Główny bohater jest lepszy niż J. Zięba. Gra o ważniejszą stawkę, działa o wiele subtelniej. Trochę zanęci, wykorzysta moment, właściwie nie powie nic konkretnego, a zawsze znajdzie się ktoś kto za nim pójdzie. Być może właśnie z ciekawości, i stąd celowe niedopowiedzenia. W dobie mediów społecznościowych z jednej strony jest łatwiej, z drugiej trudniej. Moim zdaniem serial powinien skończyć się kilka minut przed końcem ostatniego odcinka, bez kolejnych sezonów. No ale chyba był zbyt dobry. Szkoda.