jeszcze wprawdzie nie doczłapałem do końca, ale czapki z głów, jak to się ogląda!
nieoficjalnie, przynajmniej dla mnie, pięknie wygrany czwarty sezon Detektywa w najlepszym wydaniu - smutność okropna i dodupizm, zbrodnia, patologia, trauma, mały realizm, strata, żałoba, mnóstwo innych braków oraz tak zwane chińskie minerały jako ulubiony sposób spędzania wolnego czasu tamtejszej siusiumajtkarni..
oj, źle się dzieje, panie dzieju, w ustronnych zaciszach krainy wolności i hamburgera, grzechy ojców przechodzą na synów, grzechy synów przechodzą na wnuków, w każdą generację wpisana jest jakaś ofiara, tak jakby nad wszystkim nieodwołalnie czuwała złowieszcza i nieuchronna starotestamentowa zasada głosząca, iż w każdym pokoleniu dosięgnie ich zaraza.