scena w restauracji, gdzie Patrick zasiada do stołu nakrytego dla trzech osób. niesamowicie mocna scena, jedna z najsmutniejszych w historii serialu. oglądam Mentalistę od premiery pierwszego odcinka w Stanach (2008), ale nie pamiętam, by któraś ze scen dotknęła moich uczuć w takim stopniu jak ta. naprawdę mocno mnie poruszyła.
Ogólnie cały odcinek był dość mocno emocjonalny. Również oglądam od pierwszego odcinka i, o ile się nie mylę, jeszcze w żadnym odcinku Patrick nie okazywał tak bardzo swojego smutku, wręcz rozpaczy. Jestem pewna, że w odc 24 dużo się będzie działo, bo końcówka 23 pokazuje, że Jane nie ma już nic do stracenia. Nie mogę się doczekać!
Dla mnie najmocniejsza był scena, gdy Patrick pomógł koronerowi umrzeć w spokoju pokazując mu sztuczke z monetą. Nic jej jak dotąd nie przebiło, jedyna scena w Mentalisćie, która wydusiła ze mnie prawdziwą łzę. :)
Co do sceny w restauracji była dobra, ale nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Być może dlatego, że wydała m się trochę wtórna i jednak mniej naładowana emocjami niż pierwsza, którą widziałam. Monk w każdą rocznicę ślubu jadl kolację w pewnym pensjonacie, tak jak to robił kiedyś ze śp. żoną, i rozmawiał do pustego nakrycia naprzeciw. Tamten serial to dopiero rozczulał mnie na maksa.
... zgadzam się z milkaway , jednak ja mam takie dwie sceny :
- najmocniejsza scena to ta z koronerem, odcinek, który jest w sumie sarkastyczny wobec UFO i chce się go aż wyłączyć w połowie a ostatnie 5 minut wbijają w fotel!!! ( czyli nauka , że zawsze trzeba dać szanse ... )
- dla mnie mocnym akcentem był odcinek gdzie Pani medium Fray woła PJ do pokoju na osobności i mówi mu, że jego córka nie cierpiała przed śmiercią... (też ostatnie 3 minuty odcinka - jw)
- bardzo fajną sceną jest gdy PJ wrzuca do wody biały kwiat pozwalający duszy odejść w spokoju. (odcinek z morderstwem na wyspie - 4 seria) dla mnie scena bardzo wymowna... chce pozwolić odejść żonie i córce.
tak czy tak wszystkie te sceny nie były by tak wymowne dzięki Bakerowi.
ps. scena w restauracji?
mocna jednak w połączeniu sceny jak PJ pali akta RJ
sytuacja gdzie wchodzi do restauracji, nawet gdy są 3 nakrycia ..... ok... mocne... ale gdy zamawia drink za drinkiem.... hmmm, dopiero dla mnie daje sens z połączeniu jak pali akta.
nie pasuje do samej rocznicy....
zgadzam się, dla mnie też te sceny są jednymi z najlepszych i wzruszających. Palenie akt było takie przeszywające mimo wszystko. Jeszcze bardzo lubię odcinek z zabójstwem Bosco i jego zespołu, zwłaszcza pożegnanie z Lisbon i rozmowa z Jane'm.
jak lubisz ten odcinek to podczas gdy ta zła kobieta RJ idzie by zabić Bosco z balonami w tle jest super utworek , napewno kojarzysz. Po wsłuchaniu się w niego zakochałam się bez pamięci, do tego bardzo fajnie skręcone zdarzenia dają super ciarki. Autor to Peter Bradley Adams a tytuł to " Darkenes sky" :)
co do udawania przez Patricka podłamania psychicznego - nie byłbym tego taki pewien. bo właśnie chociażby scena o której wspomniałem w pierwszym poście pokazuje nam, że coś jest na rzeczy, coś dzieje się w jego głowie. gdyby było to udawanie, robiłby to wyłącznie wśród ludzi, których mógłby podejrzewać o współpracę z Red Johnem, tymczasem widać wyraźnie, iż coś dzieje się w jego umyśle zarówno w samotności jak i wokół ludzi.
psychika Patricka zaczęła się kruszyć od finału 2 sezonu, kiedy RJ ukazał mu swoją wyższość. później odnalezienie zrujnowanej mentalnie Kristiny - kolejna porażka Jane'a, wygrana dla RJ. sezon 3 był mocno dramatyczny, do tego doszły jeszcze wydarzeniu z finału tego sezonu - drugi zabity przez Patricka człowiek, który jednocześnie oddalił go od złapania zabójcy swojej rodziny. teraźniejszy Jane jest inny niż ten, którego poznawaliśmy w pierwszych odcinkach serialu.
dodam jeszcze swoją małą spekulację n.t. dalszych odcinków Mentalisty. myślę, że Red John prędzej czy później zrani bliskich Lisbon, Cho, Rigsby'iego lub Van Pelt. lub najzwyczajniej kogoś z tej czwórki. dlaczego? bo jak na razie osobisty wgląd w jego złapanie ma tylko nasz główny bohater. a wyobraźcie sobie, jaki dramatyczny obrót wydarzeń przybrałby serial, gdyby - dajmy na to - Red John zamordował synka Rigsby'iego. lub bratanicę Lisbon, albo Summer i jej rodzinkę. tak, byłby to dramat. ale jaki ciekawy! :)