Muszę się podzielić informacją dość istotną dla Jisbonowców, do których mogę być wliczona.
Otóż wiemy już, kto zagra chłopaka Lison!
http://tvline.com/2014/01/22/the-mentalist-cast-pedro-pascal-lisbon-boyfriend/
Co myślicie?
Ja na razie się wstrzymam z opinią, poczekam na 6x13.
on debiutuje dopiero w 16 epizodzie i ma być przez 5 odcinków, czyli niemal do końca sezonu, więc interesujące jest jaką rolę odegra,
W innym wątku dodałem linka , w którym jest ogłoszenie do castngu do Mentalisty, może jest nadzieja na 7 sezon ;]
Przepraszam, poczekam na 6x16 :)
Nadzieja jest, pytanie, o czym będzie ewentualny 7 sezon?
wiesz, ja tam oglądam ze względu na osobowość Patricka Jane, jego sposób rozwiązywania zagadek i specyficznych interakcji społecznych, i jeżeli będą pokazywać jakieś ciekawe kryminalne kwestie. a do tego będzie motyw przewodni z Blake Association i powiązania z przeszłością to jak najbardziej widzę 7 sezon.
W 7 sezonie, gdybym był scenarzystami tobym pokazał więcej tricków umysłowych Patricka i chciałbym, żeby odciął się definitywnie od " żałoby " i nie pozostawał w takim stanie " zawieszenia " w jakim jest teraz.
Z ręką na sercu wyznaję, że kocham Patricka Jane'a za całokształt i chętnie oglądałabym jego przygody jeszcze długo, długo, długo.
Masz rację, przyda się więcej mentalisty w "Mentaliście" ;)
CIACHO *..* ale Simon i tak ładniejszy..... to nie fair Robin to taka farciara...
Eeee, ile to lat minęło, od czasów z Mashburnem? Kobitka od lat wraca do pustego mieszkania. Od lat jej miłość (o ile to miłość), jest odrzucana przez Jane'a. No nie wiem czy nazwałbym to fartem :P
Koleżance wyżej raczej chodziło o to, że Robin jako aktorka ma możliwość pracy z przystojniakiem, jakim jest Simon ;)
Ten przyszły chłopak Tereski jest paskudny! :D Nawet nie wiem co ona w nim zobaczy, ale na pewno nie będzie chodzić tu o wygląd! ; )
Obstawiam, że poleci na jego wielką spluwę xD. : )
No o tym mówię. :D Zgłodniałem idę sobie zjem Pizze xD. Kupiłem...........salami :D
A ja właśnie nie :)
Choć i tak najlepiej jada mi się w domku, gdy wracam, a mamusia robi same pyszne rzeczy :D
Dlaczego mam problem w to uwierzyć?
Przepraszam, zbyt często robię sarkastyczna, wina sesji :P
Wojtek, nie myśl :P
Jak dla mnie, z wyglądu chłopak Lisbon ma być przeciwieństwem Jane'a.
Z charakteru pewnie też.
A to sorry, myślałem, że chodzi o bohaterkę graną przez Robin ;)
@Michar Dzięki za zwrócenie uwagi :)
A to wtopa, a dopiero co pisałem w innym wątku o poprawnym pisaniu ;/
Miachar wybacz!
Może to dlatego, że jak ludzie czytają coś szybko, właściwie "skanują" wzrokiem, a nie literują, to gubią przez to litery, albo coś przekręcają. Jeszcze raz przepraszam.
Dzięki za wybaczenie :)
A mam jeszcze nową diagnozę. Może te pomyłki są też dlatego, że jest więcej słów zaczynających się od "micha...', niż od "miacha...", więc może już tak intuicyjnie ludzie czytają. Chyba już więcej usprawiedliwień dla swojej ślepoty nie wymyślę ;)
Nie prosiłam nawet o jedno wytłumaczenie :)
Po prostu już parę osób dziękując mi lub wspominając o mnie niedokładnie pisze mój nick, co jest trochę irytujące.
A nuż jest ktoś o ksywie "michar"?
Ooo, któż to wrócił?
I zdradziłeś moją filmwebową tajemnicę :P
Dobrze, dobrze, miło mi, dla wszystkich forumowiczów, jestem Marta.
Zadowolony?
Syn marnotrawny. ; ) Kiedyś mi pozwoliłaś mówić ci po imieniu na forum.
ps.
Przepraszam cię, zapomnijmy i się uśmiechajmy. : )
Nie no, nie przepraszaj, już się oficjalnie wszystkim przedstawiłam.
Przynajmniej w imieniu Marta nie da się pominąć żadnej litery ;)
Mata, da się;)
Wracając do tematu, facet wygląda jak jakiś gangster. Lisbon ma jednak specyficzny gust. Tak się zastanawiam - jeśli pociągają ją bardzo męscy panowie, to skąd w tym wszystkim Jane?
Serio? :D
Nawet moje imię przeinaczacie, foch!
Co do chłopaka Teresy, hmm, może właśnie chodzi o przeciwieństwa?
Nie wiem już sama.
Chyba trzeba się Hellera spytać ;)
Męski z wyglądu to może i on jest, ale czy z charakteru to się okaże, za to Patrick jest według mnie i w jednym i drugim względzie męski i wypróbowany w bojach ( choćby w sytuacji, gdy Lisbon była opasana bombą, czy też kiedy ratował jej życie strzelając do Dumara ), więc Teresa niepotrzebnie ryzykuje dla jakiegoś przeciętniaka :)
Może właśnie musi zaryzykować, by zdać sobie w pełni sprawę, że to Jane jest jej ideałem?
Ciekawe, czy jej motywy będą szczere, czy też jak z Mashburnem tylko się zabawi, a może zechce wzbudzić tylko zazdrość w Patricku, ale o to jej nie podejrzewam. Żeby igrać z cudzym uczuciem dla zdobycia innego to trzeba być okrutną, Teresa taka nie jest, moim zdaniem.
Też mi się wydaje, że Teresa nie należy do takich osób.
Może wreszcie szuka stabilizacji, kogoś, kto będzie przy niej zawsze, gdy będzie tego potrzebowała, a nie wtedy, gdy ta druga osoba będzie miała ochotę na jej towarzystwo (kurczę, czyżbym po raz pierwszy obrażała Patricka? może).
No musimy być szczere, że mimo jego uroku wynikającego z walorów umysłowych i nie ukrywajmy , z nieprzeciętnej prezencji, oraz posiadania męskich cech, które są nieocenione choćby to, że można na nim polegać w najtrudniejszych sytuacjach ( w tych " pospolitych" niekoniecznie), jest uczuciowy, ale nie czułostkowy, opiekuńczy w odniesieniu do najsłabszych, to często umie być bardzo irytujący i wciąż jest
niezdecydowany, czy zdjąć obrączkę , czy nie.
Kobieta tak wartościowa jak Teresa na pewno nie chce skracać na siłę jego czasu żałoby, w końcu nikt nie ma prawa mówić komuś ile to ma trwać, są ludzie dla których żałoba trwa do końca życia, i nie zawierają nowych związków. Z drugiej strony Lisbon chce, żeby jak Jane już się zdecyduje, czy czuje coś do niej czy nie, to zamknął definitywnie tamten czas swego życia.
Ja tam sama nie wiem, czy chciałabym Jisbon, może i dobrze, że nam pokażą Teresę w dłuższej relacji z innym, ja wtedy nabiorę dystansu, spojrzę obiektywnie, może scenarzyści zrobia to na poziomie, tak trochę z elementami dramatu psychologicznego. Tylko czy na to starczy miejsca w serialu , zamiast 7 sezonu mogliby zrobić film :)
Ani z wyglądu, ani z charakteru PJ nie jest typowym twardzielem, a najwyraźniej Lisbon do takich ciągnie. Ciekawa jestem jak przedstawią jej nowego chłopaka. Czy będzie taki bardziej Bosco czy Mashburn? Na podstawie samego wyglądu obstawiam typ Bosco, tylko w atrakcyjniejszej wersji. Mam nadzieję, że Jane będzie bardzo zazdrosny, bo należy mu się.
Nie przesadzajmy z tym 7 sezonem, tzn. fajnie jeśli byłby, ale wolę, żeby zamknęli kwestię Jisbonową w tym sezonie, zamiast później czekać w niepewności.
Szczerze?
Zgadzam się. Jisbon teraz albo nigdy, nie przeciągajmy, bo się znudzimy tym wątkiem, zanim go zobaczymy.
Hmm, też bym raczej obstawiała typ Bosco.
Było mi smutno, gdy umarł.
No cóż, ja Bosco aż tak bardzo nie żałowałam. Byłam zdania, że Lisbon znalazła sobie coś w rodzaju zastępstwa własnego ojca. Muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą, kiedy wypadł z gry, chociaż nie życzyłam mu tak brutalnego końca.
Jisbon zdecydowanie w tym sezonie. Nie oczekuję romansów, ale przynajmniej jakiejś deklaracji, ponieważ nowy sezon nie wiadomo czy powstanie i w sumie długo już czekamy.
Według mnie serial stracił na wartości, gdy odpadł motyw zemsty (ponieważ jest to jedno z kryteriów według których dobieram sobie filmy/seriale). Może da się go jakoś pobudzić poprzez nową postać? Niekoniecznie musi od razu zginąć;) ale to on mógłby chcieć z kimś tam walczyć itp. Rozwiązywanie zagadki śmierci kolejnego programisty mogłoby mnie nieco zirytować. Jeśli nowa postać wprowadzi nowe, silne emocje, to jestem na tak.
Ja też :)
Gdyby się okazało, że boy Teresy jest nie tylko agentem FBI, ale też zdrajcą, to by było już coś i może z większą przyjemnością oglądałabym kolejne odcinki.
Może to by było podstawą 7 sezonu, kto wie.
Zemsta będzie, bo pewnie ktoś z Rigspeltów zginie i Patrick znów będzie miał imperatyw, no i nie tylko Patrick, ale Lisbon i Cho też
Miejmy nadzieję, że jednak nie zginą. Niech już sobie żyją gdzieś tam spokojnie, szczęśliwie i rozwijają firmę.
Tylko, że skoro ten " nowy" ma być przez 5 odcinków, a zaczyna w 16 to rokowania co do Jisbon marne, chyba że będzie w 22 odcinku wielkie przejrzenie na oczy, i tu teraz kłopot z przewidywaniami bo :
a) żyli długo i szczęśliwie, po czym The End
b) rozstali się na dobre, Patrick wybrał samotne życie i nigdy nie ściągnie obrączki, również The End
c) widzimy jak Patrick i Lisbon wyznają sobie uczucie, ale dzieje się to w jakichś bardzo niebezpiecznych okolicznościach i sezon 6 kończy sie cliffhangerem typu np. strzelanina, po czym poczekamy sobie do 7 sezonu
Co wolicie ?
A i czy męscy są tylko ci co wyglądaja jak " twardziele" ? Ja tam się z tym zdaniem nie zgadzam :)
Hmm, jestem za Jisbon i powinnam cieszyć się z możliwej opcji c), ale najbardziej chyba pasuje mi b), jest strasznie możliwa i nie zakończyła by serial z uczuciem lubianego niedosytu.
"Męski" nie oznacza macho, oj nie ;)
Przynajmniej nie dla mnie.
Ale nie proście o rozwinięcie tej mojej myśli. Nie dam rady wytłumaczyć :)
Opcja "c" jest do zaakceptowania. "Męski" nie oznacza od razu kulturysty, ale też facet chowający się za dziewczyną podczas strzelaniny/bójki jakoś do tego nie pasuje.
Pozwolisz, że dołaczę do rozmowy :]
Niesprawiedliwie oceniasz Patricka, on się nie chowa za plecami Teresy, w końcu musi jej gdzieś zostawić pole do popisu , a wie jak ona lubi broń, bo nawet ma jej kilka sztuk, pochowanej też w samochodzie.
Konsultantowi w akcji nie wolno nosić broni, ale jak często widzimy Jane stara sie wspomóc zespół chociażby sprytnym podłożeniem kamienia pod bramę, chowa sie tylko jak cała masa uzbrojonych agentów naciera, nie chce oberwać zabłąkanej kulki , całkiem mądrze ;]
Naprawdę uważasz Patricka Jane za mało męskiego ?