.

Takoż i ja pozdrawiam.