Co boli mnie bardzo, to to, że pewne elementy serialu są wręcz zbyt realistyczne. Wiadomo, na taki projekt - kolonizację Marsa - trzeba wydać sporo pieniędzy. Ale to jedyne, o czym myślą inwestorzy. Poza, nazwijmy to, bo nie przykładałem się do szczegółów, szefem projektu, nikogo (z wykładających na tę całą misję pieniądze) nie obchodzi przyszłość. Z finansowego punktu widzenia, oczywiście ma to sens. Ale cały ten system finansowy to rzecz absolutnie i całkowicie wirtualna, nie mająca w prawdziwym (tym prawdziwym-prawdziwym) życiu znaczenia. Natomiast przyszłość nas wszystkich, i ewentualne zagrożenia z kosmosu, to rzeczy bardzo realne. Także powiem tak - inwestorzy to durnie. Wykładają hajs na stół, ale nic więcej ich nie obchodzi niż zysk. I to jest cholernie przykre. Że, w przeciwieństwie do ludzi, którzy mają wiedzę, umiejętności i wizję, krótkowidzących skąpców zawsze będzie w brud...