Według mnie zagrał rewelacyjnie. Jego kreacja to największy atut tego serialu
Zgadzam się. Początkowo podchodziłem dosyć chłodno, do jego minimalistycznej roli. Lepsze wrażenie sprawiał Worthington, ale wraz z rozwojem akcji Bettany kradł show dla siebie.
Dla mnie bardzo przeciętna rola. Za dużo w nim skrzywdzonego nadwrażliwca-geniusza, a za mało seryjnego mordercy.
może twórcy serialu chcieli go właśnie w ten sposób pokazać, przedstawić trochę też jego punkt widzenia na to kim się stał, dlaczego robił to co robił, nie bazując tylko na jego poglądach znanych większości z jego manifestu
Faktycznie może jest w tym więcej winy scenarzystów niż samego aktora. Niemniej jednak Kaczynski w serialu jest stanowczo za bardzo wybielony. I siłą rzeczy rola Bettany'ego mnie rozczarowała.
co do Kaczyńskiego na pewno jest trochę racji w tym co piszesz, tak czy siak każdy ma prawo do własnego zdania :) Mi się jego rola bardzo podobała, za to do Sama Worthingtona chyba się nigdy nie przekonam
A ja o dziwo własnie się przekonałem. Wczesniej miałem go za goscia, który nadaje się tylko do grania trepów czy innych amerykańskich bohaterów, a tu mnie naprawdę pozytywnie zaskoczył. I chociaż sama postać Fitzgeralda w serialu jest trochę przerysowana, to Worthington według mnie wyszedł obronną ręką. Na pewno nie był to ten sam drewniany gosc, którego widziałem w Avatarze. Ale wiadomo- tu scenariusz dawał mu znacznie szersze pole do popisu niż w wyżej wymienionej szmirze Camerona.
Sam jest ogólnie calkiem niezlym aktorem, mam wrazenie ze po prostu zle dobiera role. Zwróccie uwage na terminatora w którym zagral <patrzy czy nie leca we mnie kamienie>, ale zagral tam znacznie lepiej niz Christian Bale. Wiem ze i aktor czasami nie da rady jesli scenariusz jest kilowo napisany, a rezyser ssie, ale moim zdaniem Sam w Terminatorze zagral naprawde dobrze, pomijajac juz bylejakosc tego filmu.