PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=477417}

Mentalista

The Mentalist
2008 - 2015
7,7 64 tys. ocen
7,7 10 1 64287
6,5 8 krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista

Nie wiem dlaczego większość tutejszych forumowiczów nie lubi Kristiny Frye - zwłaszcza żeńska część :). Mnie podobała się ta postać a zwłaszcza jej utarczki słowne z Patrykiem. Natomiast co do zarzutów że oszukiwała ludzi to sprawa nie jest wcale taka pewna, raz przewidziała co się stanie - gdy powiedziała że poleje się krew mordercy Hectora Brawa. I tak się stało. Sam Patryk był wobec tego bezradny i przyznał że był to łut szczęścia. Może był a może nie. Co innego Patryk, wiadomo że był oszustem. Sprawa druga - jest winna bo uwodziła Patryka - a dlaczego miała tego nie robić skoro się jej podobał, poza tym był stanu wolnego a ona też nie miała męża. Sprawa trzecia - że pozwalała aby PJ ją uwodził. No tutaj to uśmiałem się do łez. A niby dlaczego miała mu nie pozwolić skoro jej się podobał. Sprawa czwarta - sypiała z mężem swojej klientki. No tak, to było rzeczywiście niemoralne, tutaj muszę zgodzić się z jej krytykami. Podsumowywując cieszę się że zniknęła z życia Patryka bo ja jako zdeklarowany Jisbonowiec mam nadzieję że Patryk w końcu zwiąże się z Teresą. Niemniej szkoda mi jej a dokładnie tego co zrobił z nią RJ ale to już była tylko i wyłącznie jej wina a dokładnie jej głupoty.

ocenił(a) serial na 10
nosom1

ładna mi obrona z konkluzją o głupocie pani Frye :) . Jak czytam Twoje posty to zaczynam podejrzewać, że Ty wierzysz w coś takiego jak medium. Ja np. uważam, że jest wokół ludzi biopole o jeszcze nie zbadanej do końca naturze i sa ludzie posiadajacy dodatkowy zmysł w postaci intuicji, jednak to co przedstawia sie jako jasnowidztwo na dzień dzisiejszy uważam za tzw. celne strzały wynikające z prawdopodobieństwa. Kristina była antypatyczna bo jej zarozumialstwo i hipokryzja przekraczały dopuszczalne reguły. W sumie to nie wiem czym ujęła Patricka, może trochę przypominała mu żonę z wyglądu. Patrząc na zdjęcie, które ma w domu zawieszone i w retrospekcji jak grała z córką na pianinie to mi się wydała trochę podobna.

jagamiga1

Kwestia pierwsza - to że się bierze kogoś w obronę nie wyklucza krytycyzmu wobec tej osoby. Kwestia druga - czy wierzę w medium. Nie wiem jak to jest, ani nie zaprzeczam ani nie potwierdzam. Kwestia trzecia - zarozumialstwo Kristiny - owszem była zarozumiała ale Patryk jest jeszcze bardziej zarozumiały i jakoś nikt go szczególnie za to nie krytykuje. Natomiast czym ujęła Patryka to jest pytanie. Według mnie tym że uznał ją za oszustkę i tym samym przypomniała mu się jego przeszłość sprzed tragedią która go spotkała.Poza tym była wygadana i nie dawała mu się słownie pokonać

ocenił(a) serial na 7
nosom1

Na pewno mu go przypominała, ale jednak Jane swoją przeszłością pogardza. Pogardza też takimi pijawkami, którzy oszukują ludzi, jak np. ten facet udający medium który naciągał byłą klientkę Jane'a. Więc ciężko to stwierdzić, czym tak bardzo Patricka ujęła. ;] Tym bardziej, że jakoś ja nie widziałam między nimi większej chemii. Ten wątek był bardzo wymuszony i miał za zadanie chyba tylko wprowadzić RJ z powrotem do gry.

milkaway

Ja to odebrałem inaczej. Według mnie była chemia między nimi, wystarczy popatrzeć na ich utarczki słowne. Natomiast co do przeszłości Jane to owszem pogardza nią ale był to też czas kiedy miał jakieś pasje i czuł radość życia a nie żył tylko obsesją na punkcie złapania RJ dlatego musi mu się przynajmniej częściowo kojarzyć pozytywnie

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Cały ten serial, który tak wywyższacie miał kilka haseł z których nie jest trudno o morał. "Watch closely", "There's no such thing as psychics". MENTALISTA propaguję potęgę rozumu i logiki. Ja w powyższej wypowiedzi widzę ignorancję.
Ciekawa sytuacja: wytykasz komuś wiarę w medium, samemu wierząc w zjawiska paranormalne (choć próbujesz je koślawo racjonalizować pseudo-nauką). Przecież potem stwierdzasz, że "są ludzie posiadający dodatkowy zmysł w postaci intuicji" - czyli jest to zjawisko nadnaturalne. Takie słowa śmierdzą mi kalką haseł z książki "I ty jesteś mentalistą!" M. Horetha. Ten showman i samozwańczy 'mentalista' nie wstydzi się używać sformułować "MY mentaliści...", "choć ich istnienia nigdy nie dowiedziono metodami naukowymi, NIE ulega wątpliwości, że...". Opisuje też wspomniany przez Ciebie "zmysł intuicji". Może zacytuję: "Zmysł intuicji - To umiejętność oceny stany rzeczy (bla ba bla) BEZ uciekania się do pomocy rozumu". Sprzeczne z filozofią P. Jane'a, głównego bohatera serii, którego podziwiacie. Cała książka przypomina krzyżówkę teorii Jane'a i Frye. Mały, słodki mutant.
I nie chciałbym teraz widzieć odpowiedzi stylu "No bo mi chodziło o myślenie nieszablonowe, ja nie lubię się ograniczać, myślę <out of box<". "Próbuję myśleć w większej perspektywie, ale w obrębie nauki".
Użyłaś przedrostka <<bio<< co mnie osobiście, jako biotechnologa z wykształcenia wręcz zachęca do riposty. Uważasz, że wokół ludzi istnieje niezbadane biopole, związane z intuicją. Jakie argumenty możesz przywołać lub co skłoniło do wpadnięcia na ten pomysł? Gdzie te poszlaki i dowody (choćby pośrednie) mogące skłonić do takiej teorii i jakimi metodami byś ją badała? Bo jezeli chodzi o pola (w pojęciu fizycznym) to polecam <Hiperprzestrzeń< M. Kaku. W popularnonaukowy sposób omawia zunifikowaną teorię pola.
Ludzie lubią wierzyć w kwestie tajemnicze, niezbadane, niedopowiedziane. "Tam na pewno coś jest", "tak, to niewytłumaczalne". Lubią marzyć. Ależ marzcie sobie - piszcie sobie, wolny kraj. Ale nie w temacie związanym z Mentalistą, bo wtedy liczcie się z odpowiedzią na wzór mojej.
Pozdrawiać.

ocenił(a) serial na 10
Mentalis

W konfrontacjach Patricka i Kristiny ja jestem zawsze po stronie Patricka i podzielam jego sceptycyzm co do "psychics" różnej maści, którzy inkasują (jak Kristina) straszne pieniądze za umożliwienie ludziom niby kontaktu ze zmarłymi i w serialu zgadzam się z nim, kiedy mówi: "There are no such things as psychics". Kto jak kto, ale on wie najlepiej jak łatwo jest naciągać bezczelnie ludzi na kasę i dobrze rozpracował Kristinę.

W serialu skłaniam się do tego, że w wykonaniu Kristiny tekst o tym, że "poleje się krew" był jej blefem, który miał jakieś prawdopodobieństwo się ziścić i po prostu poszczęściło jej się i się ziścił. Gdyby się nie ziścił, to i tak potrafiłaby ten tekst uzasadnić tym, że "duchy czasem się mylą" albo coś i i tak by uważała, że jej jest na wierzchu.

Zgadzam się, że dla serialu centralna jest pochwała umiejętności obserwacji, wyciągania wniosków, a także wsłuchiwania się w to, co mówi podświadomość (własna lub czyjaś), "rozczytywania ludzi" itp. To mi się podoba i bardzo czekam na to, że Patrick rozpracuje w jaki sposób Red John poznał jego wspomnienie, siedmiu podejrzanych, których typował itp.

Przy postaci Kristiny pojawia się znów ten sam problem, jaki występuje w wielu miejscach serialu, tzn. taki czy mamy rozważać dane, jakie mają bohaterowie serialu tak, jakby to było prawdziwe życie, czy mamy wziąć je w nawias i rozpatrywać je tylko jako "prawdę serialu" i wymysł Bruna Hellera.

Ja myślę, że to jej zgadywanie i przeczucia itp. (że niby tak się sprawdziło z tym polaniem się krwi) są wymyślone przez scenarzystów, żeby było ciekawiej i żeby widz nie wiedział co o tym myśleć. Podobnie jak widzieliśmy w odcinku z 15-letnią "czarownicą", która przepowiedziała Cho, że zanim słońce zajdzie, on uklęknie przed królem zwierząt. W prawdziwym życiu nie bardzo wierzę, że coś takiego jest możliwe.

Co do Kristiny jeszcze, to BARDZO podobała mi się wypowiedź Lisbon w scenie, w której, po telefonie od Kristiny, że miała wizję samochodu zatopiongo w zbiorniku retencyjnym niedaleko miejsca zbrodni, zespół CBI pojechał tam i wyławia ten samochód. Wypowiedź Lisbon do Patricka jest taka: "Kristina nie miała żadnej wizji. Po prostu robi dokładnie to, co robisz ty: dobrze zgaduje. Gdzie w Sacramento można porzucić samochód? Tylko tutaj, to jest jedyne miejsce." Tu stuprocentowo zgadzam się z Lisbon, choć, kto jak kto, ale Lisbon, wierząca w życie pozagrobowe, wydawałoby się, że powinna być podatna na manipulacje Kristiny, a w oczywisty sposób nie jest. I to jest oddane z bardzo dużym prawdopodobieństwem w serialu: Lisbon jest wierząca, wierzy w świat nadprzyrodzony, a jednocześnie nie łapie się na tanie sztuczki i wie, że ten świat nadprzyrodzony rządzi się jednak innymi prawami.

Podobnie bardzo podoba mi się rozmowa Patricka i Lisbon w odcinku 4x10, w którym Lisbon odwiedza Patricka w szpitalu po wyłowieniu go z wody, kiedy stracił pamięć. Otóż, w tej rozmowie Lisbon wydaje się wierzyć, że Patrick podczas topienia się/ reanimacji, czyli wtedy, gdy był bliski śmierci, faktycznie zobaczył bardzo jasne białe światło i zmarłych i zobaczył też matkę Lisbon. Teresa nie kwestionuje tego, że mógł zobaczyć jej matkę i wydaje jej się logiczne, że to, że dotykała tego krzyżyka od matki i modliła się mogło przywołać tę zmarłą matkę. Natomiast stanowczo oponuje, kiedy Patrick sugeruje, że mógłby skontaktować Teresę z jej zmarłą matką. Oczywiście wie z poprzednich doświadczeń z Patrickiem, że on nie miał żadnych mocy, i że był oszustem, więc na pewno po części przez to nie daje się w to wciągnąć, ale myślę, że nie daje się w to wciągnąć również dlatego, że wie, że to tak nie działa. Po prostu łączność ze zmarłymi, jeżeli ktoś w nią wierzy, nie działa w ten sposób, że jakieś medium za pieniądze kontaktuje się z nimi i ci zmarli potulnie wykonują polecenia tego medium.

Podoba mi się zatem w serialu postać Lisbon, która jest osobą zarówno wierzącą, jak i bardzo racjonalna, jeżeli chodzi o takie sprawy jak te różne media.

Faktycznie, widzimy, że Lisbon ma słabsze momenty i np. trochę nie wie co myśleć po rozmowie z Barlowem, ale widzimy ją po prostu w pierwszym szoku, kiedy jeszcze nie zdążyła sobie wszystkiego przemyśleć. Widzimy jednak, że pyta Patricka co o tym sądzi, czyli można przeczuwać, że jest otwarta na to, co może powiedzieć Patrick, jak już zrozumie na jakiej zasadzie Barlow i Red John omamiają ludzi swoimi "psychich powers".

Wracając do tematu, Kristina, moim zdaniem, zwłaszcza na tle Lisbon, wypada w serialu jako oszustka i naciągaczka i myślę, że jeżeli chodzi o "prawdę serialu", to właśnie więcej przekazu dla widza jest w stronę tego, że jest oszustką, niż że jest prawdziwym medium, i że jest coś takiego jak prawdziwe medium.

W prawdziwym życiu nie wiem jak to jest z tymi zdolnościami. Fakt, że są ludzie, którzy mają jakieś większe niż inni zdolności w różnych aspektach, ale nie sądzę, żeby istnieli "real psychics".

Są jednakże ludzie, którzy mają jakieś zdolności widzenia u innych np. na co są chorzy i potrafią położyć na nich ręce i uzdrawiać, tzn. przynajmniej wierzę w to na podstawie zasłyszanych danych. Widziałam też taki film "Julia Walking Home" (tytuł polski: Julia wraca do domu), który jest podobno oparty na faktach i tam występuje taki właśnie uzdrowiciel, który ma jakieś tego typu moce, ale jest jednocześnie niesamowicie skromnym człowiekiem i nie przypisuje tych mocy i jakichkolwiek zasług sobie, tylko uważa, że dostał przypadkiem taki dar. A więc, wydaje mi się możliwe, że tacy ludzie są.

Tak więc, żeby wiedzieć czy wierzyć Kristinie, to musielibyśmy być świadkami jej "mocy" w prawdziwym życiu i wtedy móc coś powiedzieć, a tak to wszytko to, co ona robi jest niestety wymysłem Bruna Hellera.

Jak dla mnie Kristina jest przede wszystkim niesympatyczną postacią i nie mogę się do niej przekonać. :(


ocenił(a) serial na 7
nastasja_filipovna

Parę słów na temat Lisbon. Teresa wierzy w życie pozagrobowe, ale nie ot tak sobie, tylko w ramach religii. Jest o ile się nie mylę katoliczką i z zasady powinna odrzucać zabobony, wróżki czy media. Dlatego w ostatnim odcinku trochę mi się gryzło z tym co widzieliśmy wcześniej w serialu jak zareagowała na Barlowa. Być może ten przytyk o leżeniu w łóżku myśleniu o Patricku ją tak wytrącił z równowagi. ;]

ocenił(a) serial na 10
milkaway

Masz rację Milkaway. Teresa wierzy w ramach swojej religii. Ja myślę, że religia ta zakłada, że nie potrzeba medium i wydawania kasy, żeby skontaktować się z kimś zmarłym, bo można to robić bezpośrednio. Ja też w to wierzę.

Barlow badzo zbił ją z tropu, więc nie wiedziała co myśleć i wstępnie mu uwierzyła, ale jak chwilę pomyśli, to na pewno dojdzie, że on jest po prostu dobrym obserwatorem i od razu wyczuł, że Lisbon kocha Patricka, więc ten blef mu się udał (że o nim myśli wieczorami), a dwa, że co do "córki alkoholika", to mógł mieć wcześniejszą wiedzę o Lisbon.

Ciekawe, że Patrick też , choć nie jest wierzący, rozumie kontakt ze zmarłymi podobnie jak Lisbon i np. powiedział, że codziennie rozmawia ze swoją zmarłą żoną. Kiedyś wprawdzie mówił (w rozmowie z Van Pelt), że nie wierzy, że żona i córka patrzą z zaświatów na niego itp., ale jednak chyba czuje ich obecność, skoro rozmawia z żoną (a pewnie też i z córką) plus rzucił dla nich te kwiaty na morskie fale...

Takie lekkie zasugerowanie w serialu tematu życia "po tamtej stronie" i kontaktu ze zmarłymi podoba mi się.

ocenił(a) serial na 10
Mentalis

autor postu napisał go w stylu lekko zaczepnym i skłaniającym do polemiki z pewnością nie traktowanej z akademicką powagą. Odpowiedziałam mu w podobnym stylu i jeszcze dodatkowo umieściłam uśmieszek, dla jasności moich intencji. Ty natomiast zwracasz się do mnie nie wiem czemu w liczbie mnogiej, zapewniam, że nie cierpię na zwielokrotnienie jaźni, a dodatkowo z powagą godną lepszej sprawy zarzucasz mi :

a) wywyższanie serialu. Kiedy ? Gdzie ? Oglądam tez wiele innych i cenię.
Czy lubienie go i to bardzo jest wywyższaniem ?

b) wiarę w zjawiska paranormalne choć wyraźnie napisałam, że na dzień dzisiejszy nie biorę ich na poważnie. Dlaczego na dzień dzisiejszy ? Bo jeszcze nie tak dawno nie traktowano poważnie ciemnej materii i energii w kosmosie, a dziś głowią się nad tym najtęższe naukowe umysły.

c) Nieuprawnione użycie pojęcia biopole. Biopole , o którym jako biotechnolog pewno wiesz wszystko ( bo przeciez istnieje, czyz nie? ) nie jest do końca zbadane, tak samo jak elektromagnetyzm układu nerwowego człowieka mający na nie wielki wpły. . Ja użyłam słowa " biopole" po to, by zaakcentować fakt, iż nie wszystko da się opisać za pomocą " dzisiejszego szkiełka i oka".

d) Zaliczenie intuicji do zjawisk nadnaturalnych i połączenie jej z biopolem. A gdzie ja mianowicie to napisałam, owszem użyłam intuicji w potocznym jej słowa znaczeniu jako tzw. " szóstego zmysłu " bo chyba nie będę tu dyskutować o intuicji w pojęciu Bergsona czy Descartes'a ani nie będę rozważać istoty tego czym tak naprawdę jest myśl ludzka, bo jeżeli Ci się zdaje, że wszystko jest już zbadane i jasne to współczuję.. Są ludzie co mają dobrą intuicję a inni nie i to jest mądrość tzw. ludowa, jak ziołolecznictwo :)

e) zunifikowaną teorie pola wolę w wydaniu czysto naukowym i nie potrzebuję przedrostka pop , taki popatrz zbieg okoliczności a Patrick twierdził, że one nie istnieją

P o d s u m o w a n i e

Jeżeli Ci nie pasuje mój poziom rozmów to zapraszam ( za innych nie będę się wypowiadać) , zakładaj tematy podwyższające poziom, ale pozbądź się tego tonu wyższości bo brzmi infantylnie , mówiąc oględnie.

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Widzę, że pisać to lubisz. Liczy się jednak jakość, a nie ciągnący się bełkot. Zaprzeczasz sama sobie i pokażę Ci to punkt po punkcie. I choćby wyszła rozprawka. Zapnij pasy.
a) Stawianie serialowi oceny 9 jeszcze NIE jest jeszcze wywyższaniem. Jednak na szczycie Twoich seriali z NAJWYŻSZĄ oceną i komentarzem "muszę obejrzeć" są jedynie trzy pozycje. Trzy serialowe pozycje szczytowe - elita elit. "Mentalista" jest jednym z nich. W dwóch (z owych trzech) seriach główną rolę gra S. Baker. Dodaj do tego umieszczenie aktora w reprezentującym Ciebie awatarze. To nie wygląda jakbyś starała się ocenić serię zdroworozsądkowo. Bardziej ślepe zapatrzenie. Koniec końców - stawiasz "Mentalistę" na swoistym piedestale. NIE ma innego serialu, którego oceniłaś wyżej niż jego. Dajesz mu przylepkę "rewelacyjny" (ocena: 9) i stawiasz PONAD gromadą ("wieloma") innych. Wywyższenie.
Twoja wysoka ocena świadczy o tym, że seria powinien mieć małe niedoskonałości. Przecięty szary filmwebowicz się z Tobą nie zgadza. Zanikają sztuczki mentalistyczne (wyblakło po drodze hasło "oglądaj uważnie") a twórcy powtarzają banalne schematy odcinków. Fabuła klejona jest na siłę i jak ktoś (czytaj aktorka) np. zaciąży, to fabularnie się to ominie poprzez przestawianie SZAFEK, czarne wdzianka albo delegacje do krainy gumisiów (patrz: przykład Rudej). Akcje pokroju "Mamy Cię złoczyńco znający Red Johna=śmierć" się przejadły. Ileż można. Błędne koło, które nie rozwija. Nawet finału trzymającego w napięciu nie potrafią zrobić (finał ostatniego sezon).
Serialowi spada oglądalność. Popatrz na dane. Serial wypada z top100. Można argumentować, że tłum "się" nie zna. Dobrze.
Ale na prawdę nie uważasz, że na początku serial był lepszy? Tak szczerze? Pomysły były świeże, motywy nieoklepane a śmierć 'współpracownika' Red Johna nie nużyła. Ani nie była czymś oczywistym jak seplenienie płemieła.
Nie będę poruszał tematu, że serial jest właściwie przystojnym i charyzmatycznym mutantem "Detektywa Monka".
Zaraz się zlecą wojownicy "Pancernej pięści S.Baker'a" i będą próbowali udowodnić, że poziom się nie zaniża a wręcz napięcie rośnie! Co z tego, że sam autor powiedział, że będziecie ZAWIEDZENI. To można podpiąć pod dowcip.

b) Damo, zaprzeczasz sama sobie: "wyraźnie napisałam, że na dzień dzisiejszy (zjawisk paranormalnych- dop.) NIE biorę ich na poważnie". W POPRZEDNIEJ wiadomości napisałaś... ŻE WIERZYSZ (czyli nie tylko bierzesz na poważnie!) w dodatkowe zmysły intuicji! To podchodzi pod zjawiska paranormalne.

c) i d) - Oczywiście, że nauka się rozwija. Jednak nauka zajmuje się badaniem i próbą OBIEKTYWNEGO spojrzenia na świat. Ty jednak stosujesz termin "wierzę", niczym Frye.
I nie próbuj odwijać kota ogonem. Zdania pokroju: "Są ludzie co mają dobrą intuicję a inni nie i to jest mądrość tzw. ludowa, jak ziołolecznictwo" to kabaret. Jeżeli dla Ciebie mądrość ludowa i intuicja to to samo, to w tym momencie powinienem przestać pisać. Poza tym w kwestiach ziołolecznictwa najpierw polecam liznąć trochę chemii produktów roślinnych, a potem szarpać się z klawiaturą.

e) Patryczek mnie nie obchodzi, nie jest żadnym mentorem ani wzorem. Z drugiej strony chętnie bym zobaczył jak radzisz sobie z naukową, poważną teorią pola. Najlepiej w kontekście biopól, dodatkowych zmysłów etc.

PODSUMOWUJĄC: nie wytykaj komuś wiary w medium na wstępie,
gdy sama wierzysz w dodatkowe zmysły (czytaj paranormalne zjawiska).

PS: na koniec skomentuję typowe, okrojone myślenie. Skrytykował mnie = "nie pasuje mu mój poziom rozmów". Dopowiadasz na biegu. Ja wytykam po prostu błędy. Pisząc na forach trzeba się liczyć, że znajdzie się ktoś kto nasze wypociny skomentuje (pozytywnie jak i negatywnie). Nie żyjemy w świecie Troskliwych Misiów. Nie łechtamy się po frędzlach.
To, że kogoś się poprawia nie oznacza, że robi to aby się wywyższyć. Czasami poprawka może pochodzić pod przysługę. Wyobraź sobie przez chwilę świat w którym każdy boi się poprawiać drugiego człowieka... No właśnie.

ocenił(a) serial na 10
Mentalis

e tam, nie zapięłam pasów, bo przewidziałam że to nie będzie jazda bez trzymanki, a raczej takie tam toczenie się na jałowym biegu.
Co do wywyższania, to jednak lubienie jest według Ciebie wywyższaniem, ok, jeżeli takie kryteria wyjściowe przyjmujemy to w istocie wywyższam " Mentalistę" i co z tego ? Traktuję ten serial jako dobrą i niegłupią rozrywkę, przyznam że nie podchodzę bardzo poważnie do seriali, dla uczty intelektualno-artystycznej zdecydowanie wybieram filmy, książki, wiersze. nie lubię jak mi ktoś narzuca " że Mickiewicz wielkim poetą był", a w tym stylu jest Twoje , niby altruistyczne uświadamianie mnie jakie to niedociągnięcia ma " The Mentalist", przecież wiem , że nie jest doskonały no i co z tego ?
Gdyby ludzie lubili tylko to co doskonałe to już dawno by nas na tej planecie nie było. Nie mam nic przeciwko krytykowaniu moich wpisów, ale nienawidzę jak się je opatrznie interpretuje.
W takim stylu jak Twój, to można rozłożyć na łopatki każdy wpis , wystarczy odpowiednio zniekształcić sens wypowiedzi.
Bakera cenię za bardzo dobry warsztat aktorski.
Zaznaczam, że też mogłabym w rewanżu zwiedzić Twój profil i przyczepić się do tych seriali , które wywyższyłeś, tylko widzisz ja naprawdę chcę tu tylko porozmawiać i wymienić wrażenia na temat związany ściśle z tematem postów w możliwie normalnym klimacie, bez słodzenia ale i bez nadmiernego czepialstwa.
Moje wspomnienie o tym, że Nosom wierzy w "medium" nie miało zabarwienia pejoratywnego i on tego tak nie odebrał, odpowiedział mi adekwatnie do treści wpisu i nie wiem skąd ta Twoje hiper-reakcja , typu "....komuś zarzucasz a sama jesteś " ciemnogród "...."- żałośnie to wyszło . Wiecznej pyskówki to mam dość na co dzień w polityce

. Co do mojego poziomu umysłowego i Twojej troski o to czy zrozumiem publikacje naukowe to powiem krótko, nie martw się.

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Dużo gdakania, gdzie morał?
Ta rozmowa dąży donikąd. Najpierw napisałaś, że wierzysz w nadludzkie moce, "dodatkowe zmysły intuicji" a potem mówisz, że na "stan aktualny nie bierzesz zjawisk paranormalnych na poważnie". Zabawne jest to, że bycie medium w twojej interpretacji to głębokie zjawisko nadprzyrodzone, zaś do swojej 'upatrzonej' intuicji w ogóle tak nie podchodzisz.
P. Jane zrywałby pachy.
Nie muszę zniekształcać wypowiedzi, wystarczy że cytuję twoje słowa.
Tutaj nie chodzi o czepialstwo. Chodzi o zdrowy rozsądek.
"Traktuję ten serial jako DOBRĄ i NIEGŁUPIĄ rozrywkę(...)
NIE podchodzę bardzo poważnie do seriali, dla uczty intelektualno-artystycznej".
To w końcu "Mentalista" jest serialem niegłupim czy produktem dla mas (przeciętnym intelektualnie tasiemcem)?
Bo się gubisz i to w jednym zdaniu. JEDNYM ZDANIU.
Jeżeli oceniasz coś na 9/10 (krzycząc 'REWELACYJNY') a masz na myśli DOBRY (cyt. "dobrą rozrywkę"), to jest taka ocena jak 7/10. W razie trudności pokażę gdzie i jak na PW.

<<Ksiązka i wierszyk - ambitne, ale do seriali nie podchodzę na poważnie<<
Słucham?
Takie Twoje, wybiórcze myślenie mnie dołuje.
Jeżeli tak 'z definicji' podchodzisz do seriali to nie dziwmy się, że na piedestale stoi u Ciebie Mentalista.
Myśl jak chcesz, ale seriale również mogą być rozrywką intelektualną, tym bardziej artystyczną.
Pozdrawiam.

PS: oczekuję odpowiedzi w stylu "ale ja nie napisałam, że serial nie może być rozrywką int.-art., a jedynie, że ja tak do tego podchodzę". Tak, wiem. Dlatego ja kieruję słowa jedynie 'do osobistej twojej interpretacji'. Do twojej niekonsekwentnej filozofii.

ocenił(a) serial na 10
Mentalis

hmmm, a myślałam, że po jednym torze to jeździ tramwaj, bo musi, biedak , a Ty jak widzę z własnej i nieprzymuszonej woli suniesz niczym konsekwentny " przecinak".
Wybacz, że śmiałam zastosować różne kryteria do filmów i seriali w tej samej, mocno niedoskonałej film-webowej skali. Seriale bowiem, a szczególnie typu procedural są przeze mnie traktowane inaczej niż filmy i inaczej punktowane.
, Serial- procedural , który oglądam dla rozrywki by otrzymał 9 pkt. i znaczek " lubienia" musi spełniać takie oto moje reguły: bardzo dobre aktorstwo, bardzo dobra muzyka, bohater główny koniecznie nie "jednowymiarowy". jego osobowość musi ewoluować, bardzo dobrze jak występuje protagonista głównego bohatera, fabuła musi być tak skonstruowana by miała często w sobie tzw, drugie dno niewidoczne na pierwszy rzut oka, żebym chciała zobaczyć serial raz jeszcze, a nie by wszystko wypaliło się w dynamicznym ognisku na popiół, , do którego nie chce się wracać. " The Mentalist" spełnił wszystkie kryteria i dostał 9, ale to nie jest takie samo 9 jak np. " Satantango" " niszowego" węgierskiego reżysera B. Tarra. To nie jest nawet takie samo 9 jak w wypadku "Guardiana", serialu nie w typie procedurala , a takiego, który porusza bardzo poważną, opartą na faktach tematykę . Przecież niemożliwe jest ocenianie według jednych i tych samych kryteriów w tej samej skali tak różnorodnych gatunków filmowych, tego nie potrafią najlepsi, profesjonalni krytycy,

Czemu operuję w wysokich rejestrach skali, najczęściej pomiędzy 7-10, bo słabych i nie spełniających moich reguł produkcji po prostu nie oglądam ( słabych w moich oczach , inni mogą mieć odmienne zdanie i nic mi do tego)

Nie "wierszyk" a wiersz, to duża różnica



Nie jestem niekonsekwentna, tylko Ty usiłujesz wszystko sprowadzić do jednego mianownika a mój post to nie ułomek. sorry u ł a m e k..

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Póki co Ciebie nie oplułem ani nie obraziłem, więc bez zgryźliwych aluzji.
Jako dama trzymaj fason.
Ja rozumiem, że przy braku argumentów
człowiek może się zagalopować przy natłoku emocji,
więc wybaczam i w mig zapominam.

Konkluzja.
Oceniasz w stylu "widzimisię" i własnych zasad. Masz do tego prawo.
Jeden zachwyca się wuzetką, drugi chlebem z masłem i cukrem.
Dziwię się, że "Mentalista" spełnia 'doskonale' wszystkie powyższe 'reguły-kryteria'.
Ja sam po prostu widzę w serii coraz więcej wad, dłużyzn i schematów.
I wątpię abym miał niewyobrażalnie wygórowane wymagania.
Sama widzisz wady, co potwierdziłaś.
Coraz mniej w serialu logiki.
Autorzy coraz bardziej naciągają widza.
Wygląda to tak, jakby robili kolejne sezony wyłącznie dla pieniędzy.

Ciekawe że oceniłaś serial jako całość.
Nie odpowiedziałaś przez to na pytanie-powtarzam więc: czy na początku serial nie był lepszy?
Czy sezony 1-2-3 przedstawiają ten sam poziom co 4-5?
Jeżeli tak to czy nie powinno to wpływać na ogólną ocenę?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
Mentalis

Gdakanie i bełkot wcale nie mają mniejszego ładunku negatywnego niż przecinak.

Przechodząc do meritum.

Oceniam serial jako całość, bo jak widać po sezonie 5 Bruno Heller ma spójną wizję i dość konsekwencji żeby zamykać nawet poboczne wątki , jedne z sukcesem, jak słynne " pudełko " LaRoche'a , inne w ckliwy i nudny sposób jak historię Summer, więc ekstrapolując uważam, że zapowiada się na interesująco poprowadzoną potyczkę umysłów pomiędzy Patrickiem a RJ , ale nie jestem pewna co do klasy rozwiązania relacji Jane - Lisbon . Tym niemniej nie oceniam serialu w pocięciu na sezony a patrzę przez pryzmat ewolucji osobowości głównego bohatera. Z tej perspektywy gdybym musiała zastosować gradację " sezonową" to najwyżej stawiam sezon 5. W nim motyw zemsty jako modus vivendi Patricka jest potraktowany najpoważniej i zagrany w bardzo przekonujący i niekomercyjny sposób ( Patick z pomarszczoną , zmęczoną twarzą, z obłędem w oku nie dbający o wygląd,)

Czy serial na początku nie był lepszy? Zależy pod jakim kątem, z pewnością nie można mu było wtedy zarzucać schematyzmu , a z czasem niektóre chwyty zaczęły się powtarzać, ale cóż z tego, czy kolejna wiosna jest nudna, a kolejna jesień mniej kolorowa ?
Mówiąc poważnie to każdy procedural jest obliczony na zarobienie maksimum kasy i naiwnością jest sądzić, iż inne motywy są ważniejsze. Jako widz mam tego świadomość i widzę, że taki jest rynek. Akceptuję to wtedy, gdy serial nie obniża znacząco lotów na wielu płaszczyznach. .

Np. serial "Boss" wszedł od początku w wysokie rejestry i ciągnął na wysokich obrotach, a widzowie i tak odeszli bo był dla nich z kolei za poważny, za ciężki, za mroczny, nie zdążył rozwinąć wielu wątków. Znowu w " Mad Men". którego na początku ceniłam postaci stały się tak przewidywalne i dookreślone a akcja przewidywalna, że go "porzuciłam".

" The Mentalist" ma w sobie wciąż tajemnicę i ciekawi mnie jak poradzi sobie Patrick z modus operandi Red Johna, czy dobrze przewidziałam kim z 7 jest RJ, czy moja droga dedukcji jak RJ ową listę wyłonił była poprawna, jakie będą moralne wybory Jane'a , jak i czy na jego decyzje wpłynie Lisbon, kreator serialu umożliwia widzom w jakiś tam sposób czynny udział w dociekaniach. Zdania są bardzo różne i to dobrze świadczy o serialu , bo w 5 sezonie nadal budzi emocje.

Gdzie w serialu brakuje tak bardzo logiki?

Co do dłużyzn, to dla jednych istnieją a inni w tym czasie znajdują mnóstwo ciekawych wątków i o nich rozmawiają oraz tworzą filmiki na YouTube.


Ja oceniam według Ciebie na zasadzie widzimisię to chyba synonim subiektywizmu a Ty to jakimi kryteriami się posługujesz, czysto obiektywnymi ? Jakoś wątpię by to było w tej skali możliwe .

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Ale do mnie wystarczy pisać raz, niekoniecznie są dwie rozprawki. Stawiaj na jakość.

Co do gdakania i ładunku negatywnego. Nie dostrzegasz oczywistej różnicy.
Przykładowo: mówiąc, że pleciesz głupoty - nie nazywam Ciebie idiotką. Komentuję jedynie Twoją wypowiedź.
Mogę napisać, że wypowiedź jest tępa (i uboga w argumenty), co nie oznacza, że nazywam Ciebie tępakiem.
Ty jednak nie odnosisz się wyłącznie do wypowiedzi, a osoby.
Zaczynasz zbliżać się do argumentum ad personam. Stosujesz słowa na poziomie: ułomek, przecinak etc.
Możesz oceniać moją wypowiedź negatywnie. Ile razy mam to powtarzać?
Odpuść jednak osobiste wycieczki i określenia mojej osoby.
Skup się na argumentach.
To co robisz to desperacki krok w rozmowach.
Czyżby racjonalne argumenty zostały wyczerpane?

Wcześniej powiedziałaś, że nie szukasz serialu inteligentnego i pełnego artyzmu.
Bo wg Ciebie - nie od tego jest serial.
Teraz idziesz dalej:
Cyt. "chwyty zaczęły się powtarzać, ale cóż z tego"
W powyższym udowadniasz, że lubisz jak się coś powtarza. Schematy, błędne koła etc.
Najlepiej stosować ten sam sztampowy trik wielokrotnie, bo po co się męczyć.
Brawo. Po co się rozwijać.
Po co więcej sztuczek, trików, psychologii stosowanej, psychomanipulacji.
NO PO CO - ZŻYNAJMY JAK LECI. Widz i tak to weźmie z połykiem.

A teraz argumenty właściwe:
Serial staje się naciągany jak prezerwatywa. Tyle, że ona jest dziurawa.
Akcje w stylu "Wyliczyłem sobie, że podałem dłoń 1324 osobom, plus/minus 10", a potem...
Bez pomocy, bez akt policyjnych, bez użycia komputerów, bez śledzenia
(brak bliskiego kontaktu z ponad 1000 osób).
Drogą eliminacji doszedł do finałowej 7.
Tak. Siedząc na 'strychu'.
Przeciez nawet P. Jane mówił [z tego co kojarzę], że też jest człowiekiem.
Że czasami musi usuwać zbędne i niepotrzebne rzeczy z głowy (z pałacu pamięci).
Teraz robimy z niego wręcz BOGA.
Ciekawe czy tez pamięta jakim papierem się podcierał 20 listopada 2002
podczas następnej, kolorowej jesieni?

Dlaczego nie jest już ciekawy i dlaczego robi się schematyczny?
Proszę bardzo, już piszę.
Bo motywy się powtarzają. Jak jeden się skończy, przebierają go w nowe opakowanie i sprzedają jako "Nowość! Kup Pan/i!" i ludzie to biorą z połykiem udając, że wszystko gra. Nawet nie próbują dużo myśleć, przecież to i tak 'serial do obiadu'. Np. Bosco i LaRoche. Ich cechy: Twardy glina, wyglądam nieprzyjemny (odmiennie od modelowatego głównego bohatera) i łysiejący/łysy. Przedstawiamy go jako oschłego dla mentalisty. Na początku kreowany na oponenta, ostatecznie dadzą rade się dogadać z 'łebskim blondynkiem'. Jedna i druga postać - jak to zazwyczaj bywa - popełnili w przeszłości 'zły uczynek'. Oczywiście wykorzysta to nasza Top-ekipa aby wyjść na korzyść (bohaterowie wykorzystali zarówno ten samosąd Bosco, jak i sejf i tajemnicę LaRoche).
Smutne.

Nie chodzi o obiektywizm. Chodzi o zdrowy rozsądek.
Pomimo, że serial może się bardzo podobać,
widząc stopniowo nawarstwiające się błędy - potrzeba 'otrzeźwiającej' krytyki.
Może dzięki niej autorzy zbiorą się do kupy. Wezmą za robotę.
Ty wychodzisz z innej zasady, która wydaje się mówić "cokolwiek by nie pokazali
i tak będzie to dobre i takie głębokie". Będziesz szukać nawet w brudnych ochłapach
podwójnego dna. Pamiętaj, że szukasz go wg Twojej definicji ... w serialu. A ten wg
Ciebie nie należy do rozrywek ze sfery wyżyn intelektualnych i artystycznych.
Smutne.

Inny absurd: podoba Ci się 5 sezon (powstrzymuję się od zgryźliwych komentarzy, a mnie korci) - masz prawo. Ale nie rzucaj wypocin (argumentów) pokroju: "Patick z pomarszczoną , zmęczoną twarzą, z obłędem w oku nie dbający o wygląd)".
Obudź się.
Najbardziej zdesperowany i I NIE DBAJĄCY O WYGLĄD był w ostatnim odcinku sezonu CZWARTEGO. Nieumyty, potargany, z bródką. Pijaczyna (oczywiście w marynarce), która przez PÓŁ ROKU (o ile pamiętam fabularnie) czai się (i całkowicie poświęca zemście) na Red Johna. Poświęca nie tylko swój czas na strychu, patrząc w okno, ale i własne zdrowie. Na całego.
Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 7
Mentalis

Wepchnę się troszeczkę w Waszą wymianę o ile mogę. :) Zgadzam się z większością argumentów co do jakości, serial popłynął. Bardziej niż ta schematyczność męczy mnie poziom nieprawdopodobieństwa i dedukcje z pogranicza fantastyki oraz niekonsekwencja twórców, którzy zapominają o ustanowionej przez siebie mitologii, kiedy jest im wygodnie. Motyw z uściskiem ręki jest tragiczny. Doskonale pasowałby do Detektywa Monka, ale tamten serial miał jednak inną konwencję.

Natomiast od LaRoche'a nigdy nie powiało mi wtórnością, mimo że masz rację mówiąc, że został zbudowany wokół podobnego schematu co Bosco. Obie postacie jednak odbiegają od siebie charakterologicznie, a wątek LaRoche'a wg mnie lepiej rozpisano. Ten hak na Bosco zawsze wydawał mi się bardzo na siłę, wtrącony w celu łatwego rozwiązania sytuacji. Ilekroć widzę scenę "szantażu" Lisbon/Bosco, to mnie skręca. ;] LaRoche i jego zemsta wydali mi się bardziej autentyczni.

ocenił(a) serial na 10
milkaway

i Ty też Brutusie........:), przynajmniej LaRoche'a bronisz.
Co do tych dedukcji z pogranicza fantastyki to się z uporem nie zgadzam, zobaczysz, że znajda jak najbardziej racjonalne wytłumaczenie.

ocenił(a) serial na 10
Mentalis

po kolei,
chyba nie sądzisz, że to podwojenie było zamierzone ? Pierwszy raz post niby się wysyłał, a w końcu powrócił na miejsce udając niewysłany, więc dopisałam dwa zdania i wysłałam go ponownie, ale za chwilę jednak okazało się, że są oba, jeden zgłosiłam do usunięcia.

@ mówiąc, że pleciesz głupoty - nie nazywam Ciebie idiotką. Komentuję jedynie Twoją wypowiedź.... -analogicznie ja pisząc .... Suniesz niczym przecinak... nie nazywam ciebie przecinakiem, nie napisałam., że jesteś ograniczony tylko oceniłam sposób Twojej jednotorowej i nie uznającej nieprostolinijnych wypowiedzi argumentacji


@ Wcześniej powiedziałaś, że nie szukasz serialu inteligentnego i pełnego artyzmu.......- nie powiedziałam że nie szukam tylko powiedziałam , że ..." traktuję ten serial jako dobrą i niegłupią rozrywkę, przyznam że nie podchodzę bardzo poważnie do seriali, dla uczty intelektualno-artystycznej zdecydowanie wybieram filmy, książki, wiersze..." czy byłbyś łaskaw czytać ze zrozumieniem i zacząć się posługiwać tak ceniona przez siebie logiką. Jest różnica pomiędzy moja wypowiedzią o tym jak traktuje ten serial i inne obecne teraz na "rynku" i że w związku z taka a nie inną " podażą " dla wyżyn artystycznych wybieram inne dziedziny sztuki bo owych wyżyn w obecnym czasie wśród seriali nie dostrzegam a Twoim czepialskim stwierdzeniem ,że nie szukam serialu , który owe wyżyny osiągnie. Skąd ten tak daleko idący i nielogiczny oraz zawierający nadinterpretację wniosek, zresztą podobne " zabiegi" powtarzają się w Twoich postach i na tłumaczenie co powiedziałam w słowach. które napisałam musiałabym napisać epistołę na kilometr. Niech juz inni i obiektywni " czytacze" ocenią czy ja piszę tak niejasno, czy tez Ty interpretujesz to pod jakąś z góry ukuta na mój temat tezę.

@ co do schematyzmu, z tą wiosną i jesienią chciałam zobrazować , że wykorzystywanie pewnych wcześniej używanych koncepcji wcale nie musi wiązać się z nudą bo przecież mogą one być pokazane w innym kontekście co wcale nie oznacza , że automatycznie zwalniam z obowiązków kreatorów serialu i niech sobie leci na autopilocie. po co te znów za daleko idące wnioski ? Czy nie wolno mi być w pewnych kwestiach tolerancyjną ? Zbytnio poważne podchodzenie do wszystkiego to naprawdę szkodzi na nerwy

@ Ty wychodzisz z innej zasady, która wydaje się mówić "cokolwiek by nie pokazali
i tak będzie to dobre i takie głębokie". Będziesz szukać nawet w brudnych ochłapach
podwójnego dna. Pamiętaj, że szukasz go wg Twojej definicji ... w serialu........

a któryż to który fragment mojej wypowiedzi zasłużył był biedak na tą pełną jadu i pogardy ripostę


@ w kwestii siedzenia na strychu i wyłonienia tamże wróżąc z pajęczyn i oparów belladonny 7 podejrzanych, błagam weź pod uwagę, że nam nie pokazują wszystkiego co bohaterzy serialu robią, on do stworzenia swojej "mapy" nie używał tylko " pałacu pamięci" na samej tej tablicy była widoczna policyjna praca, zwróć uwagę na zdjęcia ofiar z umieszczonymi przy nich datami i godzinami oraz lokacją. Oglądanie " The Mentalist" wymaga cierpliwości i spostrzegawczości i o ile należy oczywiście podchodzić z krytycyzmem o tyle powinien być wyważony i niepochopny. Masz prawo popadać we frustrację i rozczarowanie jeżeli serial według Ciebie odbiega od Twoich wymagań, masz prawo o tym pisać ale nie masz prawa wymagać by inni patrzyli Twoimi oczyma, nie jest tak, iż ktoś ma monopol na prawdę najprawdziwsza i racje najmojszą.


@ na końcu 4 sezonu to ten wygląd był udawany w jakimś celu chyba ?
obudź się,
a w 5 sezonie wynika z frustracji i determinacji wyrażanej inaczej niż w owym finale 4 sezonu i jak dla mnie to jest prawdziwsze .
Czyż choć trochę wytłumaczyłam Ci ten wg. Ciebie absurdalny wybór ?

Howgh

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Ta aluzja z 'podwójnym doładowaniem' to żart. Przecież pierwsza jest ucięta.
Błędy zdarzają się każdemu, nikt nie jest nieomylny. Nawet Red John.

1. Wyjaśnię łatwiej. Ja mówiąc 'bełkot' odnoszę się do wypowiedzi. Przecież człowiek nie może być 'bełkotem'. Boję do twojej wypowiedzi. NIE osoby.
Twoja wypowiedź brzmi następująco: ''' Ty jak widzę suniesz niczym konsekwentny " przecinak" '''. KONKLUZJA: Nie sunie moja wypowiedź a ja. Odnosisz się bezpośrednio do osoby. NIE do "Twojej jednotorowej i nie uznającej nieprostolinijnych wypowiedzi argumentacji". Nie do 'argumentacji'. Bo to ja sunę jak przecinak. Nie moje wypowiedzi. Więc nie próbuj naginać rzeczywistości.
Albo wypowiadaj się precyzyjniej.

2. Zamydlasz oczy - odniosłaś się do jednego wersu, pomijając zgrabnie głupotę tysięcy uścisków dłoni. Bo temat jest naciągany i dla Ciebie niewygodny. Argument solidny. Po prostu twórcy sobie zakpili w żywe oczy. Potem (pod koniec wypowiedzi) odnosisz się jedynie do wyłonienia się 7 podejrzanych.
Skomentuję więc co napisałaś.
Dużo piszesz, próbujesz odchylać się na lewo i prawo, ale ostatecznie stwierdzasz:
"bo owych wyżyn w obecnym czasie wśród seriali nie dostrzegam". Czyli "Mentalista (jak i inne spotkane) NIE ma za dużo wspólnego z wyżynami intelektualnymi i artystycznymi".
Z drugiej strony WCZEśNIEJ napisałaś, że mentalista to "dobra i NIEGŁUPIA rozrywka".
To w końcu to jest serial w Twoich dla inteligentów, szaraków, czy nieco głupszawych? A może gdzieś pomiędzy kategoriami? I dlaczego niby nie ma tam artystycznych wyżyn (bronię dobrego imienia Mentalisty!)? Przecież szukasz tam podwójnego dna i możesz oglądać wielokrotnie.
Twoje wypowiedzi się nieco gryzą nawzajem.

3. Jesteś tolerancyjna dla schematów. Możesz w kółko oglądać to samo. Rozumiem.
Właściwie już wcześniej to potwierdziłaś.

4. Po pierwsze - Napisałem "wydaje się mówić".
Po drugie jako jeden z sezonów "gdzie" bohater się rozwija wskazałaś sezon 5. Wskazujesz też (w obronie na moje wcześniejsze zarzuty co do ostatniego sezonu) wiele pozytywów, które widzisz.
Dlaczego nie widzą je inni?
Patrząc na ocenę odcinków na portalu, 9 na 10 miejsc od dołu zajmują odcinki z sezonu 5.
Przypadek? Oglądalność o sporo zmalała, patrz na oficjalne wyniki stacji. Przypadek?
Bohater się rozwija to fakt. W miarę dobrym odcinku zaczyna np. zażywać halucynogenne środki (przypadkowo a następnie celowo pod koniec odcinka) i twórcy porzucają ten wątek, niczym 'zakazany owoc'. Stosunkowo łatwe wybrnięcie. Na palcach jednej reki takie dobre odcinki liczyć można. Reszta odcinków przewidywalna.

6. Teraz najlepsze. Bardzo sympatyczna wypowiedź.
Według Ciebie wystarczy garść zdjęć, kilka korkowych tablic, brak kontaktu z otoczeniem i dwa pudła atrybutów, aby wyśledzić i rzetelnie zbadać poczynania ... 1300 osób?
1300?
Mało tego co z tym początkowym założonym błędem plus/minus kilka osób?
Pomysł chory i naciągany. Zdrowy rozsądek podpowiada: kończ waść wstydu oszczędź.
Mentalista nie mógłby korzystać bezpośrednio z pomocy środków... że tak to nazwę cybernetycznych. Bałby się, że go Czerwony Jaś namierzy. Tym bardziej z pomocy osób trzecich (swoim najbliższym do ostatniej chwili nie chciał powiedzieć). Właściwie odciął się od otoczenia. "Zostawcie mnie samego na tydzień" etc.
BRONISZ ABSURDU.

7. Mnie nie obchodzi co było wg Ciebie "prawdziwsze". Pod koniec czwartego sezonu aktor zagrał bardzo przyzwoicie, miał 'błysk szaleństwa w oku, zmęczony wyraz twarzy i nie dbał o wygląd - parametry które przytoczyłaś na obronę sezonu 5 w jeszcze większym natężeniu". Facet poświęcił pół ROKU odcinając się od wszystkich najbliższych.
W sezonie 5 siedzi od czasu do czasu na strychu.
To, że to pół roku 'fabularnego' skrócili do jednego odcinka to nie moja wina. Ja oceniam nie tylko formę, ale i fabułę. Prawdziwe poświęcenie w imię zemsty (spalenie mostów za sobą) widzę w finale 4-ki. Finał piątki nie trzyma tak w napięciu. Oprócz tego przeciętne odcinki były podobne i również było sporo oczywistości tak samo w sezonie 4. Że broń z finału 3 zniknie... banał z tym że prawdziwy Red John żyje... Banał, że uniewinnią naszego bohatera... Banał, że Red John znowu wszystko wie, wszystko widział i wtyki ma.

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
Mentalis

O tak , tak , trzymanie w napięciu i overacting w finale są wręcz niezbędne, inaczej pozostaje niedosyt wrażeń, co tam moc tłumionych Patrickowych emocji wyrażonych w oczach, gestach, kto by zwracał uwagę na takie szczegóły w dobie " musi mnie wgniatać w fotel.

Generalnie nie obchodzi mnie ani trochę, że 5 sezon zaliczył zjazd w tutejszej ( na IMDB też) punktacji, nie uważam by coś co większość uznała za rokujące negatywnie musiało stać takim i dla mnie.
choć śledzę trendy w celach czysto statystycznych.

Argument, typu czemu inni mają odmienne od mojego zdanie jest w jakim celu? ... popatrz bezkrytyczna fanko na fakty i oceny pragmatyków i ściągaj swoje infantylne różowe okularki ?....

a może w celu altruistycznego uwrażliwienia mnie na banał , doceniam doceniam.


a byłabym zapomniała

Co do kwestii " przecinaka" nadmieniam, że był umieszczony w kontekście tramwaju i tak to należy odczytywać a wtedy Twoje podejrzenia staja się banałem. Bo czyż człowiek może być tramwajem?



Oczywiście nie zapominam i
Pozdrawiam



ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Jesteś świadoma, że pomimo pozorów szarpiących się użytkowników portalu
przyjemnie mi się pisało?Pewnie wątpisz, ale taka prawda. Rozległa pogadanka nie jest zła. Dla odmiany forumowej.

Gdybyś jednak poczuła się urażona, to stwierdzam wszech i wobec, że osoby obrazić nie miałem ochoty, tym bardziej nie w tym był mój cel. Chociaż wątpię abyś czuła się urażona. Rozmowa rozpoczęła się kontrowersyjnym tematem, to i wątków wiele.
Liczę jedynie, że w przypadku gdyby dwa kolejne sezony serialu były bardzo kiepskie, a finał finałów bardzo przeciętny to uwzględnisz to przy ostatecznej ocenie. A nie pozostawić z przyzwyczajenia nalepki "rewelacyjny". Tym bardziej smutne byłoby wmawianie sobie tego na siłę z sentymentu dla bohatera i poprzednich sezonów.
Zobaczymy z czasem.
Pozdrawiam tymczasem.

ocenił(a) serial na 10
Mentalis

a jeszcze chciałam powiedzieć, że z tym podwójnym postem było tak jak opisałam , nic nie ściemniam,

Co do 7 sezonu to wątpię by go nakręcili, raczej skończą na 6.

Słowne potyczki nie są mnie w stanie urazić w necie, z tym , że zabiegi erystyczne wspomagane pejoratywnymi słowami i określeniami sprawiają, iż robię się coraz bardziej złośliwa i następuje eskalacja, a to może odstraszać innych pokojowo, nastawionych forumowiczów. Dużo ludzi czyta wpisy, maja pewno wiele do powiedzenia, ale się nie decydują
na uczestniczenie w rozmowach z obawy przed narażaniem się na "ataki".

Przyzwyczajanie się nie jest cenioną przeze mnie cechą. Jeżeli " The Mentalist" przestanie spełniać moje kryteria to pójdzie na ścięcie.

Może 6 sezon pogodzi " zwaśnione strony" i wymiana wrażeń oraz myśli będzie konstruktywna.


Pozdrawiam



Mentalis

Przeczytałam Waszą wymianę do końca tylko dlatego, że brakuje innych dyskusji. Tylu wycieczek personalnych, ile jest w Twoich wypowiedziach nie widziałam już dawno. Na tym forum nigdy. Pamiętasz o tym, że chociaż masz przed oczami kawałek plastiku, to jednak piszesz do drugiego człowieka? Nawet dla mnie jako osoby trzeciej jest to nieprzyjemne. Opanuj trochę emocje, to i na argumenty będziemy mogli się powymieniać, ponieważ z tego co zrozumiałam, jesteś fanem serialu.

ocenił(a) serial na 7
Cairns

Nie podałaś żadnych argumentów. Same wyrzuty bez zaplecza.
Stwierdzam jednak, że masz poczucie humoru.
Pierwszy zarzuciłem (i poparłem argumentami i swobodną konkluzją)
Towarzyszce rozmowy korzystanie z argumentum ad personam.
Kilka wypowiedzi powyżej kulturalnie proszą o zachowanie kultury.
Napisałem to wyraźnie i wielokrotnie. Należy trzymać fason.
Ja nigdzie do nikogo nie uderzam od "ułomków".
Ja z drugiej strony takie aluzje miałem (nie)przyjemność przeczytać.
Nie bron ślepo koleżanki.

Nie przeprowadzam wojaży personalnych. Komentuję (i cytuję) jedynie wypowiedzi.
Jak ktoś mi próbuje pokazywać dodatkowe zmysły intuicji - to ja zadaję pytania.
Jak ktoś broni serialu w zaparte bez posiadania argumentów, to po prostu wskazuję na braki.

Dowód na to, że moje emocje są opanowane znajdziesz w poście KTÓRY skomentowałaś. Czytaj uważnie. Ewidentnie oddzieliłem tam sferę formy (sprawa argumentów do osoby i nudnych schematów) od treści (argumenty podane po wersecie "A teraz argumenty właściwe").
Na chłodno i z dystansem.
Czasami jak nie zapomnę, to napiszę pozdrowienie.
Przypatrz się na detale, "Watch closely".
Krytyka wypowiedzi to krytyka wypowiedzi, nie atak na osobę.
Jak mówię że mam do czynienia z gdakaniem i bełkotem (bo tego się uczepiłyście),
to takie miałem właśnie wrażenie po lekturze wypowiedzi.
Wypowiedź nie była klarowna. Była pisana pod wpływem emocji.
Po prostu koleżanka nie jest przyzwyczajona do krytyki i stresuje się.
Zakłada w niej że krytyka = wywyższanie się. Co nie jest prawdą.
Pozdrawiam.

Mentalis

Nie bronię ślepo koleżanki, ponieważ wiem, że koleżanka ma cięty język i jest w podobnym stopniu moją koleżanką co Ty kolegą. Jednak ani razu dyskutując nie zasugerowała mi tępoty, głupoty, gdakania, wypocin itp. (tym przejawiasz swoje emocje co do osoby, jest to agresywne i niegrzeczne). Prosząc o zachowanie fasonu, wiedz że damy są dla dżentelmenów. Co do argumentów, załóż nowy temat (tutaj już nie wiem czego dotyczy), opanuj emocje i będzie można porozmawiać. O polach, biopolach czy nawet aurach się nie wypowiem, bo się nie znam i nieszczególnie mnie to obchodzi, ale dlaczego serial jest dobry, a dlaczego słaby to coś bym znalazła. Na przyszłość, nie znoszę kiedy ktoś mi zarzuca nieuważne czytanie jak sam nie przeczytał albo nie zrozumiał.

ocenił(a) serial na 7
Cairns

Wymyślasz i niestety, jesteś w błędzie.
Widocznie masz problem z czytaniem moich wypowiedzi.
Może przeszkadza Ci mój styl pisania, może nie rozumiesz
albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Nie mi oceniać. Ale spróbuję Ci to udowodnić, aby nie być gołosłownym.

NIGDZIE nie zasugerowałem, że Jagamiga1 jest (przepraszam za wyrażenie) "tępa" czy "głupia".
Coś sobie dopowiadasz.
ZACYTUJ. Nie możesz, bo takiego wyrażenia nie użyłem.
Gdakanie, to jak lanie wody. Mam PRAWO komentować wypowiedź.
Moja krytyka nie jest agresywna. Fakt, staram się precyzyjnie celować.

Napisałem wyraźnie wiele postów powyżej:
<<Przykładowo: mówiąc, że pleciesz głupoty - nie nazywam Ciebie idiotką. Komentuję jedynie Twoją wypowiedź. Mogę napisać, że WYPOWIEDŹ jest tępa (i uboga w argumenty), co nie oznacza, że nazywam Ciebie tępakiem.<<
Napisałem to zanim się "wcięłaś", jak to określiłaś.
Mogę nazwać, że "ten typ myślenia jest pusty, tępy", "że ta wypowiedź jest tępa i banalna", ale nigdy nie nazwałem rozmówcy tępakiem i kretynem.

"O polach, biopolach czy nawet aurach się nie wypowiem, bo się nie znam i nieszczególnie mnie to obchodzi" - no właśnie. Zasada: Się nie znasz - to się nie wypowiadasz. Według tej logiki - jagamiga1 się wypowiadała, to znaczy że się zna (ewentualnie porusza wątek znając częściowo temat).
To się dopytuję, może się czegoś nauczę. Może mnie zadziwi.
Mnie w przeciwieństwie do Twojego zdania (cyt. "nieszczególnie obchodzi"), wątek zaciekawił. Szczególnie w kontekście Kristiny Frye.
Nie dziw się, że poruszyłem ten wątek tutaj. Miałem zacytować Użytkowniczkę FW i stworzyć nowy temat? Miałem pytać na PW? Przecież od tego jest forum. Szczególnie, że rozmowa ma korelację z Mentalistą.

PS: teraz najlepsze, bo czepiasz się, że stosuję termin "wypociny". Praktycznie wytykasz palcem. Brakuje jedynie troskliwego "ciuś, ciuś!". Masz Ci los! Teraz udowodnię Ci, że nie robię tego złowieszczo, czy w celu pogrążenia rozmówcy. Jednocześnie pokażę, że staram się mieć dystans do wszystkiego, także i siebie i własnych wypowiedzi.
MÓJ CYTAT:
"Pisząc na forach trzeba się liczyć, że znajdzie się ktoś kto NASZE WYPOCINY skomentuje"
Liczba mnoga. Mówię zarówno o wypowiedziach innych jak i SWOICH. Postach ogólnie na forach. Tam była tęższa wypowiedź, to jedynie urywek.
Więc bez zarzucania, że jestem jakoś jednostronnie niegrzeczny i agresywny.

Pozdrawiam.

Mentalis

Przeczytaj jeszcze raz to zdanie, ponieważ go nie rozumiesz:

"Jednak ani razu dyskutując nie zasugerowała mi tępoty, głupoty, gdakania, wypocin itp. (tym przejawiasz swoje emocje co do osoby, jest to agresywne i niegrzeczne)",

a jeśli nadal nie rozumiesz to nie moja rola Ci wyjaśniać. Może jeszcze ostatnim wysiłkiem: jeśli powiem, że Twoja wypowiedź jest tępa to co mam na myśli? Zasugerowałam Ci tępotę czy nie?

Nie napisałam, że się "wcięłam", ani nawet "wepchnęłam". Czytasz uważnie?

O "wypocinach": "Inny absurd: podoba Ci się 5 sezon (powstrzymuję się od zgryźliwych komentarzy, a mnie korci) - masz prawo. Ale nie rzucaj wypocin (argumentów) (...)". Czytasz chociaż siebie uważnie?

Ja nie jestem przyzwyczajona. Znam jednak takie terminy jak trollowanie i ostracyzm. Teraz również pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 7
Cairns

I tutaj Ciebie mam.
Do tego biję od dłuższego czasu.
Przeczytaj na spokojnie:
"jeśli powiem, że Twoja wypowiedź jest tępa to co mam na myśli? Zasugerowałam Ci tępotę czy nie?"
Podstawowy błąd w rozumowaniu.
To, że powiesz komuś "Ej! Ziutek, źle robisz" NIE oznacza, że Ziutek jest złym człowiekiem.
To, że powiesz: "głupia ta twoja myśl", nie oznacza, że ten drugi głupkiem i debilem.
Błędy każdy popełnia, nawet najlepszy.
Mądremu może przyjść głupia myśl do łba, a głupiemu mądra.
Możesz snuć domysły jaki kto jest, ale jedno nie jest równe drugiemu.
Wypowiadając się KONKRETNIE o wypowiedzi, mówisz o wypowiedzi.
Mówiąc "jesteś debilem i kretynem" - mnie obrażasz. Mówiąc, że moje pomysły są "kretyńskie" - stawiasz je tylko w cieniu krytyki.
Twoje podejście to NADINTERPRETACJA.
Coś w stylu " przecież tylko debil ma debilne pomysły i debilne wypowiedzi".
Przecież tylko "brzydal wychodzi brzydko na zdjęciu" etc.
A tak nie jest.

Widocznie lubisz snuć domysły. Patrząc na naszą rozmowę rzucasz hasłami pokroju "trolling". Przypinasz plakietki. Tylko dlatego, że nie boję się używać wyrazistych słów. Zamiast "człowiek używający lekkiej nieprawdy" powiem śmierdzący kłamczuch. Ty możesz mówić "konserwator powierzchni płaskich" ja powiem dla urozmaicenia pot. 'cieciu'. Ty powiesz "lejesz wodę" ja powiem, "ileż tego gdakania". Ty będziesz poprawna politycznie. Ja będę prawdziwy. Może ta 'poprawność' też jest u Ciebie prawdziwa, nic mi do tego. Ale dopóki nie używam słownictwa wulgarnego - przestań z poprawkami, które Ci nie wychodzą. Każdy ma swój styl pisania. Nie narzucaj mi swoich dyrektyw.

Powyższa rozmowa (z jagamiga1) to wymiana poglądów. Z góry powiedziałem co mnie zachęciło do rozmowy. Przedrostek bio (skorelowane z wiedzą). Na wejściu się zdefiniowałem. Argumenty są? Są. Odwołania do różnych bohaterów są? Są.
Po prostu widzę w tej rozmowie starcie filozofii. Umysł kontra uczucia.
W tym aspekcie idealnie pasuje tytuł tematu.

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
Cairns

ponieważ wpis mnie dotyczy wg. prawa prasowego mam przywilej zamieszczenia sprostowania :)

1) nie jesteśmy koleżankami z Cairns
2) jestem przyzwyczajona do krytyki w realu , na forum "Odysei Kosmicznej" Kubricka" i na tym forum tudzież
3) nie stresuję się dyskutując na forach bo nie jestem masochistką, gdyby to mnie stresowało to po co dobrowolnie bym się .miała na taki nieprzyjemny stan narażać
4) ułomek jako żart językowy nie był aluzją do osoby o nicku Mentalis, a jedynie dotyczył treści jego wpisów , w których sprowadza wszystko do wspólnego mianownika



Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

I w to mi graj, precyzyjne sprostowanie. Nawet z charakterem.
Szkoda, że dopiero po moich 4 postach (odkąd zacząłem
czuć się niekomfortowo się patrząc na 'ułomka').
Wcześniej tylko odniesienia o negatywnym ładunku.
Lepiej jednak teraz niż wcale.

nosom1

Wiesz, że trzy dni temu założyłeś temat "Co RJ zrobił Krystynie Frye"? Wielu użytkowników udzieliło Ci tam odpowiedzi, dlaczego nie chcesz wyświadczyć im tej samej grzeczności?

Cairns

Tamten temat dotyczył czego innego ale ponieważ było tam tak wiele uwag krytycznych pod adresem pani Frye dlatego postanowiłem wziąść ją w obronę. Czy to aż takie dziwne????????????????????????

nosom1

Może nie tyle dziwne, co nie wiem, która część dotyczy np. mnie, a która kogoś innego. Wobec tego nie dajesz innym możliwości, aby wejść w dyskusję.

Cairns

Myślę że sama najlepiej pamiętasz za co krytykowałaś Kristinę więc nie było sensu tego rozkminiać na poszczególne osoby.

nosom1

Ja pamiętam, ale interpretacja to już całkiem inna sprawa. Niekoniecznie muszę się domyślić, że to jest właśnie do mnie. Jak się nie domyślę to i nie ma o czym rozmawiać. Ja widzę tę sytuację w ten sposób, że jedna osoba zapytała, reszta osób mówi i dyskutuje, potem osoba pytająca po cichu wychodzi np. do sąsiada albo na balkon i wypowiada swoje zdanie :) Już nie mówiąc o tym, że nie każdy tak jak ja, musi wyjść za tą osobą, aby to usłyszeć :)

Cairns

Nie za bardzo wiem o co ci chodzi , przecież odpisałem na post milkaway, jagamiga, nastazja filipowna czy estella blubell więc nie byłem tylko biernym obserwatorem

nosom1

Mówię o tamtym temacie. Może faktycznie mam coś irracjonalnego do pani Kristiny, że przeszkadzają mi dwa tematy o niej. Po prostu wydaje mi się bezcelowe takie rozpisywanie, bo jak ktoś już wyraził swoje zdanie to nie będzie mu się chciało zrobić tego drugi raz w nowym temacie albo odpowie "po łebkach". Jeśli jednak myślisz, że warto pogłębiać wiedzę o KF jeszcze bardziej to OK.

Cairns

Mnie akurat postać Kristiny Frye zafascynowała ale rozumiem że niektóre osoby jej organicznie nie znoszą np: nastazja filipowna.Nie żałuję też że zamieściłem 2 tematy o niej bo wiele dowiedziałem się ciekawego. Zwłaszcza wymiana z milkaway była bardzo interesująca.

nosom1

Jest zbyt eteryczna i przez to rozlazła.

estella_bluebell

Ok ale co kto lubi. Patrykowi się podobała.

ocenił(a) serial na 10
nosom1

To prawda, jest parę scen, w których wydaje się, że faktycznie ona się Patrickowi podoba i trudno mi to, jako widzowi, przeboleć. :(((
Dobrze jednak, że szybko mu przeszło.

Niestety, moja interpretacja wydarzeń z serialu jest taka, że Kristinie udało się przechytrzyć Patricka, bo uwierzył w to, że jest naprawdę zagrożona ze strony Red Johna, kiedy to ona zapewne śmiała się z niego w duchu i opracowywała z Red Johnem swoje "porwanie", które się zresztą powiodło i potem pewnie śmiała się już z niego razem z Red Johnem, a ten jej stupor dziwny, w który wpadła, to uważam, że jest udawany.

nastasja_filipovna

nie wiem dlaczego tak upierasz się że Kristina jest w zmowie z RJ. Nie ma na to żadnych dowodów poza twoimi domysłami.

ocenił(a) serial na 10
nosom1

forumowicze i może nie lubią Kristiny-jako potencjalnej i na szczęście niedoszłej partnerki naszego ulubieńca Patricka, ponieważ zwyczajnie do niego nie pasowała ;) a jest tak moim zdaniem dlatego, że Kristina zachowuje się jakby była natchniona duchem świętym i Bóg wie czym jeszcze ( co jest bardzo irytujące ;/ ), natomiast Patrick jest twardym racjonalistą...

P.S. irytujące jest również to, że piszesz "Patryk" zamiast "Patrick". Serial amerykański, imiona amerykańskie bez tłumaczenia :>

ocenił(a) serial na 7
kieszonkowa

"P.S. irytujące jest również to, że piszesz "Patryk" zamiast "Patrick"."

Już myślałam, że tylko ja zwracam na to uwagę! Irytujące jest też notoryczne przekręcanie "Rosalind" na "Rosalinda". ;]

użytkownik usunięty
milkaway

I tak lepiej niż Patyk. ;)

ocenił(a) serial na 10
milkaway

już myślałam, że tylko ja zwracam na to uwagę, skoro nikt wcześniej tego nie napisał otwarcie :>

kieszonkowa

A czy słyszałaś o tym że przeciwności się przyciągają.Tak więc Patryk i Krystyna mogliby być udaną parą choć ja w jej miejsce wolę Lisbon. Natomiast co do zarzutu że piszę Patryk zamiast Patrick to dlatego że tak mi jest wygodniej sorry :)