A poza tym, ile znasz firm, które siedzą w branży i mają tak śmiałe plany jak SpaceX, przy tym wytrwale dążąc do celu? Śmiem twierdzić, że gdyby Musk urodził się 20 lat wcześniej, być może pierwszą załogową misję na Marsa mielibyśmy już za sobą.
...hmmm ja uważam że takie przedsięwzięcia jak podbój kosmosu nie powinno być zdominowane przez prywatę...wolałbym aby to było międzynarodowy sukces...
Badzmy realistami.... Pierwszy krok na czerwonej planecie postwia prawdopodobnie agencje rzadowe (horendalnie drogi program nasa oparty na SLS), ale pierwsza kolonie to postawia firmy prywatne . Jak spaceX
Jak narazie SLS nie poleci w kosmos wcześniej niż 2021. Starship SpaceX jest 3-4 miesiące (wciąż 2019) od pierwszych prób orbitalnych. Tylko osoba nie mają kompletnie pojęcia o obecnej sytuacji w branży kosmicznej może myśleć, że to jakaś krajowa publiczna agencja wyśle tam ludzi pierwsza. NASA nie planuje wyysłąć ludzi wcześniej niz w połowie lat 30. ESA jak dobrze pójdzie w przyszłym roku wyląduje pierwszym łazikiem. Chiny dopiero myślą o wysłaniu ludzi na księżyc za kilka lat a Indie są właśnie w drodze z pierwszy księżycowym lądownikiem. Jeśli ktoś ma zrobić to w latach 20 to SpaceX i tylko SpaceX. Ma technologie i plany. Więc radze trzymać kciuki, jeśli chcecie zobaczyć ludzi na czerwonej planecie wcześniej ni za 20 lat.
...nie mniej nic nie stoi na przeszkodzie, abyś założył firmę, zdobył środki i urządził podbój kosmosu wg własnego widzimisię... a nie, przecież uważasz że tak nie wolno... hmm, no to załóż firmę, zarób taką kasę jak Elon, potem załóż fundację i przekaż ją międzynarodowemu środowisku, które zrobi z tych środków taki użytek, jak PiS z naszych podatków...
Jak to piękne, lewackie pomysły kończą się, kiedy trzeba zdobyć środki - albo mówiąc nieco lapidarnie - przestać gadać, a wziąć się do roboty...
PS
brawo filmweb za idiotyczne zasady edycji postów - trzeba odpisywać samemu sobie, jak się chce coś dodać...
...czytając Twoją wypowiedz uważam, że lepiej jednak będzie jak będziesz odpisywał samemu sobie...bez odbioru bo nie warto
Kiedy nie ma się za wiele do powiedzenia, trzeba się wywyższyć - to daje Ci złudne poczucie jakiejkolwiek wartości. tymczasem pustość własnych przekonań uderza Cię na co dzień z lustra - miernotę łatwo poznać, wystarczy ją spytać o konkrety - wtedy obnaża się pustymi tekstami.
Durne, lewackie ideały łatwo głosić - podbój kosmosu bez prywaty, szczepionki dla Afryki, 500+ dla każdego. Ale jak przyjdzie Ci zorganizować na to środki, to jedyne na co Cię stać, to "bez odbioru bo nie warto". I słusznie, nie warto - wysil się i dotrzymaj słowa. Bądź miernotą z resztkami ambicji.
dziękuję za życiowe wskazówki :) proponuję samemu się do nich stosować i będzie cacy :p