PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=477417}

Mentalista

The Mentalist
2008 - 2015
7,7 64 tys. ocen
7,7 10 1 64156
6,3 6 krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista

Finał 6x22 (Promo)

ocenił(a) serial na 7

Przyznam, że odkąd zobaczyłam w obsadzie odcinka dużo osób z obsługi lotniskowej bałam się zakończenia w stylu Bodyguarda. Z drugiej strony, co złego jest w Bodyguardzie? Nic (no, ale tam samolot nie był rejsowy, więc zupełnie inny standard). poza tym, że to nie jest klasyczny happy-end... Odleci, nie odleci, odleci, nie odleci...? Oczywiście dalej obstawiam, że wszystko rozegra się w ostatnich 3 minutach odcinka :).

PS. 'Run Jane. Run!' :P

https://www.youtube.com/watch?v=zjKMfhx1E-k

ocenił(a) serial na 9
creep_

W sumie racja trochę komedii i kabaretu w tym serialu jest. Co do pomysłu z butami jestem za. Fajnie by to wyglądało, gdyby Jane biegł w samych skarpetkach (które dostał od Lisbon) po lotnisku.
Czy Baker lubi dżoging nie mam pojęcia wiem, że grał w piłkę nożną to może walnie z woleja w szybę pilota, aby zatrzymać samolot.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Australijczycy chyba nawet gorzej grają w piłkę niż w Polsce, więc jeszcze by spudłował. Mi z SB kojarzy się jakiś surfing, ale nie wiem jak mógłby to wykorzystać na lotnisku. Może po prostu olśni Lisbon piękną opalenizną (która też ryje twarz zmarszczkami...) i rozwianym, dodatkowo rozjaśnionym przez słońce włosem (chaotycznie = nonszalancko, czyli dokładnie tak jak to Dżejn lubi najbardziej).

ocenił(a) serial na 9
creep_

Fakycznie surfing coś tam mi się obiło o uszy. To może wskoczy na skrzydło samolotu parę razy spadając przy okazji i jak na fali będzie Lisbon prosić o zostanie. Lub tak jak w "To właśnie miłość" będzie przewrcał karteczki na skrzydle samolotu, uśmiechając się po Dżejnowsku.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

A może przejmie samolot jak w jednej z pierwszych scen najnowszego - choć już nie tak nowego - Batmana? Opanuje samolot, porwie Lisbon, a Pajk uda się na spotkanie z grawitacją.

PS. Dżejnowski uśmiech? Typowo Dżejnowskie wydają się być raczej te żałośnie smutne oczka, teraz dodatkowo przypominające 'zakochanego kundla'. Lisbon jest nawet trochę podobna do tej spanielki...

ocenił(a) serial na 9
creep_

Albo jak w "planie lotu" uprowadzi Pajka i będzie wpierał Lisbon, że przecież żadnego Pajka nie było i nie będzie :)

Fakt smutne oczka bardziej można mu przypisać. "Zakochany kundel" - ewidentnie to pasuje. Po zastanowieniu się faktycznie Lisbon przypomina spanielkę. Zastanawiam się do jakiej rasy można by przypisać Dżejna.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Mistrz hipnozy, może Jej wmówić wszystko. Ale Pajka chyba nie trzeba szczególnie wypierać z pamięci, to taki epizodysta.

Nie znam się na rasach psów, ale to intrygujące pytanie. Intensywnie myślę. Może Shar Pei bo ma te swoje zmarszczki i często jakby zmrużone oczy (które niektórym przypominały ten Dżonowy krwawy maz, mi też zresztą), tylko blond czupryny brak.

PS. Po dłuższym zastanowieniu Dżejn / Bejker bardziej mi przypomina konia z rudą grzywą.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

W polskiej kinematografii był film "Przypadek" - na końcu bohater wsiada do samolotu, który chwilę po starcie wybucha. Zresztą jak w "Oszukać przeznaczenie". Może Dżisbonowie opuszczą pokład, a Pajk poleci i wybuchnie. W siódmym sezonie będzie ich ścigać przeznaczenie. W "Donnie Darko" cały samolot (no prawie zostaje jeden z silników?) trafia do innego wymiaru (są tu jacyś fani bajkowego "Once upoa a time" ?).

Jeszcze jakieś filmowo zapożyczone propozycje?

ocenił(a) serial na 9
creep_

Koń z rudą grzywą, wszystko możliwe, chociaż jakoś nie wyobrażam sobie Dżejna/Bejkera jako araba lub mustanga.
W sumie z tym wybuchającym samolotem to wcale nie głupi pomysł, później będziemy mieć Pajk/Swayze i "uwierz w ducha".
Inny wymiar, widzisz jestem fanką UOaT i o tym nie pomyślałam, że w sumie Lisbon będąc w samolocie trafia do Zaczarowanego Lasu, a biedny Dżejn próbuje ją odnaleźć. Właśnie wyobrażałam sobie spotkanie Rumpla z Dżejnem. Dwóch genialnych inteligentów manipulując ludźmi. To spotkanie mogło by przejść do historii.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Raczej jako kuca, Dżejn/Bejker jest dość jednak przysadzisty. Mustangiem mógłby być szczupły i wysoki Pan ;].

No tak "Uwierz w ducha" to kolejny klasyk. I to nawet taki bardzo poprawny Dżisbonowy koncept - relacja nieskalana fizycznością (gdyby nie Mashburn i teraz ten Pike moglibyśmy mówić o niepokalanej Teresie :). Ja sobie nie wyobrażam Dżejna z Lisbon, w ten sposób bym nie musiała ;].

Rumple był jedyną przesłanką dla której przemęczyłam większość OUaT-a. Ale odkąd zrobił się dobry już serial dla mnie przepadł (koncept wszystko-zwyciężającej prawdziwej miłości jest dla mnie zdecydowanie zbyt mdły). A propos grzyw - gość ma fryzurkę jak kiedyś typ w serialu Hercules, taką przylizaną.

Oglądam ostatnio serial o nowojorskich strażakach ("Rescue me"), i chętnie bym skonfrontowała głównego bohatera z Dżejnem. Na wejściu by Go zwyzywał od "pussy-ch" albo "asshole-ów". I miałby sporo racji. Brakuje kogoś takiego w obsadzie Mentalisty. Abbott ma taką aurę, ale jako szef nie może sobie pozwolić na szczególną wylewność.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Dlatego właśnie pisałam nie wyobrażam sobie go jako konia, bo uwielbiam araby i mustangi, a jakoś inne konie nie widzę :P

Widzisz jak trafiłam w Twe gusta "Uwierz w ducha Lisbon", po dłuższym moim namyślę jak oglądam Mentaliste, bo przecież mam teraz długi wolny weekend od czwartku na uczelni, bo Juwenalia są i znów zaczynam oglądać od początku serial, a co tam :) i faktycznie jakoś relacje męsko-damskie w ich wykonaniu jak na razie to nie pasuję. Wcześniej przygrzało mi z lekka, no bo rozumiesz Jisbon :D jarałam się tym od powstania Mentalisty, ale było się młodym i głupim. Teraz po ogarnięciu się widzę, że oni by mogli by być razem, czemu by nie, ale niech nie pokazują tego dosadnie, bo to nie po Jisbonowsku.

Ja też ze względu na Rumpla oglądałam ten serial i Reginę, ale odkąd zrobili się dobrzy oglądam, bo lubię Hooka :)

Nie kojarzę tego serialu ze strażakami oprócz "Chicago Fire", muszę się przyjrzeć.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Samego filmu nie lubię, jak i obsady (Demi i Swayze, Whoopi jeszcze ujdzie). Ale niefizyczność romansu pasuje mi do Mentalisty. Poza tym c-mon! - To Mentalista, w ducha można spokojnie uwierzyć (vide: medium Kristina).

Ja Dżisbon zaczełąm dostrzegać w późniejszych sezonach (kiedy już ewidentnie grano momentami Jisbon, bo publika już tego oczekiwała), na początku tego nie widziałam (czyli tak jak Heller, jeśli można wierzyć Jego słowom). Dżisbona sobie jakoś nie wyobrażam, no może znowu z zastosowaniem skoku w przyszłość, pominiemy te pierwsze niezręczności i w siódemce zastaniemy już znudzone sobą małżeństwo :P.

Mam podobnie - sympatyzuję zwykle z wyrazistymi postaciami, które zazwyczaj są właśnie złe (przynajmniej w bajkach). Hook też mi nie przeszkadzał. Śnieżki i tego Jej Czarminga nie dzierżę. Blondynka z Hałsa też jest denerwująca. Z takim podejściem ciężko mi się ten serial oglądało, więc jednak w końcu zaprzestałam (nawet kilka razy go rzucałam).

"Rescue Me" to nie jest jakiś majstersztyk, więc szczególnie nie polecam. Chwilami wręcz zalatuje "Californication", co mi się nie podoba. Dość jednak męski jest to serial. "Chicago Fire" dla odmiany ja nie kojarzę. O strażakach był jeszcze serial "Third Watch". Więcej strażaków nie pamiętam. "Rescue Me" przypadł mi do gustu bo jest odmitologizujący (naturalistyczny), co ciekawe kontrastuje z krajobrazem po WTC, który wyniósł tych Panów niemal na ołtarze, ale jednocześnie zdewastował. Serial nie należy do cukierkowych.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Jestem na powtórce 3 sezonu właśnie i dopiero teraz są małe, ale to małe wątki w kierunku Jisbon, więc tak jak piszesz, początek nic konkretnego, dopiero potem coś jest na rzeczy, ale nic się nie dzieje. Dziwi mnie, że tego wcześniej nie zauważyłam, oglądałam na samym początku tylko i wyłącznie po to, aby dowiedzieć się kto jest RJ i czy Patrickowi uda się go złapać, nie zważałam na Jisbon. Chyba dopiero jak dobrze pamiętam tak na pograniczu 4-5 sezonu zaczęłam im kibicować.

Witaj w klubie nie cierpię Śnieżki i je Czarminga przyprawiają mnie o ból głowy. Emma w ogóle nie pasuje mi do tej roli jest taka sztuczna. Ale właśnie Regina, Rumpel, Hook, Kora - to są postacie, które coś pokazują i zachęcają widza do oglądania. Potem robi się błogo i anielsko, ale w końcu to opowieść na podstawie bajek .... Ja dałam radę obejrzeć do końca 3 sezony, chyba tylko ze względu na to, iż chciałam zobaczyć jak to się skończy, a tu jednak 4 sezon się szykuje.

"Rescue Me" zaznaczyłam sobie, aby kiedyś obejrzeć jak mi w padnie w ręce to zobaczę. W końcu wakacje się zbliżają będą wolniejsze wieczory. Co do "Chicago Fire" ja jeszcze nie oglądałam, ale mój brat ogląda i polecał mi. Ja tam wolę jakieś zawiłe zagadki więc teraz oglądam "The Following". Ja dopiero jestem w pierwszym sezonie, a tu już skończył się drugi. Ale wciągnął mnie serial, ciekawy.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Ale Heller ściemnia trochę, że tego nie planował? Dżisbon było jednak subtelnie, ale dość konsekwentnie od pewnego momentu akcentowane. Przynajmniej ja to tak pamiętam, a raczej sobie takich wątków na siłę w serialach nie szukam.

Trochę oglądałam nawet ten najnowszy sezon (ale bardzo nieuważnie i w dziwnej kolejności, włączyłam sobie jak byłam ostatnio chora, ponadto przysypiając) i chyba Czarming miał skonać (bardzo się ucieszyłam), ale w końcu przeżył, bo Mu Śnieżka dała połowę serduszka (no qr...) :(. Nienawidzę tego ich lajtmotiwu w postaci "czru laf" zwycięży wszystko. Dobrze, że chociaż Bea (Bae, Bee?) zginął, ale przy takiej konwencji serialu mogą Go zaraz reanimować, na pohybel Hookowi. Nie podoba mi się też, że ten dzieciak ewidentnie podrósł, ale co zrobić. I Robin Hood jest jakiś niepasujący do Reginy, takie ciepłe kluchy. Rumpel i Reginą to byłaby ciekawa para :). Ogólnie to ten serial jest chyba dla małolatów. Pierwszy sezon jeszcze jakoś się oglądało, bo cały ten bajkowy klimat to było jakieś nowum i było spójnie, ale później strasznie zaczęli mieszać w fabule - źli przechodzili na dobrą stronę mocy, pojawiali się nowy wrogowie, jakieś nowe wymiary, ciężko nawet było za tym zadążyć, zwłaszcza gdy oglądało się to z doskoku i bez większego zaangażowania (jak ja). Już kategorycznie nie będę tego oglądać, choćbym nogę złamała, albo i dwie.

Też oglądałam przez chwilę Following, ale jako totalne guilty pleasure. Zresztą jak masa innych osób. To się ogląda jak "Nie do wiary" (taki program na TVNie o zjawiskach paranormalnych), zresztą jak wiele produkcji FOXa (mi przypominał akcją Prison Break-a, Bacon ma czasem podobnie przygłupi wyraz twarzy, co ten cały Michael). Przy drugim sezonie już się z tego wyleczyłam, przestał mnie bawić. Sporo w tym serialu się dzieje, ma niezłą obsadę (Purefoy, Bacon) - rozumiem, że można to oglądać, ale za mądry to on nie jest ;].

Przy tych serialach Mentalista sporo zyskuje w moich oczach, jak finał mnie zadowoli (wątpię) to może podwyższę mu ocenę ;]

ocenił(a) serial na 9
creep_

Nie chce mi się wierzyć, że Heller nic nie planował, na pewno planował. Tylko powoli to wdrążył i bach. Teraz większość fanów chce Jisbonowy koniec. Robin i Simon rewelacyjnie ukazują relację Jisbona od samego początku, ta ich przyjaźń rozkwitała powolutku. Świetnie się ich ogląda na ekranie. Więc jakoś nie mogę uwierzyć, że Heller tego nie zaplanował.

Tak masz rację typowy ten serial jest dla nastolatków, taka bajeczka baśniowa. Ja oglądam, bo w sumie prawie wszystkie seriale mi się pokończyły i zaczęłam to oglądać z nudów. Pierwszy sezon bardzo szybko obejrzałam, zaciekawiło mnie, ale tak jak piszesz potem co raz gorzej i oglądałam tak po prostu. Zgodzę się Rumpel i Regina to by była świetna para, bo do władczej królowej takie ciepłe kluchy z deka nie pasują jak Robin. Ale, że teraz Marion się pojawiła to może nici z tego.

Following mnie wciągnęło bo, bardzo ciekawie się zapowiada nie wiem jak dalej, właśnie skusiła mnie obsada, ale jak patrzę na twarz Bekona :P to śmiać mi się chce ile on musiał sobie wstrzykiwać w tą twarz różnych specyfików. Jak na razie podoba mi się, ale nie szaleję za nim jak za Mentalistą.Bez odcinka dziennie to stracony dzień, a Following już chyba z miesiąc nie oglądałam.

Kacorek89

Nie mogę z Wami. Oczywiście, że Heller wszystko planował od początku. Jakby nie planował to Lisbon miałaby z 15 lat więcej albo była facetem. Mi się podoba, że jest powoli, są podchody itp., ponieważ to najlepsza część romansu na ekranie. Potem robi się nudno.

Zaczęłyście rozmowę o "Once upon a time" i samolocie, więc od razu skojarzyło mi się z "Lost". Proponuję taką kontynuację, że Jane pilotuje samolot ze Szczupakiem i Lisbon na pokładzie, po czym samolot wybucha, rozrywa go na dwie części, które spadają na nawiedzoną wyspę, gdzie grasuje czerwony dym. Żeby było dramatyczniej, Jane jest z przodu samolotu, który spadł z jednej strony wyspy, a Lisbon z tyłu, który spadł w jej przeciwnym końcu. Gdzie jest Szczupak na początku nie wiadomo. Potem dowiadujemy się, że dostał się do wioski kanibali, co też jest nawiązaniem do filmu, którego tytułu nie pamiętam (dwoje dzieci dorasta na bezludnej wyspie). Mamy w ten sposób materiał na kolejny sezon:)

Jeśli jesteśmy przy OUaT, to mogę tylko powiedzieć, że 1 sezon był według mnie najlepszy, ponieważ najbardziej dla widzów dorosłych. Potem chyba się zorientowali, że oglądają głównie nastolatki, a to jednak Disney, więc zrobiło się bajkowo, zgubili klimat i spłycili bohaterów.

ocenił(a) serial na 7
Cairns

Tak jak RDżona zaplanował... dopiero w szóstym sezonie mianując aktora do tej roli (wybierając ponoć z wielu kandydatów bo nigdy nie miał w głowie jednego), wymyślając jakieś gołębie. Ja w pierwszych dwóch sezonach totalnie widziałam tam relację czysto koleżeńską. Nie w każdym serialu musi być od razu romans między główną parą bohaterów. Chociaż może musi...? Na to wychodzi...

Losta nie oglądałam, ale jest to tak prosty koncept, że łapię intuicyjnie. Ten film z dziećmi to chyba "Błękitna laguna". Szczupak powinien wpaść do oceanu, bo jak wiadomo rybka lubi pływać. Dżejn też powinien wpaść do oceanu, mógłby wówczas uratować się efektownie surfując na części skrzydła samolotu. Oniemiała z zachwytu Lisbon od razu zapomniałaby o Pajku. Kobiety lubią wyczilowanych surferów?

Z drugiej strony OUaT ma pewnie dobry rating, dzięki widzom w atrakcyjnej grupie wiekowej. Nie to co Mentalista - serial dla emerytów i rencistów (spory udział poza kategorią, czyli 49+) ;]. Mi "Once..." właściwie od początku nie przypadł tak naprawdę do gustu. A w pierwszym sezonie chyba nawet bardziej epatowano tym okropnym "true love", powtarzając te słowo z 20x na odcinek. Więcej było też Śnieżki i Czarminga. Z bajkowych seriali lubię stare dobre "Dziesiąte Królestwo", które też jednak w pierwszej chwili mocno żenuje - specyficznym humorem, a nawet kostiumami (trolle...) . I dla odmiany ta bajka nie jest stricte dla dzieci. I wątek romantyczny jest zupełnie fajny (Wilk!).

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Przez dwa pierwsze sezony mógł faktycznie tego nie planować, ale później Dżisbon moments były już przemycane do serialu, jako teasery. Jak np. ten ich taniec, jeszcze przy piosence z wiele mówiącym tekstem (to był chyba s03), to już był niemal Dżisbon z didaskaliami, .

Ja Once'a oglądałam falami, jak była jakiś nieurodzaj innych seriali, albo po prostu miałam ochotę na coś nieangażującego (do obejrzenia przy robieniu sałatki, jak to się tu na forum mawia), albo niepogoda, albo choroba. Podobnie oglądam Castle'a - bez zaangażowania. Chciałabym rzucić raz na zawsze, kilka razy rzucałam, ale wciąż wracam - zwłaszcza, że ten serial jest chyba lepszy niż był, przynajmniej mnie już nie drażni. Tego, że Marion w "Once..." się pojawiła to nawet nie wiedziałam, znowu rzuciłam ten serial, chyba tuż przed finałem, który mnie wcale nie korci.

Za Bekonem (fajne spolszczenie) w ogóle nie przepadam, Purefoy jest już bardziej w moim guście, ale nie pociągnął roli charyzmatycznego mordercy, przywódcy sekty. Ale nie wiem czy ktokolwiek by pociągnął bo to się już scenariuszowo wymyka logice. Mentalista też poległ na sekcie / RJ.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Też tak mi się wydaje oglądajac Mentaliste od początku. Pierwsze dwa sezony to luzacka przyjaźń, dopiero właśnie zaczyna się w 3 sezonie, a to takie dwuznaczne teksty i więcej wspólnych scen.

Ja przez nie urodzaj w serialach zaczęłam niedawno oglądać Supernatural gdyż zmusiła mnie do tego przyjaciółka, bo ona ogląda i zdziwiła się jak ja mogę tego nie oglądać jak jest tego już 8 sezonów ( wtedy kończył się 8 sezon jak zaczęłam oglądać) ... Castle nawet nie wiem o czym jest ten serial, nie oglądałam go w ogóle. Tak samo mój brat się dosłownie "jara" Kośćmi, a ja jakoś nie zabrałam się jeszcze do oglądania.
Co do finału OUaT, lepszy niż poprzednie sezony, ale za dużo historii znów miłosnych. Nie będę Ci pisać może się skusisz kiedyś to obejrzysz.

Ja też za Bekonem nie przepadam, dla mnie on pasuje tylko i wyłącznie do roli jakiś złodziejaszków, łotrów, a nie do policjanta z chorym sercem. Purefoy bardzo spodobał mi się jako maniakalny morderca, nie wypowiem się czy dał radę pociągnąć tą rolę, bo dopiero zaczęłam oglądać serial, a w sumie nawet nie pamiętam dokładnie co tam się działo, bo dawno nie oglądałam.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

I całe 4 sezony (a gdyby to przełożyć na lata!) męczenia tematu. Nadszedł czas finałów,

8 sezonów to jest równie dobrze niezły argument za nie wchodzeniem w serial. Nie wszystko trzeba znać. Supernatural też nie widziałam, Kości czasem oglądałam w tv, gościa z Buffy z kojarzę i mi nie przeszakadza, ale tej baby od zwłok nie lubię. Oni też zresztą poszli chyba w romans, ale nie wiem jak :). W którymś sezonie pojawiło się nawet dziecko (też nie wiem jak to się stało :).

Szczególnej przyjemności z oglądania "Once'a..." nie mam, więc nie można jej popsuć spoilerami. Przeciwnie może mnie coś zainteresuje. Coś może z Hookiem (to niestety ostatnio ostoja romantyczności, chociaż godnie się facet w tym wszystkim trzyma)? Jak z Czarmingami i Ich nowym bachorem - to faktycznie nie pisz :P.

Purefoya widziałam w kilku innych produkcjach (choć nie pamiętam nawet w jakich) i poza Following to zupełnie dobry aktor. Bejkon faktycznie bardziej pasuje na zbira, i to takiego nieszczególnie bystrego. Akurot Purefoy często grywał bohaterów romantycznych (i to w filmach kostiumowych, z tego co pamiętam - więc to byli naprawdę, dosłownie romantyczni bohaterowie). Może Panowie powinni zamienić się rolami w następnym sezonie...?

ocenił(a) serial na 9
creep_

No właśnie przez 4 sezony męczenie tematu i tak nic z tego nie wynikło (no może teraz).

Ja zaczęłam oglądać Supernatural i bardzo mi się spodobał, bo ja lubię takie klimaty demony, anioły, duchy i inne podobne nadprzyrodzone zjawiska. A dużo w tym serialu dobrych zabawnych scen, więc jakoś dotrwałam do 9 sezonu.
A tak faktycznie ten koleś grał w Buffy i chyba nawet później miał swój serial "Anioł???" czy coś takiego? Tak w kościach tam coś było, że poszli w romans, coś kojarzę. Chyba producenci przeważnie stwarzają romans między głównymi bohaterami. W Jisbonie troszkę to potrwało, ale jednak również w tym kierunku poszło.

Hook poleciał na Emme, nie wiem co on w niej widzi, ale cóż widocznie lubi blondynki. A Czarmingowie rozwalili mnie doszczętnie w finałowym odcinku, gdyż Emma prawie doprowadziła do tego, że oni by się nie spotkali i Emma by się nie urodziła. Nie ma to jak podróż w czasie.

Ja nie wiem czy widziałam Purfefoya w innych, a jak widziałam to nie pamiętam. Bekona ostatnio widziałam w Iksmenach, a tak to zawsze właśnie jakiegoś złodziejaszka w mniejszej produkcji filmowej.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Gdyby to był film akcji (wg scenariusza Hellera, albo kogoś podobnego) to dzisiaj powinien się wydarzyć jakiś kataklizm, żeby Dżisbon nigdy nie nastąpiło. Wczoraj w nocy widziałam dość imponujące wyładowania atmosferyczne (widowisko lepsze niż te multimedialne pokazy fontann, na które zrobiła się ostatnio moda, w wielu miastach), więc kto wie - może tomorrow never come :).

A Herosów może widziałaś? Też takie to 'fantastyczne', choć nie bajkowe (sporo zabijania)... Jakiś czas temu to było bardzo poularne. Z Aniołem / gościem z Kości - dokładnie tak było, postać Angel-a z Buffy dostała potem swój serial. Buffy jeszcze za młodu oglądałam, ale Anioła z rzadka, jakiś lekki sentyment do aktora jednak pozostał. Podobnie mam zresztą z serialową Buffy, która nie ma szczęścia do dobrych produkcji, chociaż skasowany po pierwszym sezonie Ringer w miarę mi się podobał (chociaż może przez wspomniany sentyment), ale byłam widać w mniejszości.

Dzięki za apdejt z Łans, chyba sobie zatem daruję oglądanie.

Nie wiem czemu, ale mi się Bekon jednak kojarzy z policjantami. Chyba w "Mystic River" grał policjanta. Ostatnio (kilka m-cy temu) widziałam go w serialu "Bored to death", gdzie miał epizod. Grał siebie - i nie była to pochlebna wizja. Jest więc szansa, że chociaż w realu facet jest fajny i zdystansowany (albo i nie :).

ocenił(a) serial na 9
creep_

Gdyby to był film akcji według scenariusza Hellera to nie wiem gdzie byśmy tą akcje zobaczyli, chyba pod koniec filmu (jak Jisbon pod koniec 6 sezonu, a co tam).

Herosów tak coś kojarzę, chyba dwa sezony obejrzałam i później jakoś nie miałam kiedy, brak czasu. Aż w końcu zapomniałam o tym serialu. Ja Buffy za młodu też oglądałam, taki nastolatkowy serial o wampirach dla mnie to była wyłącznie odskocznia od szkoły. Miałam słabość do Spajka. Angel jakoś nie przypadł mi do gustu, dlatego potem nawet nie zaglądałam do żadnego odcinka z jego udziałem w tym jego serialu.
Ringer miałam zacząć oglądać, ale jak przeczytałam, że dalszego ciągu nie będzie to sobie darowałam.

Wiesz nic konkretnego nie wynikło z tego finału, trochę zmieniona wersja poznania Czermingów i w sumie wylazła z jakiegoś dzbana(pucharu, nie ważne) królowa śniegu, znaczy ta z bajki "Frozen".

W sumie może dlatego Ci się kojarzy, bo takie z nim filmy oglądałaś, ja zawsze trafiam, że gra łotra. Taki delikatnie przypieczony Bekon na stronę tych złych. Nie wiem nie poznałam go w realu, ale wygląda na normalnego faceta. Ale czort go wie jaki jest naprawdę.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Lisbon obleje Jane'a wodą w tej restauracji, i nie wiem, czy to będzie dla sprawy czy wieczorek pożegnalny. Obstawiam to drugie, zwłaszcza, że później Jane bieży za samolotem - pewnie, by przeprosić. Heller powiedział, że po tym finale fani będą "błagać o więcej", więc Jisbon jeszcze nie będzie real? :D

A Pike jest idiotą, pytając Lisbon o rękę. OCZYWIŚCIE, ŻE NIE POWIEDZIAŁA "TAK", BO MUSI POŚLUBIĆ JANE'A, TO CHYBA JASNE, NIE? I ona doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Ewidentnie bała się mu powiedzieć o swojej decyzji, bo wiedziała, że złamie tym Patrickowi serce. Przecież jej pierwsza, zdawkowa odpowiedź na pytanie "Jak poszło z Abbottem?", jedyni coś odmruknęła. Wizja pożegnania się z najdroższym jej sercu przyjacielem przerosła ją w zupełności.

ocenił(a) serial na 9
Lajonowa

No przecież oczywiście, że musi poślubić Jane'a innego wyjścia nie ma :)
Jeśli faktycznie będzie taki mocny finał i fani będą prosić o więcej to mam nadzieję, że nie zakończy się w momencie kiedy Jane wpada do samolotu i mówi Lisbon by nie rozwalała paczki i ... KONIEC ODCINKA reszty dowiemy się w 7 sezonie czy Lisbon została czy wyleciała do Waszyngtonu. To by było przegięcie ja tam czekam na miły akcent rzucenie się w ramiona, łzy, pocałunek, wyznanie miłości :P dobra, dobra może nie aż tak ale w sumie czemu nie :)

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Dla mnie propozycja ożenku to jednak przesada. Tak u Pajka, jak i u Dżejna. Ale skoro spoiler z Pajkiem się sprawdził w tej kwestii to i Dżejn pewnie zrobi się nagle wylewny. To jednak może być bardzo dziwne i niezręczne w odbiorze.

ocenił(a) serial na 6
creep_

Pajk jest facetem po rozwodzie, nie powinien przypadkiem być ostrożniejszy, z rzucaniem propozycji ożenku na prawo i lewo? A Lisbon, że się taką propozycją nie spłoszyła, tylko jednak do samolotu wsiądzie (wysiądzie?). Już sama propozycja wyjazdu spadła na nią jak grom z nieba, a co dopiero zamążpójście!

Dziwne, że Pajk to taki szybki Bill. Dziwne, że Lisbon - zamknięta w sobie, nieufna i przede wszystkim kochająca innego, jednak za tym Pajkiem nadąża. A i Dżejn dziwny jest też, że czeka dosłownie na ostatni moment.

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Pajk wydaje się być jakiś zdesperowany, osacza Lisbon. Może ma jakiś sikret i spieszy się żeby Teresa Go nie odkryła :P. Lisbon nieszczególnie się przed Pajkiem broni, kapituluje wręcz bez walki mimo, iż jej dotychczasowe poczynania około-związkowe sugerują, że powinna wiać po propozycji przeprowadzki, a po zaręczynach to już w ogóle. Tymczasem 'jest cała uśmiechnięta' (internal joke ;]). Dżejn z kolei zachowuje się trochę jak pies ogrodnika i robi to bez słów, co jest też pewną formą sadyzmu, bo najgorsza informacja jest lepsza od niepewności.

Reasumując: dziwni oni są wszyscy. Heller też. Nawiązując jednak do piosenki: dziwna Ona, dziwny On - a taka pięęęęęękna miłość :P.

PS. A może ten samolot to tak przewrotnie będzie pierwszą scena odcinka? Wiadomo, że Teresa powinna wyjechać, ale zostaje i wyjazd przekłada. Dla jakiejś szczególnej sprawy. Może być tak, że Dżejn prosi Lisbon o pozostanie jeszcze chwilę (w tym samolocie, zapewne przy Pajku) - naprawdę dla dobra śledztwa (może mieć to sens, jeśli chodzi o jakąś starą sprawę CBI), ta się godzi, a finał jest już zupełnie inny (bez samolotu, no nie!!!).

ocenił(a) serial na 10
creep_

Ależ ja bynajmniej nie uważam, żeby propozycja ożenku (teraz) była normą u któregokolwiek z panów - to GRUBA przesada, jak zresztą sama napisałaś. :)

Mam nadzieję, że wylewność Jane'a pokazana zostanie w Jane'owski sposób. Slodkich scen w stylu komedii romantycznych to nawet ja nie zniosę...

ocenił(a) serial na 7
Lajonowa

Ja sobie tego nie wyobrażam. Nawet te ostatnie próby (niby udane) podrywania tej głupawej laski (przypominająca poprzednią dziewczynę Cho) były mizerne. Dotąd to raczej kobity się brały za Dżejna (Lorelei, Erika), ale jak patrzę na Lisbon to jest też brakuje testosteronu.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Ja tam do ożenku nic nie mam. Fakt trochę to by nie było Jane'owskie, ale po Hellerze można się wszystkiego spodziewać.
Sam fakt tym co Teresa wyrabia jest cholernie dziwny. Tak jak wcześniej zauważono ona zawsze uciekała od związków, a teraz nagle z otwartymi ramionami przyjmuje Pajka. W ogóle on jest zagadką dla mnie. Wcale bym się nie zdziwiła, że to jakaś wtyczka tej organizacji Red Johna.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Sporo osób ciągle nie może uwolnić się od klątwy RedDżona. To trochę schizofreniczne. Chociaż też i zrozumiałe bo 'żądamy dalszych (w zasadzie jakichkolwiek) wyjaśnień', których ewidentnie dotąd zabrakło.

ocenił(a) serial na 9
creep_

Nie może się uwolnić, bo w sumie serial na tym się opierał. Do połowy szóstego sezonu każdy czekał kto to jest Red John. I sądzę, że ciągle czekają by wyjaśniła się ta sprawa z tą organizacją. Heller może to pociągnąć w siódmym sezonie, kto wie ... I tak jak piszesz po prostu żadamy jakichkolwiek wyjaśnień. Dlatego chyba takie moje odczucia co do Pajka, że on coś ma z tym wspólnego. Fakt, że to by była powtórka jak z Van Pelt, ale cóż nie podoba mi się to, że Lisbon, która uciekała od związków nagle otwarcie tak przyjmuje Marcusa do siebie ...

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Ja nigdy nie byłam zwolenniczką tych rosnących intryg wokół RJ, ubierania tego w nie wiadomo jakie sekty dlatego z ulgą jednak przyjmuję obecne milczenie. Co nie zmienia faktu, że finałem tej historii też jestem rozczarowana (wyjaśnień brak, odkryto tylko gębę RJ, niemal losowo wybraną bo Szeryf nie ma tu większego znaczenia / sensu, równie dobrze mógłby to być ktokolwiek inny, choćby nawet i Ron...). Trochę mnie jednak bawi, że widzowie konsekwentnie doszukują się wszędzie jakichś spisków, ale do tego Nas Heller ostatnio przyzwyczaił, więc trudno się temu dziwić. Mnie to bawi, ale zarazem wcale nie zdziwiłabym się gdyby 'to' powróciło do serialu. Ale wolałabym żeby nie. I wydaje mi się że nie wróci. Chociaż ten pendrajw Bertrama szczególnie został dość podejrzanie podłożony i w końcu zostawiony. Nie byłby to jednak pierwszy, ani ostatni tak wprowadzony i porzucony atrybut.

ocenił(a) serial na 9
creep_

W sumie masz rację większość fanów się tego doszukuję, ale nie dziw im się, bo wiem po sobie, że bardzo intryguje mnie ten pendrajw i w ogóle ta lista, którą ma Abbott i te zakreślone nazwiska. Wiem w sumie ten cały wątek z RJ został już zamknięty i Mentalista jest teraz o czym innym, ale sam fakt jak można takie coś porzucić. Więc ja chciałabym bardzo, aby Heller wrócił do tego i pokazał kto jest na tej liście. Nie wiem może prze to, że tak długo oglądam seriale kryminalne i filmy i w mojej naturze już siedzi coś takiego, że zawsze musi być coś podejrzanego, więc muszą mi powiedzieć czy na tej liście właśnie nie jest Pajk.
Może mam tylko typową awersję do niego przez to, że z butami wtranżolił się między Jisbona, ale jako Oberyn w GoT nie przeszkadza mi, ale tu mnie irytuje, ale nie mam nic do niego.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Wg mnie nie da się tego wytłumaczyć. Włażenie ponownie do tej samej rzeki skazywałoby widza na kolejne rozczarowanie. Ja zmniejszyłam serialowi ocenę po finale z RJ i odcięłam stratę związaną z prowadzeniem i rozwiązaniem tego wątku. Co gorsze - rozczarowało mnie nowe otwarcie Mentalisty, w Texasie, teraz ta telenowela dla ubogich też mi się nie podoba, ale cieszę się, że w ogóle ruszyli na serio ten wątek, bo jak już się Dżisbon ziści to znowu będzie normalnie, choć inaczej. Szkoda, że zostawili to na koniec sezonu.

Za brak królików z kapelusza typu nagle pojawia się kolejny nowy RJ, albo znowu działa ta sekta nie tyle się cieszę, co oddycham z ulgą, że tego już nie ma. To jednak Mentalista, a nie jakiś Prison Break z wiecznymi teoriami spiskowymi. Jak ktoś umiera, to widz musi się zastanawiać czy oby na pewno (Partridge, Szeryf itd.), jak się pojawia ojciec to też od razu pojawiają się podejrzenia, nowy amant - też może mieć jakiś ukryty cel. Wolałabym, żeby w tym serialu fabuła miała normalniejszy tok, ale być może to niemożliwe, albo możliwe (jak teraz z Pajkiem), ale trudne do pojęcia (i rozczarowujące z przyzwyczajenia do fabularnych fajerwerków).

Co widz to inne oczekiwania. Heller ma ten szczególny talent, że nie trafia chyba tak naprawdę do żadnego segmentu :). Tzn. ani do mnie, ani do Ciebie. No, ale zobaczymy - może z Pajka wyjdzie Oberyn.

ocenił(a) serial na 7
Lajonowa

Ja obstawiam to pierwsze, z przekonania (nie z krnąbrności charakteru / dążenia do niezgody). Zazwyczaj, gdy takie spojlery kończą się na niczym. Na jednym ze zdjęć promocyjnych, na którym Lisbon jest w tej czerwonej kiecce widać zresztą Cho-ego. O ile nie robi za przyzwoitkę (przy dynamice ich relacji to raczej przyzwoitka im szybko potrzebna nie będzie, coś raczej przeciwnego, w stylu swatki, w którą bawił się zresztą Abbott), to jest to raczej jakaś ustawka.

ocenił(a) serial na 10
creep_

W sumie to mam taką nadzieję. Niefajnie byłoby opuścić Jane'a w niezgodzie, choć obydwie wersje są możliwe, bo jak się żegnać, to z wszystkimi, nie tylko z jednym, prawda? ;)

Hahaha, kto wie? Może się okaże, że samolot Lisbon się rozbił? To by dopiero było... Przeżyłaby, tracąc pamięć i cała nauka poszlaby w las...

ocenił(a) serial na 7
Lajonowa

I znowu wyspa? Tym razem dwa lata dla Teresy na przemyślenia. Oczywiście Pajk by nie przeżył katastrofy. Ewentualnie mógłby ocaleć, ale na innej - bardzo odległej wyspie. W ogóle ja to widzę Pajka z Kim - facet mógłby ją zabrać do tego DC (i tym samym z obsady siódmego sezonu).

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

No ta, we Frendsach też był samolot, ale chyba nie w finale, a może w finale, któregoś z sezonów... Nie jestem zorientowana we "Friends-ach". To serial, który oglądałam w bardzo rozparcelowanej formie. Na kilku kanałach leciał, różne sezony, w różnej kolejności - chaos totalny. Ale w Bodyguardzie to jednak wszystko było takie bardziej "łał". Bo to nie był samolot rejsowy - Łitnej mogła zrobić to swoje "stop". Costner nie musiał przeciskać się przez odprawę, tylko stał se na płycie lotniska. No i On był w tym wszystkim bardziej maczo od Dżejna (a Łitnej od Lisbon :P). Dzisbonowie nie byli dotąd skłonni wymienić 3 zdań na zadany temat, a w bodygardzie wręcz iskry leciały.

ocenił(a) serial na 6
creep_

W Friends'ach samolot był nawet 3 razy :]
Najpierw Rachel biegła na lotnisko za wyjeżdżającym do Chin (?) Ross'em (nie zdążyła). Później biegła na lotnisko go przywitać, gdy z tych Chin wracał (wrócił z nową dziewczyną). Później w finale finałów Ross biegł na lotnisko za wyjeżdżającą do Paryża Rachel (pomylił lotniska, ale zdążył).

Co do Bodyguard'a to racja, Costner był zdecydowanie większym maczo niż Jane, a niby też facet po przejściach (o ile dobrze pamiętam?). Jednak zrozum koleżanko, że Costner nie musiał się uganiać 10 lat za Red Dżonem - to zrobiło swoje ;)

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Thx, pamiętam już wszystkie 3x Friendsów na lotnisku. Dobrze, że w PL nie można pomylić lotnisk (chociaz na 'warszawski' -haha- Modlin ponoć ciężko trafić, zwłaszcza jeśli szukać go w WWie... ). Ani np. linii metra (jeśli w ogóle jakieś jest :P).

Costnerowi postrzelili prezydenta. To też może być okropną traumą, nawet jak się nie kocha swojego wodza narodu (nie chcę się powoływać na historię najnowszą, ale bywały takie przypadki, nawet z naszym ulubionym rekwizytem w roli głównej). A PJ miał nawet raz scenę podrywania wziętą z Bodyguarda. Jak sączył sobie jakiegoś drina przy barze i podeszła do Niego kobieta i coś tam zagadała, a On wskazał obrączkę i powiedział, że jest żonaty. Costner w Bodyguardzie był mniej szarmancki i subtelny:

I've been watching you all night from across the room" Frank Farmer: "Well why don't you go back there and keep watching".

Translejszyn dla ubogich:
Jakaś dżaga: "Obserwowałam Cię cały wieczór z tamtego kąta sali". - Costner lustruje co za kąt i tako rzecze: "To wróć tam i rób to dalej" :P.

To jest facet!!! :D Nie jakieś Pajki, czy Dżejny.

A wiesz co jeszcze łączy Bodyguarda z Friendsami? Rejczel (bicz - Ty masz wszystko ja nie mam nic)!

Chyba sobie obejrzę "Bodyguarda" przed finałem Mentalisty. Wprowadzę się w nastrój :). Chociaż z takim efektem aureoli serialik musiałby rozczarować, więc może lepiej nie. To może chociaż coś z Costnerem :). Robin Hooda z Kevinkiem też np. lubię (też klasyk / hit wczesnokapitalistycznej polskiej telewizji) :P.

ocenił(a) serial na 7
creep_

Obligatoryjnie w siódmym sezonie Dżejn i Lisbon w celach edukacyjno-rozrywkowych powinni obejrzeć "Bodyguarda" (a nie jakąś "Casablancę", to Pajk sobie będzie solo oglądał, w pustym mieszkaniu - ewentualnie z kotem).

ocenił(a) serial na 6
creep_

Ale jednak to jest wyczyn, pomylić lotniska i jednak wciąż zdążyć :)
Można też pomylić miasta; ostatnio szłam sobie i obok zatrzymał się pan samochodem i pyta: Jak tutaj dojechać do hotelu Mariott?

Tak w ogóle to dziś gdzieś rzucił mi się w oczy artykuł z nagłówkiem "Dzisiejsi mężczyźni są coraz bardziej niezdecydowani i zniewieściali" (czy jakoś tak). I my się śmiejemy ze zdecydowanego i zdeterminowanego Pajka ;]

użytkownik usunięty
boogie_woogie

Popularność panów typu Conchita wzrasta, więc może i jesteśmy na wymarciu ;-)

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

No wyczyn jest, ale to telewizja - wszystko możliwe. Rose znalazłby nawet Mariotta w Krk. A co odpowiedziałaś temu Panu? Może On Cię tak subtelnie podrywał (taki żart na przełamanie :)?

Ale gwoli uczciwości z niezdecydowanego i zniewieściałego PJ'a też się śmiejemy. Jakiś złoty środek by się przydał.

ocenił(a) serial na 6
creep_

To był pan ok. 50tki, więc nie sądzę, żeby to był jego subtelny podryw. Zdążyłam mu jedynie powiedzieć, że to nie to miasto i odjechał. Nie dał mi szansy zapytać, czy może chodzi mu jednak o Sheraton? Aaale odjechał w stronę wylotówki na Warszawę, więc można przypuszczać, że dojechał do celu.

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Może to był jakiś kod/hasło którego nie zrozumiałaś? Boję się rozbierać akurat Mariott na czynniki pierwsze, bo to zahacza o lekki obyczaj. Funkcjonuje bowiem powiedzenie "pójścia pod Mariott". Następnym razem jak ktoś Cię spyta o Mariott w Krk to lepiej wiej, bo nie wiadomo co ma na myśli. Zresztą w Warszawie też w takich sytuacjach należy się pospiesznie oddalić.

ocenił(a) serial na 6
creep_

Łoooo, to teraz to pytanie o Mariott nabrało zupełnie nowego znaczenia :} Na szczęście tym razem pan nawiał szybciej niż ja, ale będę pamiętać na przyszłość :)

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Niektórzy ze stania pod Marriottem uczynili profesję, sławną na cały kraj. Kraków ma co najwyżej kiełbasę podwawelską ;]

użytkownik usunięty
boogie_woogie

Boogie_woogie nie podobają Ci się lotniskowe sceny? Bodyguard nie oglądałem, ale te w Friends pamiętam.
W ogóle nie jesteś romantyczna!