Własnie skonczylam ogladac i smutno mi sie zrobilo ze to juz koniec. Swietne anime tak mnie wciagnelo ze nie wiem, musze przyznac ze czasem wzruszajace :)
To anime jest rewelacyjne! Strasznie wciągające, nie mogłam się oderwac od niego. Wszystko mi się w nim podobało. Na kilku ostatnich odcinach i SPOILER śmieci Nuriko KONIEC SPOILERA tak się upłakałam. Polecam każdemu. Trochę mi przypominało Dwanaście Królestw i Saiunkoku Monogatari. Opening cudny.
Niemal równo rok po Twoim wpisie, ale ja też dziś skończyłam oglądać ;)
I jestem zachwycona, naprawdę piękne anime (a po kilku pierwszych odcinkach myślałam, że jest strasznie przewidywalne, ha ;) ).
[SPOILER]
Tylko z zakończeniem zupełnie nie mogę się pogodzić - no bo jak to? Przecież ten chłopak, którego spotkała Miaka, nawet jeśli był odrodzonym Tamahome, to jednak był kimś innym, to nie był ten mężczyzna, który w tych wszystkich trudnych chwilach stał u jej boku, a jedynie ktoś "nowy", posiadający pewne wspomnienia. A w tym czasie, kiedy ona go poznawała, Tamahome wrócił do swojego świata, gdzie nie miał już rodziny, większość jego przyjaciół też nie żyła, wiedział też, że prawdopodobnie w tym życiu nie spotka już nigdy ukochanej kobiety. I tak sobie żył samotnie i zginął w takiej beznadziei?
No nie podoba mi się to :/
[SPOILER]
Fakt, to już nie to samo.
Jeśli się nie mylę, w anime kiedyś Miaka dyskutowała z bratem o tym, czy Tamahome jest naprawdę czy tylko postacią z książki. Clue tego wszystkiego było to, że on niby żył dzięki niej i dla niej, że jego życie narodziło się, kiedy Miaka otwarła księgę. Być może, kiedy ich misja się zakończyła, a oni "wrócili do księgi", może ich życie się zakończyło. Bo nikt już tej książki nie czytał, a oni istnieli tylko dzięki temu.
Lub druga wersja, którą wolę:P że to co się działo było naprawdę, tylko w dalekiej przeszłości w dalekiej krainie. Tamahome później umarł i reinkarnował się, aż w końcu ją odnalazł (sam mówił, że ją odnajdzie)- lepsze to niż nic. Takie poświęcenie dla miłości:P
W Fushigi Yuugi Genbu Kaiden SPOILER SPOILER SPOILER!!!
Rimudo, czyli odpowiednik Tamahome, po śmierci Takiko Okudy-kapłanki Genbu, żył jeszcze 100 lat i dopiero po jego śmierci mogli żyć razem. W innym świecie :) Ahh ta miłość....
Swoją drogą polecam GENBU KAIDEN!!!