PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=477417}

Mentalista

The Mentalist
2008 - 2015
7,7 64 tys. ocen
7,7 10 1 64162
6,3 6 krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista

Finał czwartego sezonu "Mentalisty" za nami. Odcinek mocny, jednak w moim odczuciu nie tak dobry jak zakończenie sezonu trzeciego.

[spoiler]

Jane znów okazał się być raczej dalej niż bliżej od złapania Red Johna. Byłem pewien, że pod koniec odcinka dojdzie do spotkania Patricka z prawdziwym Red Johnem, jednak ten kolejny raz przechytrzył CBI i FBI, umieszczając w limuzynie ciało z głośnikiem, z którego wydobywał się jego głos.

Główny bohater jest jednak krok do przodu - w końcu udało mu się ująć osobę, która posiada informacje o RJ. Jane będzie zdeterminowany, by wydobyć z niej informacje niezależnie od środków. Dlatego właśnie sezon piąty zapowiada się niezwykle ciekawie. Jak daleko może się posunąć Patrick Jane? Dostaniemy odpowiedź na to pytanie.

Podsumowując, odcinek miał bardzo specyficzny, a zarazem ciekawy klimat. Jeśli jest to namiastka klimatu kolejnego sezonu, to jestem na tak! Mimo wszystko po finale został pewien niedosyt, nie dostaliśmy zbyt wielu odpowiedzi. Mam nadzieję, że dostaniemy je jednak w pierwszych odcinkach kolejnej serii.

ocenił(a) serial na 9
oasis798

A ja jestem rozczarowana... Co nóż na każdym kroku się pozbywają nowego szefa CBI... Ja tego zdążyłam polubić. Był milutki i przystojny^^ Ech i oczywiście musieli go zabić, bo jakżeby inaczej... No dajcie spokój.
A ja nie myślałam, że stoczenie Jeana było podpuchą. Szczerze byłam zaskoczona tym faktem. Myślała, ze on się serio załamał... I jeszcze ta dziewczyna od RJ. Heh, dajcie spokój... Ilu on ma ludzi i ilu ludzi się dla niego poświęci? To już troszkę do przesadyzmu moim zdaniem podchodzi. Serio myślałam, że teraz poznamy kto jest Red Johnem... Albo choćby widzowie. Moim zdaniem o wiele ciekawsze by to wtedy było...
Co do Lisbon i Patricka :D Ja tam ich widzę jako parę. I nie chodzi tu o żadne love story by ten serial się zamienił w powiastkę o miłości, ale po prostu ja ich widzę jako parę i moim zdaniem pasują do siebie i się uzupełniają. A to co on powiedział mogło znaczyć wszystko.
Co do Lore coś tam... hm... Nie interesuje mnie czy jest córką RJ czy nie jest... Nie ważne, wiem, że jej nie lubię. Grrr

Aaaa i właśnie. RJ rzekł do Patricka, że ma wtyki w FBI i nie wiem dlaczego przed oczami stanęła mi ta blondyna... Kurde...

ocenił(a) serial na 6
oasis798

Po pierwsze - cześć, to mój pierwszy komentarz na Filmwebie :) Lorelei... To wcale nie musi być prawdziwe imię tej pięknej kobiety. Dlaczego? Kim była legendarna Lorelei? Według podań to zła syrena, nimfa zwodząca statki płynących na połów rybaków na skały. Dokładnie tak postąpiła z Jane'm. Czy jest córką Red Johna? Możliwe. Mówi o nim z uśmiechem na twarzy takim, jak gdy wypowiada sięo kimś bliskim. Dlaczego posłał własną latorośl wprost do alkowy swojego przeciwnika? Przychodzi mi do głowy dość daleko idąca hipoteza: mianowicie po to, by miała z Patrickiem dziecko. Takie mroczny zwrot/odbicie, jakby w krzywym zwierciadle - tego, co mu przed dziewięciu laty odebrał?

ocenił(a) serial na 10
m1KKa3L

Z drugiej strony może być to jej prawdziwe imię nadane specjalnie, by widzowie - tak jak Ty teraz - mogli dochodzić do pewnych wniosków poprzez spekulacje. Często imiona bohaterów filmów i seriali to takie "gry słowne" twórców. Dla przykładu, w serialu "Lost" jeden z bohaterów nazywał się John Locke i na wyspie zyskał prawdziwą wolność fizyczną i psychiczną. Natomiast w rzeczywistości John Locke był człowiekiem, który głosił liberalizm, a więc coś w stylu prawa wolności. Zamierzony cel twórców? Raczej więcej niż pewne. :)

Co do możliwego zajścia Lorelei w ciążę - ktoś już wcześniej snuł taką teorię... i w gruncie rzeczy jest ona możliwa. Jednak co do jej powiązania z Red Johnem jako córka-ojciec - tak jak już pisałem - z dnia na dzień jestem bardziej pewny, że okaże się to prawdą. Równie prawdopodobne wydaje mi się, że złapanie Lorelei to celowy zabieg, aby w siedzibie CBI była właśnie "koniem trojańskim" Red Johna.

ocenił(a) serial na 10
oasis798

... było w niej bardzo dużo spokoju jak ją aresztowano, jak by na to czekała i to było jej główne zadanie

ocenił(a) serial na 7
sun_luna

Rebecca też była bardzo spokojna, gdy ją aresztowali. Może są tak nauczeni, że widzą w sobie męczenników za słuszną sprawę i dlatego wionie od nich takim dziwacznym spokojem? ;)

ocenił(a) serial na 6
milkaway

Tak, na pewno widzą siebie jako męczenników, zawsze umierają z uśmiechem i satysfakcją na twarzach i tak bez problemu i żadnych wahań potrafią nawet przez okno wyskoczyć, jak ta kobieta w finale 3 sezonu.

oasis798

Zajście w ciążę jest niemożliwe. Przepraszam za, być może dla was, wyolbrzymienie, ale tylko idioci mogą w to wierzyć.

ocenił(a) serial na 6
m1KKa3L

Cześć :) tak, jeśli Lorelei miałaby być córką RJ to tylko pod warunkiem dziecka. Jednak nadal jakoś ciężko mi uwierzyć, bo nie wyobrażam sobie tego, żeby Jane miał dziecko z córką RJ, dokąd niby miałoby to zaprowadzić? Nie wyobrażam sobie w ogóle reakcji Jane'a, przecież on gardzi i brzydzi się RJ, a tu nagle ich krwie by się zmieszały. Przecież to dziecko nieustannie przypominałoby mu jego wroga i całą tragedię, która jakby nie było zniszczyła mu życie. Patrick właściwie zrezygnował ze swojego życia, poświecił wszystko dla zemsty. Chyba, że tak bardzo zakochałby się w Lorelei, że fakt że ma ona związek z RJ przestałby mieć dla niego znaczenie, w co też bardzo wątpię, więc jestem tu chyba jedyną osobą która nie wierzy w teorię o córce, no chyba, że tak jak wyżej gdzieś wcześniej pisałam, że ta cala sekta RJ ma jakiś wydźwięk seksualny i takie poświęcenia są tam normalne.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

a ja uważam, że to nie jest sekta, ale mafia i to nie w potocznym tego słowa znaczeniu tylko faktyczna struktura mafijna a RJ uzależnia członków jeszcze bardziej przez psychomanipulację i do tego jest mu potrzebny Patrick. Dlatego mu tak na nim zależy, żeby zawładnąć jak największym obszarem życia.

jagamiga1

Moze chodzić o tą sekte, co wcześniej była w odcinkach. Inni jej członkowie mieli bardzo podobne podejście do Lorelei

ocenił(a) serial na 6
jagamiga1

Może być właśnie mafia :) po prostu użyłam słowa sekta, tak tylko na określenie tego czegoś co łączy RJ z jego pomagierami, bo tak na prawdę nie wiemy na jakiej zasadzie to działa, oprócz zasady manipulacji oczywiście. Oni wszyscy są tak od niego uzależnieni, tak go wielbią i kochają, że wiadomo że zostali poddani praniu mózgu, więc to mi jakoś sektą zapachniało. Nie znam się na mafiach, ale zawsze mi się wydawało, ze panują tam bardziej stosunki oparte na strachu, niż właśnie takiej niby miłości itd.
Do tego ciężko nie odnieść wrażenia, że RJ ma jakiś niejasny związek z sektą Stiles'a.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

"Do tego ciężko nie odnieść wrażenia, że RJ ma jakiś niejasny związek z sektą Stiles'a".

Dokładnie! Szczególnie, że Patrickowi zależało, by Stiles był mu dłużny przysługę. Nie dziwię się - facet jest bardzo dobrze poinformowany co do samego Red Johna. Ciekawe, co ich łączy?

ocenił(a) serial na 6
oasis798

Dlatego ciekawe będzie następne pojawienie się Stiles'a, na pewno Jane się upomni o przysługę. Myślę, że łączy ich jakaś wspólna przeszłość, może nawet związana z Visualize, w końcu Stiles do władzy w Visualize doszedł po trupach (więc ciemne interesy mu nie straszne), jest też bardzo wpływowy i inteligentny, może nie tak jak RJ, ale jednak sprytny i mądry gość z niego.
Wracając do sekt, bardzo często stosują one metodę manipulacji zwaną "bombardowaniem miłością" , pasowałaby do stosunku jaki mają pomagierzy do RJ, z jakim oddaniem i miłością się o nim wypowiadają (więc widocznie to jest to co RJ im m.in oferuje),więc sekciarskie elementy to pewnik.

ocenił(a) serial na 7
jagamiga1

Może to być mafia, ale ja widzę wyraźnie sekciarskie elementy. RJ jest dla nich guru, prorokiem objawiającym prawdę. Podwładni żywią do niego takie bezgraniczne przywiązanie i absolutne posłuszeństwo, jak członkowie sekty po praniu mózgu. To coś więcej niż organizacja przestępcza.

użytkownik usunięty
oasis798

Przeczytał już wile opinij i recenzji na temat "The Crimson Hat", jedne były pozytywne, drugie mniej, ale większość porównuje ten odcinek do finału z trzeciego sezonu. Jak dla mnie "The Crimson Hat" jako finał spisał się całkiem przyzwoicie, wybijając się ponad przeciętność całego sezonu. Nie da się ukryć, że trzeci sezon był lepszy od obecnie zakończonego, a jego finał to istna perełka, ale jak to bywa perełki nie trafiają się codziennie. Dlatego nie liczyłam, że tegoroczny finał pobije swojego konkurenta z tamtego roku.

Odcinek nie wprawił mnie w osłupienie, ani nie wbił w fotel, ale było kilka niezłych scen i zaskoczył mnie kilkoma elementami. Oto moim zdaniem plusy tego odcinka.
1) Przeskok w czasie jest najczęściej stosowny przy pierwszych odcinkach nowego sezonu po dłuższej przerwie wakacyjnej lub po przerwie świątecznej około połowy sezonu. Ten dość innowacyjny zabieg wprowadzony przez twórców miał utwierdzić widzów i Red Johna, że Patrick naprawdę się stoczył. Dodało to realizmu całej sytuacji w jakiej się znalazł.
2) Nie spodziewałam się, że w limuzynie będzie siedział Luther Wainwright. Ciekawe czemu został uwięziony przez RJ i czy nie żył, gdy Jane rozmawiał ze swoim wrogiem, czy zabiły go kule FBI? Po akcji z trupem Rigsbiego myślałam, że już nikt z głównych bohaterów nie zginie.
3) Co do Lorelei byłam zaskoczona, że pracuje dla Red Johna. Myślałam, że będzie to kolejna kobieta, przy której Patrick będzie przełamywał kolejne bariery w relacjach z kobietami po śmierci żony (tak jak to było z Kristiną – pierwsza randka, czy Ericą – pierwszy pocałunek) . No i nie da się ukryć, że całkowicie je pokonał. Widać, że aby przechytrzyć RJ jest gotów pokonać w sobie wszelkie zahamowania związane z traumą po stracie rodziny.
4) W finale trzeciego sezonu nie było miejsca na komediowe sytuacje bo klimat odcinka był bardzo emocjonujący i mroczny. W tegorocznym twórcy pozwolili sobie na troszeczkę, co według mnie nie wypadło wcale źle, a nawet dodało trochę kolorytu. Scena w kasynie z zaginioną matką była niezła, ale moją ulubiona jest ta podczas rozmowy Jane i Lisbon w kościele, gdy mówi do niego „You son of a bitch” i „I hate you, Jane” na głos.
5) Schwytanie kogoś z bliskiego otoczenia Red Johna można również zaliczyć do pozytywów i ciekawe posunięci fabularne. Skoro nadal nie można schwytać Red Johna to niech ktoś z jego współpracowników wpadnie w ręce CBI. Pytanie brzmi czy RJ mógł przypuszczać, że Lorelei zostanie złapana, a może do tego dążył? Jedno jest pewne, że Lorelei zostanie więźniem CBI znacznie dłużej niż inni i może nie źle namieszać nie tylko Patrickowi w głowie, ale jak pokazała ostatnia scena również Lisbon.
6) Wreszcie pokazano jak głęboka przyjaźń łączy Patricka i Lisbon. Jane w misternie utkanym planie schwytania swojego wroga jest w stanie posunąć się bardzo daleko, ale nie do zabicia jedynej osoby, której ufa i na którą zawsze może liczyć. Lisbon pomimo wielkiej złości za to, że nie wtajemniczył jej w swój plan nie odmawia mu pomocy. Scena na pustyni, gdy Jane łapie Lisbon za rękę, pokazuje jak mocno są ze sobą związani i jak ostatnie wydarzenia dodatkowo scementowały ich przyjaźń (choć można mieć wątpliwości co do tej przyjaźni po wyznaniach jakie padły w tym odcinku i zachowaniu Lisbon, ale to temat na inny temat).
Co do minusów.
1) Scena z upozorowaniem śmierci Rigsbiego i Lisbon wypadła mało realistycznie. Nie sprawdzili denatowi odcisków palców, koroner nie spostrzegł, że w kostnicy brakuje ciała i jak Patrick wyniósł udającą martwą Lisbon przy tylu kamerach ??????????????????????
2) Zabrakło typowego cliffhanger. Ostatnia scena jakby została nagle urwana, nie było w niej napięcia i nie pozostawiła, żadnego pytania na które z niecierpliwością oczekiwalibyśmy do kolejnego sezonu.

ocenił(a) serial na 7
oasis798

A ja bym to widziała bardziej makiawelicznie: Patrick tak naprawdę jeszcze nie skończył realizować swojego planu, w końcu nikt normalny nie uwierzyłby że RJ uda się osobiście na spotkanie z niesprawdzonym jeszcze gościem, to raz, a dwa tylko zupełny imbecyl uwierzyłby w tak całkowitą przemianę głównego oponenta w ciągu pół roku (że niby ma depresję i chce przyjaźni gościa, którego 9 lat ściga za morderstwo żony i dziecka uhaha, ktoś by w to uwierzył?).
Ja to widzę tak, że na chwilę obecną wszystko idzie po myśli Patricka, zasiał w pannie odpowiednie ziarno co do swojej przemiany, teraz ją złapał i będzie na swoich warunkach udowadniał jak daleko jest w stanie się posunąć, może nawet będzie udawał w tym celu miłość do Lorelei.
W końcu jeśli chce zobaczyć kiedykolwiek Red Johna, musi znaleźć wiarygodny powód dla którego rzekomo nie będzie go chciał ubić a się przyłączyć, miłość do jego popleczniczki by się nadawała. Chyba, że życzy sobie dostarczyć prawdziwego trupa Lisbon :)
Jak Jane uzna, że cel osiągnął, zaaranżuje ucieczkę Lorelei i albo ja będzie śledził albo pozostanie z nią w związku, nadal utwierdzając ją i jej guru że się zmienił. No, chyba że przestanie to być dla niego grą i na sam koniec serialu zostanie faktycznym wyznawcą RJ :)
To oczywiście tylko moje pobożne życzenia, by serialowa rzeczywistość okazała się bardziej złożona niż naiwność głównego bohatera połączona z brakiem pomysłu scenarzystów. Bo na dzień dzisiejszy cały sezon 4 mnie nie zachwycił, gdyby nie genialna gra Simona Bakera dałabym już sobie spokój z oglądaniem tego serialu. Może sezon 5 przyniesie jakieś odrodzenie, bo w tym wiało nudą. Nawet w finale, który i tak mimo wszystko wypadł powyżej średniej tego sezonu.

ocenił(a) serial na 8
Greina

Serial już zaczął że tak powiem sam sobie zaprzeczać, teraz w 5 sezonie pewnie ta cała Lorelei nie zostanie zabita przez Red Johna (jak Rebecca) i nie zabije sama siebie (jak żona tego fake RJ). Dlaczego? Żeby fabuła sie trzymała (można wziąc pod uwagę że to plan RJ'a aby Jane skupił się na niej a on będzie mial wolna reke w tym czasie, albo poprostu chce kogoś 'inside', ale nie kombinujmy). Zostawili ją do 5 sezonu więc napewno nie zginie odrazu jak to się stało z poprzednimi, RJ nawet nie musiał się wysilać. Niewiem czy rozumiecie już o co mi chodzi, nieważne zresztą. Idąc dalej-wykluczone jest że Jane będzie miał z nią dziecko, co do tego że ona jest córką RJ to całkiem możliwe, ale nie liczyłbym na zbyt wiele. Co do samego odcinka-to był jakiś totalny dżołk, i ta rozmowa przez telefon na koniec....No i Jane tradycyjnie nic ciekawego nie powiedział, nasz wygadany Patrik Dżejn milknie jak RJ jest w pobliżu, nawet nie fizycznie, powtórka z finału 2 sezonu...

PS. Myślicie że ta Lorelei była Jane'a 'pierwszą' od czasu żony :D?

ocenił(a) serial na 10
kitiko

A ja bez zbędnego kombinowania dalej twierdzę, iż Lorelei okaże się "koniem trojańskim" Red Johna. I prawdopodobnie będę się tego trzymał do premiery piątego sezonu. :)

oasis798

no finał fajny w sumie to dobrze że zrobili go tak a nie inaczej

ocenił(a) serial na 10
Dolarin

a pozatym jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził :)
jak dla mnie klimat odcinka inny niż wszystkie
bardzo mi się podobały sceny na pustyni, były strasznie podkręcone ostrym światłem oczywiście biorąc pod uwagę, że to pustynia i zapewnie jest tam jak na patelni to jednak klimat spokoju, ciszy, braku wiatru, suche drzewa... super!
mnie klimat serialu cały czas się kojarzy z ciemnym budynkiem CBI, gdzie ściany są ceglane do tego ciemne korytarze, słabe światło -
a to słońce było zupełnie czymś nowym.

ocenił(a) serial na 6
oasis798

Tylko mnie uderzyło podobieństwo fizyczne Lorelai i Lisbon?
Myślę, że stąd między innymi mina tej drugiej pod koniec.

ocenił(a) serial na 7
prymitywizm

Ja również zwróciłam na to uwagę, gdzieś to nawet już wspominałam w tym wątku, ale myślałam, że tylko ja jestem tej opinii. :)

ocenił(a) serial na 10
prymitywizm

... mnie bardziej zastanawia czy słowa "I love you ... Lisbon" były szczere?
oczywiście moja ciekawość nie jest podyktowana tym, że jestem zazdrosna o PJ :) bardziej zastanawia mnie czy nie jest to element manipulacji PJ. Podziałania zazdrością czy grania na emocjach z Lorelai?
Cały czas nie pasuje mi tu happy end w postaci " i żyli długo i szczęśliwie PJ + TL = WNM :-/
jednak gdyby to była gra to bezwzględność PJ wobec Teresy była by moim zdaniem niewyobrażalna
no cóż...
jeszcze tylko 3,5 miesiąca i czegoś się więcej mam nadzieję dowiemy :)

ocenił(a) serial na 6
sun_luna

Dlatego pewnie RJ ją wybrał - podobieństwo do Liz, ciekawe czy Patryk je zauważył :)

Myślę, że to było szczere a Patrick się nie wiąże z Teresą, bo nie do końca jeszcze przeżył śmierć żony (9 lat!), no i są współpracownikami, no i tysiąc innych rzeczy, ale te rączki pod koniec, tego już by Lorelai nie mogła chyba zobaczyć.

O zazdrości raczej nie może być mowy, Lorelai nie jest zakochana w Patricku - on jest dla niej ofiara dla RJ.

ps. WNM? Nie znam - mógłbyś rozkodować :)?

ocenił(a) serial na 10
prymitywizm

wzasadzie tak zgadzam się, że być może na Lorelai to nie zrobi większego wrażenia bo ona działa tak jak by była zaprogramowana.
Jednak bardziej miałam na myśli działanie ze strony PJ, którego RJ lub Lorelai by się nie spodziewali.
Chociaż.... w momencie jak RJ kazał odciąć Lorelai dwa palce PJ to ona się przez chwilę zawahała i powiedziała "przepraszam" nie jestem do końca pewna czy PJ jest jej obojętny tak na 100 % :)
dodatkowo pochwaliła się wspólną nocą z PJ przed Lisbon a to jest już takie granie na "która jest lepsza" ...
Lorelai jest tylko kobietą a PJ jest rewelacyjnym facetem, prawda?
może wyjaśnię, że jestem kobieta więc mogłabym rozkodować :)
za moich czasów podstawówki i zapewne wcześniej znany był taki slogan "Patrick Jane + Teresa Lisbon = Wielka Nieskończona Miłość
pozwoliłam sobie więc na taki mały sentyment :)
a złapanie Teresy przez Patricka za rękę mnie dość konkretnie ruszyło...
ech....

ocenił(a) serial na 10
sun_luna

też myślę, że Patrickowi udało się wzbudzić w Lorelei jakieś uczucia bo palec, który wybrała jako pierwszy do odcięcia to był ten z obrączką

użytkownik usunięty
sun_luna

Happy end z lisbon i jane pewnie będzie bo nawet baker mówł coś o tym że możemy dać je razem ale przed końcem serialu odpowiadając na ciągłe pytania ze strony fanów .A te kocham cię jane powiedział tak po prostu że by to lepiej wyglądało bardziej zastanawia mnie lisbon ona chyba więcej czuje do niego niż on do niej zauważam pewne zmiany zwłaszcza po ostatnim odcinku i te dopytywania co miała na myśli przed tym kiedy do niej strzelił .

użytkownik usunięty

Pamiętacie pierwszy odcinek z ericą w sezonie 3 chyba 19 odcinek kiedy lisbon znalazła sfuj laptop u jane te nagranie co erica pyta sie jego jakiej kobiety szuka .Mam wrażenie że lisbon wzieła se do serca te słowa .

ocenił(a) serial na 10

a pamiętacie wogóle pierwszy odcinek, jeden z pierwszych? PJ przyłączał się dopiero do grupy i rozwiązując sprawę powiedział do Lisbon że zarezerwował stolik w restauracji i ona się uśmiechneła a on jej strzelił szczerze jak zawsze " ale nie dla nas tylko, żeby rozwiązać sprawę. Pomyślałaś, że dla nas prawda? " ona się speszyła a on się zaczoł śmiać. Kolejna sytuacja jak PJ stracił przytomność w odcinku z pożarem i strażakiem i jego amnezją. Lizbon strasznie rozpaczała... i było w tym widać emocje i nie tylko związane, że PJ by mógł nie przeżyć, jestem pewna, że miało to być zagrane , że bardzo, bardzo ale to bardzo jej na nim zależy. Myślę, że u niego jak już tak ma być to to uczucie dopierom kiełkuje, choć w odcinku końcowym sezony 3 jak Lizbon przymierzała sukienkę i PJ ją przyłapał na tym w pokoju to aż mu tchu zabrakło na jej widok i powiedział zupełnie jak nie on "wyglądasz cudownie.... jak .... księżniczka" :) każdy serial musi chyba mieć jakiś wątek miłosny :) C'est la vie :)

ocenił(a) serial na 6
sun_luna

No nie nazwałabym tego typowym serialowym wątkiem miłosnym :) Ale szczerze? to mało naturalne, że taka lacha jak Lisbon z dobrą pracą i świetnym charakterem i taki facet jak PJ są sami :)
Tego co mi w serialu brakuje to właśnie trochę życia poza-policyjnego i wpływu na policyjne, niby są jakieś wątki ale bardzo słabo zarysowane (pokochałam Summer!). A no i chciałąbym powrotu milionera, którego "zaliczyła" Liz.

ocenił(a) serial na 10

niezbyt mi się podoba takie zakończenie no ale.... ;-/

użytkownik usunięty
sun_luna

jak Jisbon będzie to będzie ;/

oasis798

Bardzo, bardzo słabe zakończenie. Na razie chyba najsłabsze ze wszystkich. W zakończeniu pierwszego sezonu czujemy niemal obecność RJ, który w ostatniej chwili ucieka z domku, w zakończeniu drugiego zamieramy gdy Jane w końcu styka się twarzą w twarz z RJ (i ta piękna recytacja Byrona! ach!), zakończenie trzeciego jest po prostu niesamowite. A co mamy na zakończenie czwartego? Głos RJ w telefonie? Nie wydarzyło się nic co sprawiłoby, że nie mógłbym doczekać się kolejnego sezonu. Wątek RJ jest bardzo ciekawy i wciągający, ale sama formuła serialu stała się nużąca. Brak motywacji do wyczekiwania na te dosłownie parę odcinków w których RJ odegra jakąś rolę...

ocenił(a) serial na 9
Minutus

Dość późno, lecz lepiej późno, niż wcale :). Mnie odcinek dość wstrząsnął, emocji było dużo i na każdy temat. Jako zwieńczenie sezonu - bardzo dobre, jak zwykle z przytupem.
Co do Lorelei, myślę raczej, że jest kolejną wyznawczynią RJ. Popieram teorię z jej podobieństwem do Lisbon, a więc RJ wybrał ją celowo, wyselekcjonował. Ale nie wykluczam, jeśli okaże się kimś z rodziny RJ pewnie wyzna ten fakt umierając i dorzucając parę tajemniczych słów. I nie wydaje mi się, żeby coś czuła do Jane'a. Jak sama powiedziała - była podarunkiem. To takie uprzedmiotowienie się, jakby była zaprogramowana przez RJ, nakręcona. Szef każe, ja wykonuję. Jedyne uczucie, które żywi, to uczucie do RJ.
Ciekawi mnie wtyka w FBI, ale pewnie ten wątek nie zostanie rozwinięty, bo nie wydaje mi się, żeby była nią Darcy.
Wainright chyba musiał być już martwy, IMO, bo żywy powinien próbować dać jakiś znak Jane'owi. Z resztą to podobne do RJ - ofiara jest już martwa, nie dogorywająca. Stanowi zawsze jakiś przedmiot, coś w rodzaju pokazówki. Tu zaprezentowała się jako przenośny magnetofon. Wybaczcie czarny humor.
Scena "zabicia" Rigsa wywołała mały przestrach, ale gdzieś w podświadomości brzęczało "przecież to jeden z numerów Jane'a!". Na szczęście. Chociaż Van Pelt była przekonująca ;).
I na koniec sfera uczuciowa. Myślę, że doczekamy się czegoś między Lisbon i Janem. Ktoś wspomniał o taśmie od Erici Flynn, ja też zauważyłam dziwną minę Lisbon. Bardzo dziwną natomiast przy przesłuchiwaniu Lorelei. Lisbon coś czuje do PJ, ale może to być maskowane pewnym przyzwyczajeniem, w końcu spotykają się praktycznie codziennie, spędzają ze sobą po wiele godzin. Albo to przygnębienie, gdy Jane się staczał, gdy go nie było. Samotne powroty na piechotę... Może troska przyjacielska, ale chyba za daleko to poszło, jak na przyjaciółkę. Jane chyba nie jest pewien i woli się nie zastanawiać, ale scena z trzymaniem za rękę była niezła, muszę przyznać :). Aha, odcinek w którym PJ stracił pamięć. Kilka razy podkreślał, że Lisbon "czuje bluesa" i nie przeszkadzała mu w tej ocenie żadna sytuacja z przeszłości. Pewnie nie w piątym sezonie, ale się doczekamy ;).
Pozdrowienia dla wszystkich ;*

ocenił(a) serial na 10
Felidae

hmmm, bardzo trafnie wszystko napisane, popieram
choć osobiście wątek romansu z Lisbon i Jane jak dla mnie nie koniecznie.... ok no ale...

oasis798

skoro Heller daje do zrozumienia, że sezon będzie o mentaliźmie to moim zdaniem jasny jest jeden fakt - Red John do tej pory zabijał wszystkich, którzy mogli go zidentyfikować (co w podobnych słowach mówi Jane w przedostatnim odcinku) a gdyby jego współpracownicy byli faktycznie nie do złamania to nie musiałby tego robić. jak dla mnie RJ obawia się Jane'a od tej strony, boi się, że to jedyna osoba, która jest w stanie namieszać w głowie jego wyznawcom i tak też zrobi Jane: myślę, że przekona Lorelei, że jest jej w stanie powierzyć uczucie głębsze od Red Johna, zresztą widzimy wiele scen świadczących o tym, że nie jest jej tak całkowicie obojętny (przeprasza go gdy ma mu odciąć palec i do chce odciąć ten na którym jest obrączka!), obnosi się z tym, że się kochali oraz pocałunek Jane'a na końcu.

użytkownik usunięty
kilgoretrout_

Jane pocałował tak czule loreai w głowe (nie wiem jak to się pisze) dlatego że ona jest teraz jego największym skarbem na który pracował tyle lat wie jaka to cenna zdobycz że trzeba oto dbać oto co się walczy tyle lat .
A między janem a lorei nic nie było i nie będzie ale jak ma być jeszcze przez 5 episodes to nie wiem czego sie spodziewać jestem ciekaw tylko jak rozłorzą te odcinki z lorei będą 5 z rzędu czy przez cały sezon 5 dotyczące wątku z nią w całym sezonie ja osobisćie stawiam żę ona jakoś ucieknie z cba i będzie sie to toczyc przez cały sezon a nakonću sezonu zostanie zabita .Oczywiście dostaniemy pewnie troche info o RED JOHN i tyle i jane będzie bliski jak nigdy .

ocenił(a) serial na 10

całkiem trafnie jak dla mnie...
ja nawet pokuszę się, że Loreai nic nie znaczy dla PJ bo bez żadnych dylematów moralnych poszedł z nią na całość a jak do tej pory nawet pójście na randkę było dla niego bolesne. Cel uświęca środki chyba to jest trafne.
Zawsze nam się wydaje być bliski jak nigdy a jednak.... ;-D
oj nie mogę się już doczekać!

użytkownik usunięty
sun_luna

Warto podkreślić jakim aktorem jest Simon Baker po chwili zastanowienia uważam że genialnym dopiero w Mentaliscie pokazuje jaki ma potencjał czasami myślę że gdyby Simon nie urodził się Bakerem to urodził by się PATRICKIEM JANE.

ocenił(a) serial na 10

oj tak popieram :)
gość jest niesamowity a przy tym jak o nim czytałam dość nieśmiałym ale bardzo fajnym do tego facetem. Bardzo ok wobec swoich fanów, do tego fajny mąż i ojciec :)
czytałam, że bardzo się przyszykowuje do roli ale nigdy w domu, nie zabiera pracy do domu więc musiał włożyć masę pracy w swoją postać
widać jednak różnice pomiędzy wywiadami z lat obecnych a z okresu jak przyjechał do stanów.
Dojrzał bardzo i chyba to jest ten moment na tą rolę. Dobrą robotę pokazał też w The Guardian :) szkoda , że nie mogę znaleść nigdzie wersji serialu z tłumaczeniem
Dla mnie niesamowity gość :) do tego bardzo pozytywnie nastraja!!!

użytkownik usunięty

To prawda prawdziwy profesjonalista i do tego ma poukładane życie osobiste małżeństwo które trwa już trochę lat jedna żona a nie jak nie które gwiazdy światowego kina po parę rozbitych małżeństw i widać że kocha to co robi .A serial Obrońca nie oglądałem Simon Beker teraz mi się kojarzy tylko z Patrickiem Jane dla mie zawsze będzie Jane a nie Baker nawet kiedy ten serial zejdzie ze sceny i będzie grał w innych produkcjach tak już dla mnie zostanie bo twierdze że po prostu urodził sie by być JANEM Patrykiem Jane .

nigdzie nie napisałem, że coś między nimi było, tylko, że Jane wykorzysta to by nią zmanipulować.

choć być może Jane to Red John a Lorelei jest tylko mrocznym odbiciem Lisbon?

użytkownik usunięty
kilgoretrout_

Już te bzdury że jane jest red john przerabiałem jak by sie okazało że tak jest powiedział bym że zmarnowałem czas na oglądanie tego serialu.

z jednej strony tak, z drugiej strony jak to powiedział Heller - ktokolwiek nie byłby tym Red Johnem to będzie to zawód, nie sposób sprostać wizerunkowi tak długo budowanej postaci i kto wie czy najlepszym rozwiązaniem z tego wszystkiego nie jest uczynienie z Red Johna czegoś niematerialnego, jakiegoś symbolu.

Jane w ostatnim odcinku cytując Lao Tzu powiedział: jeżeli szukasz czegoś i pomimo wysiłku nie możesz tego znaleźć to dlatego, że obiekt już znajduje się w twoim posiadaniu.

użytkownik usunięty
kilgoretrout_

to nie serial psychologiczny

kto tak powiedział?
w końcu serial nazywa się mentalista i jeżeli tak byłoby skonstruowane zakończenie to jak najbardziej możnaby na cały serial spojrzeć inaczej.

w każdym razie: fajna czy nie, jest taka teoria i tyle.

użytkownik usunięty
kilgoretrout_

A loreai to wie że jane to red john i bawi się z nim tak a w samochodzie jane gadał sam se sobą a nie z red john albo nie to głos patricka bo na youtube można znaleśc filmik z oczyszczonym głosem i wychodzie że to Simon Baker go użyczył .WIEM JANE W NOCY JEST REDEM I ZABIJA A W DZIEŃ JEST PATRICKIEM i szuka sam siebie wierzy w to że znajdzie morderce swojej córki i żony a nie fakt on sam je zabił to psychopata ohydny przypomina mi się film blade i chodzący za dnia albo batman. PIĘKNA TEORIA DŁUGO JĄ SZLIFOWAŁEŚ SHERLOCKU ? A NIE
TA TEORIA JUŻ DAWNO KRĄŻY PO NECIE FAKT NIE JESTEŚ TAKI DOBRY JAK MYŚLAŁEM .

TAK serial nazywa się Mentalista ODKRYŁEŚ AMERYKĘ ciekawe czy wiesz co to jest mentalizm bo składa się że ja wiem i bardzo się interesuje .

niekoniecznie gadał sam ze sobą, ta cała scena mogła być wymysłem Jane'a. nigdzie nie przypisywałem sobie wymyślenia tej teorii, nawet nie jestem specjalnie jej zwolennikiem i trochę śmieszne jest twoje oburzenie.

mentalizm jest na swój sposób sztuką umysłu i nie jest niedorzecznym stwierdzić, że taka teoria nadałaby zupełnie innego światła temu serialowi a Jane osiągnąłby zupełne mistrzostwo w iluzji i manipulacji umysłem gdyby okazało się, że tak naprawdę oszukał większość widzów (bo ile ludzi oglądających serial samodzielnie bez pomocy internetu wpadłoby na taki pomysł?)


użytkownik usunięty
kilgoretrout_

Aha nie wytłumaczyłeś mi paru drobiazgów to Jane zabił swoją rodzinę i teraz szuka sam siebie ?
CZYLI LOREIN WIE ŻE JANE TO CZERWONY JOHN ALE POROTU CHCE SIE POBAWIĆ W KOTKA I MYSZKĘ TAK A MOŻE LOREI TO DUCH A LISBON MA PRZEWIDY W SALI PRZESŁUCHAŃ TAK A MOŻE ŻYJEMY W ŚWIECIE MATRIXA ?

użytkownik usunięty

W ostatniej scenie 2 sezonu wszystko jest jasne. Red Johna nie widział tylko Jane, ale też ten grubas, który chciał zabić Jane'a i dostał w nogę. Ktokolwiek to był, grubas też go widział, nawet widzimy jego przerażony wzrok w zbliżeniu. Twierdzisz, że obaj mieli halucynacje? A tych, których Red John zabił? To też była jakaś iluzja? A nawet jeśli to jak mógł mu się przywidzieć Red John skoro rzekomo on sam nim jest? To wszystko nie trzyma się kupy. Jane był przerażony. Nie robili by takiej szopki tylko po to by zmylić widza. Są po prostu sceny, w których Jane nie musiałby nic udawać (np. tego, że jest Red Johnem), bo zwyczajnie jest pokazany w samotności