Poruszane tematy są bardzo ważne i pod tym względem podoba mi się ten serial, ale odbiór psuje mi ta szkoła. Z jednej strony zakładam, że za produkcją stoją jednak jacyś specjaliści w tym temacie i scenarzyści wymyślili "Cudowną Przystań" nie przypadkowo. Z drugiej to mi się nie klei. To jakieś wariatkowo! w dodatku w Warszawie!
Dochodzi do tego, że autystyczny dzieciak, który teoretycznie nie powinien być narażany na hałas i chaos trafia do szkoły, która jest istnym wariatkowem :) To absurd!
Żeby tego było mało, klasą specjalną zajmuje się jedna młoda nauczycielka.
Tymczasem w powiatowym mieście, w którym mieszkam są zwykłe podstawówki dostosowane do potrzeb takich dzieci i podobno każde dziecko z niepełnosprawnością ma przydzielonego nauczyciela wspomagającego.
No więc jak to w końcu jest?
"Dochodzi do tego, że autystyczny dzieciak, który teoretycznie nie powinien być narażany na hałas i chaos trafia do szkoły, która jest istnym wariatkowem :) To absurd" To nie absurd, tylko polskie realia. Autystyczne dzieci nie mogą u nas liczyć na luksus "cichej szkoły". Więcej, w rzeczywistości jest jeszcze gorzej, bo do wielu szkół specjalnych i integracyjnych trafiają uczniowie, z których zachowanie mnie radziła sobie szkołą "normalna", a wydanie na siłę orzeczenia jest wybiegiem, by się takiego dziecka pozbyć. Efekt: pełnosprawne łobuzy rządzą dziećmi faktycznie niepełnoprawnymi.