czy szykuje sie znowu jakas przerwa? czy po prostu w najblizsza niedziele?
Potem już do końca jest co tydzień. Wybaczymy im jeśli odcinki będą trzymały wysoki poziom :)
Mi to nie przeszkadza, pomaga naturalnie wygasić serial, odejść w zapomnienie... Terapia nie-szokowa dla widza, który może w ten sposób nabrać dystansu. W końcu to ostatni (być może) sezon M, trzeba zacząć się przyzwyczajać do tej myśli, pogodzić z koniecznością życia po Mentaliście. IMO przerwy powinny być coraz dłuższe ;].
Ojj Creep... powiało takim smutnym nastawieniem. Wyczuwam nawet taką nutkę złości, z powodu końca serialu! Ale pamiętaj, że koniec M. nie oznacza końca forum! Nadal będą tu wszyscy dla wszystkich, nadal i starzy i młodzi, nadal rodziny i przyjaciele, nadal mentaliści i pseudo mentaliści! :)
O tak - złość, frustracja, rozpacz, gniew. Mentalista, jako i Sajmon to moje dwie życiowe namiętności :).
PS. Przemyślałam też sprawę przerwy i jak ktoś poczeka z przyszłym odcinkiem tydzień to kolejna przerwa wyniesie tylko 2 tygodnie, a nie 3. Kolejny 18sty odcinek możemy obejrzeć po przerwie 3 tygodniowej, następny po 4 tygodniach itd. W ten sposób serialu starczy do końca roku. Syntetyczne wydłużanie życia Mentalisty przez reglamentację / dawkowanie. A gdyby tak w ogóle zaszaleć i poczekać na emisję w jakiejś polskiej tv? To już wydłużenie żywota serialu nie o miesiące, ale być może lata. A niektórzy użytkownicy forum są przecież legalistami, szanującymi prawa autorskie / dobra osobiste (ciekawe czy tylko swoje, ale to by chyba była hipokryzja...?), więc nawet wypada im poczekać...
:D haha, brakowało mi tego Twojego... TEGO!
Mimo wszystko będę zdania, że jakiś drobna złość w Tobie siedzi :)
A co do Twojego pomysłu z dawkowaniem. Pomysł z oglądaniem w polskiej tv jest o tyle kiepski, że trzeba by poczekać ładnych parę lat na 6 sezon, potem z ładnych parę lat na wyemitowanie całego 6 sezonu. Nie wiem czy to wykonalne. Choć pomysł dobry jak każdy inny. Może spróbujmy napisać do Hellera... albo zagłosować ;)
Kolega się bawi w Mentalistę?
A nie masz tak czasami, że np. znajdujesz (zakończony już) serial i połykasz go niemal w całości, w ekspresowym tempie? Zwalniając trochę przed końcem bo nie chcesz się z nim żegnać? - Odwlekając nieuniknione. Odwleczmy zatem Mentalistę. Nie pozwólmy mu się skończyć. Przestańmy oglądać, może nawet w ogóle, w ten sposób serial - dla Nas - będzie trwał wiecznie. Z naszych Filmwebowych profili nie zniknie nigdy - będzie widniał jako "oglądany", wciąż. To byłoby świadectwo prawdziwego fana (jednak nie wiem, czy się jeszcze do tego grona zaliczam, może stąd ta wyczuwalna złość - konflikt osobowości).
Dokładnie, zrobiłem dogłębną analizę Twoich wypowiedzi, nie tylko tych z teraz!!!! WIem o TOBIE WSZYSTKO! :P
A prawda jest taka, że rozumiem Cie bo gdybym był na Twoim miejscu (tyle czasu tutaj) też pewnie bym odczuł lekką złość! Moje wnioski oparłem na empatii :)
Ku przestrodze: nie przesadź z tą empatią bo się jeszcze zafiksujesz i to Ci tak zostanie, na zawsze :).
Ojjj noo nie wiem. W młodości słyszałem to samo z zezem :) A poważnie to dziękuję, lecz swój rozumek mam ;)
Raczej nie ma tutaj nikogo szanującego prawa autorskie, ponieważ wszyscy są na bieżąco z odcinkami. Propozycja ciekawa, ale po co tyle czekać? Zawsze możesz wydłużyć życie Mentaliście oglądając powtórki albo tworząc filmiki/wpisy/zdjęcia fanowskie, albo przerzucić się na takich np. NCIS, którzy trwają i będą trwali chyba w nieskończoność.
Filmiki fanowskie i jakieś tumblery to (jeszcze?) to nie moja oręż (nawet pasywnie tego nie podglądam). Myślę, że jednak spokojnie przeżyłabym długą przerwę od oglądania serialu, oczywiście dla dobra serialu, jako poświęcenie fanowskie, świadectwo trwania przy nim na dobre i na złe (pomimo kasacji lub na przekór zamówieniu na kolejny sezon). Jest w tym pewien nawet pierwiastek męczeństwa, które jest wszak cnotą.
Są / byli szanujący dobra osobiste, ale widocznie wybiórczo - w kategoriach praw (własnych), a nie obowiązków (wobec stron trzecich).
Męczeństwo bez sensu widzę bardziej jako grzech niż cnotę. Nie wiedziałam, że darzysz serial aż takim uczuciem. Trzeba było pisać wcześniej, to wysłałoby się jakąś petycję o kolejny sezon.
Naprawdę macie sprawę?
Męczeństwo nie musi mieć sensu, istnieje przez sam fakt wyrzeczenia, pokazując siłę charakteru. Niektórzy odmawiają pacierz, ja niosę przesłanie odmawiania sobie Mentalisty :). Niestety coś czuję, że ten kolejny sezon może się i bez petycji ziścić. Chociaż wówczas wyrzeczenie będzie większe, więc i waga męczeństwa wzrośnie.
Ja nie mam żadnej sprawy. I nie spodziewam się mieć, niby za co? Bądźmy przez chwile poważne ;]
Jeśli wyrzekniesz się kopania rowów, bo kopać Ci się nie chce i nie lubisz, to nie będzie to zbyt wielkie poświęcenie, pokazujące siłę charakteru.
Tak też myślałam, ale nie zawadzi się zapytać, bo miało być jakieś piwo w stolicy.
Jednak trochę lubię kopać ten rów. Sama nie wiem czemu. Być może z proletariackiego przyzwyczajenia do ciężkiej pracy. Zresztą: "Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami".
Ale to ze mną i z Boogie miało być to piwo. My byśmy się zresztą pojednały bez sądu, więc pewnie i z piwa nic by nie wyszło.