… uważam, ze poruszenie tej tematyki jest bardzo potrzebne. Mieszkam w kraju, w którym świadomość jest większa niż w Polsce na temat atypowosci i niepełnosprawności chociaż myślę, że w dalszym ciągu jest praca w tym zakresie do wykonania. W Polsce zwłaszcza. Panuje ogóle przekonanie, że autystycy to albo bujające się dzieci bez kontaktu albo geniusze. W większości przypadków zupełnie tak nie jest. Spektrum może być widoczne na pierwszy rzut oka a może być niewidoczne prawie wcale. Dopiero przy bliższym poznaniu zauważamy fiksację czy problemy w kontaktach społecznych.
Fantastycznie, że taki serial powstał chociaż osobiście brakowało mi szerszego ukazania zaburzeń ze spektrum. Główna aktorka w gruncie rzeczy jest szczęściarą- jej syn mówi, jest komunikatywny, w normie intelektualnej. Podobie jak dziewczynka w zespołem Downa. A niestety nie jest to takie oczywiste. Do niedawna Jasiowi, synowi głównej boahaterki przypisano by zespół Aspargera.
Jednak dla każdej mamy jakiekolwiek zaburzenia jej dziecka będą cierpieniem.
Życie z dziećmi z niepełnosprawnościami jest trudne, czasami okrutnie. Więc może więcej osób podejdzie do takich dzieci i ich rodziców z większą empatią. By nie musieli zamykać się w domu, odcinać od społeczeństwa i cierpieć w samotności bojąc się oceny na każdym kroku.
Myślę, że u nas nie jest wcale tak źle, nigdy nie spotkałem się by "takie" osoby były u nas w jakiś sposób dyskryminowane. Gorzej z biurokracją itp, żeby zdobyć orzeczenie dla dziecka trzeba się nieźle napocić. Co do serialu wiadomo że troszkę podkoloryzowany żeby nie był totalnym dramatem ale wciąż świetny!
Mam trochę inne odczucia. Na grupach rodziców dzieci w spektrum czytałam setki jeśli nie tysiące komentarzy, postów o braku świadomości, empatii, zrozumienia problemu. Wśród zwykłych ludzi na ulicy, neurotypowych dzieci a nawet nauczycieli. Masa rodziców z czasem się zamyka w czterech ścianach by już się nie narażać na krzywe spojrzenia, przykre komentarze. Z własnych doświadczeń wiem, że w Polsce jest znacznie mniejsza świadomość dotycząca autyzmu niż w krajach zachodnich. System edukacji również ma większe przygotowanie do pracy z takimi dziećmi i raczej nie wciska się każdego autystyka do szkoły specjalnej. Wręcz przeciwnie. Z drugiej strony w Polsce łatwiej o diagnozę czy terapię pozaszkolną.
Jako osoba w spektrum - ale takim dosyć łagonym, ogarniającym się w okół - byłam trochę dobijana w podstawówce przez rówieśników. Ale nikt nie wiedział o spektrum (ja nie potrzebowałam pomocy na rehabilitacji, psychologa itd bo naprawdę byłam ogarnięta i mama nie chciała cyt "robić mi pod górkę w papierach"). Takie osoby zachowują się specyficznie. I każda osoba w spektrum ma inaczej.
Podpisuję się całkowicie. Wiem że to szczęście w nieszczęściu ale rodzice dzieci, które mówią i wiedzą co mówią, w tej sytuacji to wielką wartość. Nie każdy ma takie szczęście :/ najbardziej mnie wkurzał program na tvn jak zaprosili do studia gwiazdy i zrobiono cyrk że śmiesznymi tekstami rzucanymi przez niepełnosprawnych, takie śmieszne małpki :/ a jakie mądre. Gdzie tu prawdziwe życie?