Tak jak w temacie, który serial lepszy ,,Castle" czy ,,The Mentalist"?
Ja uważam, że The Mentalist, ale to moje bardzo subiektywne zdanie:), serial Castle znudził mi się bardzo szybko, bo i rodzaj zagadek kryminalnych, jak i osobowości bohaterów niczym mnie nie zainteresowały na dłużej.
Mnie również "Castle" nie wciągnął, ponieważ bohaterowie byli średnio ciekawi. Głównego bohatera jakoś nie polubiłam, a tajemnica bohaterki ujawniła się dość szybko i też nie było co odkrywać. Była już rozmowa/y i wiem, że zdania na forum są podzielone odnośnie tego który lepszy, więc trudno Ci będzie zdecydować.
Mnie również "Castle" nie wciągnął, :) główny bohater przy nudnawy :( aktorka wizualnie może być :)
czasami patrzę jak pilot za daleko leży a mi się nie chcę z pozycji leżącej ruszyć - polecam dobra dobranocka :)
Dla mnie lepszy jest The Mentalist :)
Ja mam Castle jeszcze przed sobą, to dopiero wtedy będę mogła odpowiedzieć, ale nastawiam się, póki co, pozytywnie.
SPOILER : To się Tobie spodoba ponieważ tam jest to na co czekasz tu aż 6 sezonów :D
Więc nie wybieraj, tylko obejrzyj dwa w różnym czasie. Pytanie zadajesz na forum Mentalisty i wszyscy, którzy się tutaj wypowiadają widzieli wszystkie jego odcinki, nikomu życia to nie złamało. Nawet jeśli będą Ci odradzać, to sami wytrwali 6 sezonów jakby nie było.
Widzisz, bo ja mam dylemat, gdyż oglądam ok. 26 seriali. Niektóre z nich dopiero zacząłem oglądać np. ,,Castle", ,,The Mentalist" czy nawet ,,Revenge", a z niektórymi jestem na bieżąco i nie wiem które z nich wyrzucić. Zastanawiam się nad ,,Castle"; ,,Revenge"; ,,The Mentalist", "Lost", ,,Nikita(2010)".
To dużo bardzo seriali.
Ja niestety jestem początkująca w serialach (made in USA), bo obejrzałam tylko Mentalistę i Breaking Bad (plus 1-szy odcinek Dextera). :)
Czyli bardzo skromnie.
Też jestem ciekawa Castle i pozostałych. Inni na pewno coś powiedzą więcej.
Ja oglądam: "90210";"Arrow";"Beauty and the Beast (2012); "Chicago Fire"; "Chicago P.D." ; "Dracula" - zostały mi 3 odcinki do końca sezonu; 'Gossip Girl"; "Grey's Anatomy"; Grimm"; "Hart Of Dixie"; "Marvel's Agents Of S.H.I.E.L.D."; ''Once Upon A Time"; ,,Reign": ,,Smallville": ,,Star- Crossed (2014)'': ,,Supernatural"; ,,The 100"; "The Originals"; ,,The Tomorrow People (2013)": "The Vampire Diaries"
Zastanawiam się nad; ,,Castle": "The Mentalist"; "Lost": ,,Revenge". Proszę też o pomoc w odrzuceniu i wybraniu seriali.
Dodam jeszcze, że nie zrezygnuje z ; "Arrow";"Beauty and the Beast (2012)"; "Chicago Fire";"Chicago P.D."; "Hart Of Dixie": "Marvel's Agents Of S.H.I.E.L.D."; "Reign": "Star- Crossed(2014)" "Supernatural"; "The 100": "The Originals": "The Tomorrow People (2013)"; "The Vampire Diaries", gdyz jestem z nimi na bieżąco plus ,,90210'', bo muszę skonczyc finałowy sezon, "Once Upon A Time"; "Smallville"; "Grey's Anatomy", w pozostałych proszę o pomoc znawców seriali :)
Chcę znać też Waszą opinię na temat "Gossip Girl".
Fakt tak może się zdarzyć hmmm zaczynam się bać - na podstawie tego nakręcą Prześladowanie niewiernych lub Powrót egzorcysty.
:-D :-D
Ja tak trochę prowokująco to napisałam, a tak naprawdę to wierzę (lub lepiej, wiadome jest), że ciemną stronę można utrzymać w ryzach, grunt, żeby zdawać sobie z niej sprawę i cały czas pracować nad sobą i poszerzać swoją świadomość i bardzo nie chcieć poddać się temu, co złe.
Na ile siebie znam, to moja ciemna strona bardziej przypomina literacki pierwowzór mojego nicka (czyli raczej to, co złe, to na siebie, nie na innych).
No, ale lepiej wrócić do lżejszych tematów i do Castle. :)
No co Ty prowokująco ? Tu mnie masz nie wyczułem tego. A ja myślałem że chcesz się tu zwierzyć publicznie z Twojego drugiego życia - już miałem w zanadrzu przygotowany telefon by powiadomić policje by przejrzeli w końcu na oczy. Ze ta poszukiwana w kapeluszu to współużytkowniczka pewnego forum.
Hahaha, chyba naprawdę zacznę oglądać ten serial, aby przekonać się czy i mnie udzieli się ta perspektywa, o której piszecie z Boogie i pojawi ta wyostrzona przenikliwość. :)
Co jeśli Twoja ciemna strona będzie mocniejsza? Albo nie rozpoznasz jej w porę? Albo będziesz miała serdecznie dość pracy nad sobą?
Słabo pamiętam Twój pierwowzór literacki (już bardziej księcia), ale tam tak różowa wcale nie było. Miotała się dziewczyna i nie wiedziała czego chce. W efekcie krzywdziła ludzi, wliczając w to siebie.
Masz rację ona krzywdziła ludzi!!!! - To ta ciemna strona - normalnie Doktor Jekyll i pan Hyde :)
Tu praca już nic nie da tylko Policja :D
Trudno im będzie coś zdziałać, ponieważ nie dość, że Nastazja F. od dawna nie żyje, to jeszcze jest postacią fikcyjną;)
Hmmm chcesz mi powiedzieć że obcuję z duchami?
Czy coś z moją jaźnią jest nie tak????
To znaczy że co ?
Na pomoc już dla mnie za późno :(
A może jakiś serial mnie uleczy?
Myślałem że dodasz mi ducha :) jakie adekwatne :D
I powiesz że odcinki Mentalisty Cię uleczą spowodują powrót do normy, że zapiszesz mi go na receptę :)
Nie sądzę, żeby Mentalista posiadał aż taką moc, aby leczyć ludzi:) Jesteś zdrowy i normalny, nic Ci nie trzeba zapisywać na receptę.
Hej, nie martwcie się. :)
Zgadzam się, że ten nick trochę niefortunny wybrałam....
Nastasję (postać z książki) zapamiętałam raczej w taki sposób, że ona trochę tam mieszała, owszem, ale nie robiła jednak nikomu krzywdy, w każdym razie nie miała bezpośrednio takich intencji.
Jak czytałam tę książkę ("Idiota" Dostojewskiego), to miałam wrażenie dużego powinowactwa duchowego z nią i silnie ta postać zapadła mi w pamięć, natomiast mam takie wrażenie, że jednak już teraz (po jakichś doświadczeniach życiowych, chodzeniu do psychologa i ogólnie pojętej pracy nad sobą) mam duży wgląd w siebie i jestem o wiele bardziej świadomą i ugruntowaną osobą, niż kiedyś. No i czas zrobił też swoje, bo w odróżnieniu od książkowej Nastasji, która ma 25 lat, mam tyle lat (jak pisałam kiedyś na forum, ale dawno), co Teresa Lisbon.
Tak więc, czuję już, że mocno stąpam po ziemi, a do Nastasji pozostał mi po prostu sentyment - i ten duchowy (bo są takie kobiety i gdzieś tam w środku mam ten rys, co ta postać) i ten taki trochę "bajkowy", bo dla mnie fajnie jest wyobrazić sobie czasem jak może czuć się kobieta taka jak Nastasja Filipovna, która była bardzo piękna, ubrana w piękne stroje i klejnoty i robiąca takie ogromne na otoczeniu. Stąd też w dużej mierze wziął się powab tej postaci dla mnie. :)
Co do ciemnej strony, to myślę, że najważniejsze jest umieć w czas pocieszyć się, pomóc sobie, odwrócić uwagę od tego, co destrukcyjne, przywrócić sobie nadzieję. Dbać o swoją "dorosłą" stronę, tj. w trudnych chwilach (a tak naprwdę cały czas) być dla samego siebie kimś dorosłym, dobrym przyjacielem, który się troszczy o nas samych. To chyba jedyna recepta na ciemną stronę...
To wszystko, to jest też ciekawy punkt do sąsiedniego wątku "Lisbon - jako DDA i Patrick - mentalista". Myślę, że czasem konkretne losy człowieka sprawiają, że musi on stawić czoła różnym sprawom, ale czasem dzięki temu nabiera właśnie jakiejś wiedzy, świadomości i już jakoś przytomniej potem idzie przez życie, więc to może być nawet na plus.
Przepraszam, że tak poważnie wyszło w tym wątku. Niesamowite jest jednakże, jak bardzo seriale, z definicji rozrywkowe, dostarczają czasem materiału do ciekawych i poważnych przemyśleń i mogą też być, wierzę, człowiekowi pomocne.
Miejmy nadzieję, że seriale takie jak Zabójcze umysły nie staną się jednak dosłowną inspiracją dla widzów. ;)
Breaking Bad natomiast już się stał - czytałam niedawno wiadomość o złapaniu w Wlk. Brytanii genialnego chemika polskiego pochodzenia, który po obejrzeniu serialu zaczął naśladować głównego bohatera i produkować bardzo czystą chemicznie metę. Była wzmianka o tym, że policjanci podczas śledztwa musieli obejrzeć wszystkie sezony Breaking Bad, żeby należycie ocenić postępowanie podejrzanego. :)
Tak więc, życie czasem naśladuje fikcję, najlepiej jednak czerpać po prostu z seriali materiał do przemyśleń na co się wyczulić i w jakie ścieżki nie wchodzić i też swojej ciemnej stronie czasem się przyjrzeć i uświadomić ją sobie, bo wtedy ona nie będzie nami rządzić.
PS. A tych policjantów to sobie wyobrażam jak w domu oglądają po godzinach Breaking Bad. Żona mówi: - co ty za serial ciągle ogladasz, sprzątać byś pomógł!, a policjant: - nie nie, kochanie, ja muszę to oglądać do pracy, jest to mi potrzebne w śledztwie. :)
Muszę Cię Aniu rozczarować Twój serial aż tak nie podziałał na Ryszarda J zwanego Profesorem - ponieważ on 2003 został w Polsce skazany za produkcję amfy. Był on pracownikiem Instytutu Chemii Wyższej Szkoły Pedagogicznej i czytałem że niestety eksperymentował a skutkiem ubocznym jego doświadczeń była śmierć zainteresowanych jego produktem - choć dodają też że był w tym co robił artystą.
Tak więc jedynie BB mogło wzorować się na jego postaci a nie odwrotnie i Angole mieli zadanie ułatwione - mieli dane o nim od Polskiej Policji - która nie śpi tylko nad nami czuwa :D
Podoba mi się ten optymistyczny akcent na koniec Twojej wypowiedzi. :)
Tenże akcent oraz wiadomość, że to nie serial stał się inspiracją dla prawdziwego życia, a na odwrót (a media jak zwykle koloryzują) sprawiły, że będę trochę lepiej spała nie obawiając się tak bardzo o wpływ "Zabójczych umysłów" na spoleczeńśtwo. :)
Hmmm Boisz się o wpływy ZU na społeczeństwo? Ze społeczności Mentalisty to ZU ogląda teraz taka Boogi i taki tam Joewel o nich się boisz ?
Hmmm nie chciałem aż tak głęboko poruszać tematu -zwłaszcza że książka jak wiesz nie przypadła mi do gustu ale jednemu podoba się teściowa a drugiemu córka :)
Łatwo powiedzieć, że wystarczy być dla siebie dobrym przyjacielem. Pytanie brzmi: jak to zrobić i co to znaczy dobry przyjaciel (w sensie jaki on powinien być)?
Jeśli tak określiłaś kiedyś swój wiek, to nadal pozostajesz tajemnicza, ponieważ nie wiadomo ile Lisbon ma lat. Na moje oko nie daję jej więcej niż 18.
Dziękuję Wam za optymistyczne postrzeganie mojej skromnej osoby :) mimo, że na torcie urodzinowym świeczki przestają mi się pomału mieścić. :-p
Jak kiedyś pisałam również tutaj, z Lisbon mam też trochę wspólnego poza wiekiem, bo staram się też o sprawność fizyczną (ćwiczenia różne, taniec), no i mam podobnej długości włosy z grzywką, tyle że jasne, a przede wszystkim czuję się młodo i mam niekoniecznie bardzo poważne zainteresowania. :)
Tak więc, pocieszam się, że najważniejsze jest jak człowiek czuje się wewnętrznie oraz tym, że teraz takie czasy, że łatwiej jest mieć taki bardziej współczesny, a jednocześnie zwyczajny image i wtedy wiek zaciera się.
Z tym byciem dla siebie przyjacielem, to jest to faktycznie trudne, ale myślę, że nawet jeśli pomału i niezbornie to idzie, to też na pewno jakoś się taka postawa utrwala z czasem (żeby pocieszać siebie, opiekować się sobą, być dla siebie dobrym, rozprawiać się z wewnętrznym krytykiem itp.). Mnie pomaga zresztą w tym wszystkim też wiara (kolejne podobieństwo do Lisbon). ;)
Mam nadzieję też, że dobre myśli mogą przyciągać dobre rzeczy, więc to też staram się praktykować. A już naprawdę fajnie jest czytać to forum, od razu humor poprawia się. :)
Przecież mówiłem Tobie że tort urodzinowy nie powinien mieć średnicy 10 cm.
Widzisz a nie tylko Poznaniacy są oszczędni jak widać Warszawiacy także.
10 cm? Wybacz, ale to malutki. Nic dziwnego, że nie możesz pomieścić świeczek! Ewentualnie sprzedają świeczki z cyferkami i wtedy wystarczą dwie.
Dzięki, dwie cyferki to super pomysł - i jaki ekonomiczny. :)
Od razu lepiej mi na duchu i też dzięki życzliwemu postrzeganiu mojej metryki przez Koleżeństwo na forum Mentalisty. :)
A odkąd był odcinek o tych ulubionych prezentach z dzieciństwa, różdżkach magicznych i takich tam, to czasem myślę sobie co by mi Patrick podarował.
Oczywiście trudno na to wpaść, bo z definicji to miałoby być coś, czego on, jako mentalista, domyśla się, a czego sam zainteresowany nie jest świadom. Ale zauważyłam, że fajnie jest tak powrócić myślami do tego, co nam się podobało w dzieciństwie.
A Wy myśleliście o tym co byście dostali od Patricka?
Mentaliści posługują się często sugestią więc pytanie czy naprawdę oni chcieli to dostać czy Jane skutecznie popracował nad nimi i teraz wydaje im się że dostali to o czym przez całe życie marzyli.
Najpierw przeczytałem w kanapę :)
ale widzę że chodziło się że byś dostał kanapę :)
Hmmm ciekawe normalnie aż chcę zapytać skąd wzięło się Twoje pragnienie by otrzymać kanapę :)